Do projektowanego przez Gazprom gazociągu Nord Stream 2 gotów jest przyłączyć się niemiecki Wintershall, naftowo-gazowa spółka holdingu BASF - informuje dziennik "Kommiersant".
Rosyjska gazeta podaje, że w piątek w Berlinie strony podpisały list intencyjny w tej sprawie. W czerwcu rosyjski monopolista podpisał takie dokumenty z innym niemieckim koncernem - E.ON, a także z brytyjsko-holenderskim Royal Dutch Shell i austriackim OMV.
Żeby było łatwiej
Według "Kommiersanta" udział w tym projekcie dwóch kluczowych odbiorców gazu w Niemczech ma ułatwić uzyskanie zgody na jego realizację od regulatora niemieckiego rynku gazowego. O planach budowy dwóch nitek gazociągu od wybrzeża Rosji przez Morze Bałtyckie do wybrzeża Niemiec rosyjski koncern poinformował w czerwcu podczas 19. Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu. Dał wówczas do zrozumienia, że faktycznie chodzi o ułożenie dwóch nowych nitek magistrali Nord Stream (Gazociąg Północny), którą od 2011 roku gaz z Rosji po dnie Bałtyku płynie bezpośrednio do Niemiec. Gazprom poinformował wtedy, że strony w najbliższym czasie przystąpią do tworzenia spółki, która będzie realizować to przedsięwzięcie. Nowy gazociąg ma mieć taką samą moc przesyłową, jaką ma Nord Stream - 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Dwie nitki
Nord Stream składa się na razie z dwóch nitek o mocy przesyłowej po 27,5 mld metrów sześc. gazu rocznie. Pierwszą oddano do eksploatacji w listopadzie 2011 roku. Drugą uruchomiono w październiku 2012 roku. Morski odcinek magistrali, liczący 1224 km, zaczyna się od tłoczni Portowaja koło Wyborga, 125 km na północny zachód od Petersburga, a kończy w okolicach Greifswaldu. Przebiega przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Nowe nitki będą miały początek w rejonie Ust-Ługi, 110 km na zachód od Petersburga. Oprócz Gazpromu (51 proc.) udziałowcami Nord Stream są E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall (mają po 15,5 proc.), a także holenderski Gasunie i francuski Engie (d. GdF Suez). Dwie ostatnie posiadają po 9 proc. "Kommiersant" przekazuje, że Engie może przyłączyć się także do Nord Stream 2.
Zgoda niepotrzebna
Dziennik informuje też, że w wypadku Nord Stream 2 Gazprom zamierza dostarczać gaz do granicy Niemiec, na co nie będzie potrzebował zgody Komisji Europejskiej - wystarczy zezwolenie regulatora niemieckiego rynku gazowego. W wypadku Nord Streamu rosyjskiemu koncernowi nie udało się wyłączyć jego lądowej odnogi ma terytorium Niemiec - gazociągu OPAL - spod przepisów antymonopolowych Unii Europejskiej. Obecnie Gazprom może wykorzystywać tylko 50 proc. przepustowości magistrali. Monopolista stara się o pozwolenie na jego pełne wykorzystywanie. "Kommiersant" zaznacza, że Gazprom zamierza realizować projekt Nord Stream-2 w zgodzie z normami trzeciego pakietu energetycznego UE, nie uczestnicząc w tworzeniu infrastruktury przesyłowej na terytorium Unii Europejskiej. Z tego powodu w przedsięwzięciu prawdopodobnie nie weźmie udziału Gasunie, który posiada sieci przesyłowe i zajmuje się dystrybucją. Trzeci, liberalizacyjny pakiet energetyczny UE nakazuje oddzielenie własności infrastruktury przesyłowej od obrotu i sprzedaży energii elektrycznej oraz gazu. Gazprom dotąd sprzeciwiał się jego postanowieniom, argumentując, że bezprawnie pozbawia go kontroli nad należącymi do niego aktywami na terenie Unii Europejskiej. Nord Stream-2 ma pomóc Gazpromowi w zaprzestaniu tranzytu gazu do UE przez Ukrainę, co koncern chce uczynić do 2020 roku. W 2014 roku Gazprom przesłał przez Ukrainę 62 mld metrów sześc. surowca. Moce tranzytowe systemu przesyłu gazu na Ukrainie wynoszą 178,5 mld metrów sześc.
Autor: mn / Źródło: PAP