Zapowiedź podwyżek emerytur. Po raz pierwszy od ponad 10 lat

- Po wielu latach w przyszłym roku wzrosną emerytury dla 1,5 mln emerytów - powiedział Kyriakos Mitsotakis w dorocznym przemówieniu poświęconym gospodarce wygłoszonym w Salonikach.

Konserwatysta Mitsotakis, którego partię czekają w 2023 roku wybory do parlamentu, zapowiedział, że waloryzacja emerytur będzie indeksowana do wzrostu produktu krajowego brutto (PKB) i wskaźnika inflacji.

Płaca minimalna, którą rząd zwiększył niedawno do 713 euro miesięcznie, ma być ponownie zwiększona w maju przyszłego roku. Premier nie podał jednak do jakiej kwoty.

Zniesiony ma być też tzw. podatek solidarnościowy płacony przez pracowników sektora publicznego i prywatnego, który wprowadzono w czasie kryzysu zadłużeniowego kraju.

Mitsotakis obiecał, że rząd podejmie kroki w celu złagodzenia dotkliwych skutków dla gospodarstw domowych wzrastających cen energii i wysokiej inflacji. Od ubiegłego roku wysokość rządowej pomocy na te cele wyniosła, według oficjalnych danych, około 8 mld euro.

Z informacji przekazanych przez szefa greckiego rządu wynika, że wszystkie zapowiedziane kroki będą łącznie kosztować 5,5 mld euro.

Mitsotakis powiedział, że wzrost gospodarczy w Grecji w tym roku przekroczy 5 proc. To więcej niż zakładała poprzednia rządowa prognoza, zgodnie z którą wzrost PKB miał wynieść 3,1 proc.

Grecja pozostaje najbardziej zadłużonym krajem strefy euro. W latach 2010-2015 otrzymała ponad 260 mld euro pomocy międzynarodowej w zamian za bardzo dotkliwe posunięcia oszczędnościowe, w tym cięcia płac i emerytur.

Po roku 2018 roku sytuacja kraju nieco się poprawiła i kredytodawcy zgodzili się na ich złagodzenie.

W drugiej połowie sierpnia br. po 12 latach formalnie zakończył się ścisły nadzór wierzycieli z Unii Europejskiej nad finansami publicznymi Grecji. Kraj nie musi już poddawać się kwartalnym kontrolom, by otrzymywać wypłaty z pakietu pomocowego.