W każdym zwykłym roku kurorty Hiszpanii, Grecji i Włoch wypatrywałyby rosnącej fali turystów z Rosji i ich zazwyczaj obfitych wydatków na wakacyjne atrakcje. Ale ten rok nie jest zwyczajny - pisze "The Moscow Times". Gwałtowne osłabienie rubla wobec dolara i euro podniosło koszty podróży zagranicznych i spowodowało spadek płac realnych Rosjan o prawie 10 proc. w porównaniu z 2014 rokiem - wynika z danych rosyjskiego ośrodka statystycznego Rosstat.
Serwis pisze, że pierwszą rzeczą, z której w takich warunkach Rosjanie rezygnują to podróż do Europy. Ale o dziwo kurorty Turcji i Egiptu liczą na duże zainteresowanie ze strony rosyjskiego biznesu w tym roku.
Duży spadek
Rzeczniczka Rosyjskiej Unii Branży Turystycznej Irina Tyurina podkreśla, że turystyka zagraniczna w Rosji spadła o 50-70 proc. w tym roku. W branżę uderzył też nieoficjalny zakaz podróży zagranicznych dla wysokich funkcjonariuszy państwa i urzędników. Jak czytamy, to w dużej mierze przyczyniło się do bankructwa prawie 30 rosyjskich touroperatorów. Jednak spowolnienie w branży jest złą wiadomością dla miejscowości turystycznych w Europie i poza nią. Ucierpieć mogą kraje, które tradycyjnie co roku przyciągają wielu rosyjskich turystów. A wraz z tym sklepy, bary, restauracje i SPA, w których Rosjanie zostawiali dużą część wakacyjnych wydatków. Badania wykonane jeszcze przed kryzysem pokazały, że Rosjanie wydają średnie 170 euro dziennie podczas pobytu w Chorwacji - podkreśla Ivor Vucelic, dyrektor ds. produktu i zakupów w rosyjskim oddziale TUI. To ponad trzy razy więcej niż wydatki niemieckich turystów, które średnio wynoszą 50 euro dziennie.
Gdzie kryzys uderzy najbardziej?
Jak pisze "The Moscow Times", oczekuje się, że najmocniej kryzys uderzy w europejskie destynacje. Rubel spadł prawie 25 proc. w stosunku do euro, powodując gwałtowny wzrost kosztów podróży do Europy. "Wpływ już jest widoczny. W styczniu wydatki Rosjan w sklepach wolnocłowych za granicą spadły o 43 proc. w Hiszpanii, 54 proc. w Grecji i 56 we Włoszech w porównaniu do takiego samego okresu w 2014 roku - wynika z szacunków firmy Global Blue - pisze "The Moscow Times". To obija się na wynikach touroperatorów. Przychody na jednym rosyjskim podróżnym spadły średnio o 27 proc. Jak czytamy, wśród krajów UE to Grecja, Hiszpania i Włochy mają najwięcej do stracenia. W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2014 roku Grecję odwiedziło prawie 1 mln rosyjskich turystów. Hiszpanię i Włochy odpowiednio 883 tys. i 635 tys. turystów. To dane Federalnej Agencji Turystyki Rosji. Na kolejnych miejscach pod względem strat znalazły się Niemcy, Francja i Czechy. Ivor Vucelic z TUI w Rosji podkreśla, że skorzystać na kryzysie mogą tańsze destynacje jak Bułgaria i Czarnogóra oraz właściciele tańszych hoteli w Grecji. "Jednym z nieoczekiwanych jasnych punktów całej sytuacji jest fakt, że europejskie ambasady chętniej przyznają wizy rosyjskim turystom" - czytamy. - To paradoksalna sytuacja. Z jednej strony stosunki z Europą są zła, a z drugiej europejskie kraje wzywają rosyjskich turystów do przyjazdów - mówi rzeczniczka Rosyjskiej Unii Branży Turystycznej Irina Tyurina. Na tej sytuacji mogą wygrać Turcja i Egipt. W ciągu dziewięciu miesięcy 2014 roku Turcję odwiedziło ponad 3 mln rosyjskich turystów, a Egipt prawie 2 mln. Kraje te mogą jednak utrzymać turystów, ponieważ poczyniły już wcześniej mocne starania w celu zapewniania sobie napływu turystów. Turecki rząd np. zaproponował subsydia w wysokości 6 tys. dol. dla touroperatorów organizujących przeloty z Rosji - pisze "The Moscow Times".
Do pogorszenia sytuacji gospodarczej Rosji przyczyniły się w sankcje nałożone na Moskwę w odpowiedzi na jej agresję na Ukrainę oraz gwałtownie spadające ceny ropy naftowej na światowych rynkach.
Autor: mn//km / Źródło: The Moscow Times
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu