- Szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej Fatih Birol powiedział, że najbliższa zima będzie testem politycznym dla Unii Europejskiej - powiedział na antenie TVN24 w programie "Tak jest" Jakub Wiech, zastępca redaktora naczelnego Energetyka24.com. Z kolei redaktor naczelny biznesalert.pl Wojciech Jakóbik dodał, że w tym teście egzaminatorem jest prezydent Rosji Władimir Putin.
- Rządy nie chcą przegrać wyborów, bo kryzys energetyczny może powstawiać proklemowskich polityków wszędzie, którzy zapewnią tani gaz z Rosji. Odpowiedzią na to wyzwanie jest współpraca, wyższa koordynacja. Międzynarodowa Agencja Energetyczna zaleca, aby w jak największym stopniu dzielić się zasobami, bo w ten sposób uniezależnimy się od tego, co robi Władimir Putin - stwierdził Jakóbik.
"Egzaminatorem jest Władimir Putin"
Dodał, że "należy samemu odciąć się od rosyjskiego gazu", "jak najszybciej i na własnych warunków", by "nie czekać aż zrobi to Władimir Putin", bo zrobi to, gdy "najbardziej zaboli w sezonie grzewczym".
- Szef Międzynarodowej Agencji Energetycznej Fatih Birol powiedział, że najbliższa zima będzie testem politycznym dla Unii Europejskiej jako organizacji i jej wartości. Teraz przechodzimy ten test i w dużej mierze od Polski zależy, w jakim stanie z niego wyjdziemy - podkreślił Wiech.
- A egzaminatorem jest Władimir Putin - dodał następnie Jakóbik.
"Błędnie postrzegamy Władimira Putina"
Według Wiecha "błędnie postrzegamy Władimira Putina jako jakiegoś genialnego stratega". - On jest dobrym taktykiem, ale nie strategiem. Widzieliśmy to w 2014 roku, gdy rzeczywiście zdobył Krym, oderwał wschodnie republiki od Ukrainy, ale stracił samą Ukrainę. I teraz też moim zdaniem planował inny rozwój wypadków. Nie ma długofalowej wizji i używa tego argumentu, którego używał wcześnie, i który działa, czyli szantażu energetycznego - stwierdził.
Dodał, że "wojny gazowe Rosji z Europą to nie jest nic nowego". - Obserwowaliśmy bardzo poważną wojnę gazową z Rosją w roku 2009, kiedy Polska negocjowała swoją umowę gazową. To jest stara broń w arsenale Putina, która teraz nie musi zadziałać, bo piłeczka jest po stronie Europy. Warto budować swoją odporność i samemu podjąć decyzję o oderwaniu się od rosyjskiego połączenia energetycznego - powiedział gość TVN24.
Według Jakóbika "jeżeli przetrwamy ten trudny czas, kiedy Władimir Putin nas testuje, to będziemy mogli w końcu o nim zapomnieć" i "zamkniemy jego stację benzynową".
Dodał, że "destrukcja popytu" sprawiła, że zużycie gazu w Polsce spadło o 15 procent i to "bez żadnych regulacji". - Będzie tak źle, że w końcu będzie tak dobrze, iż porzucimy gaz rosyjski i oby tak faktycznie było. Nie może nam zabraknąć determinacji, więc spokojnie, solidarnie powinniśmy wprowadzać sankcje, jak najszybciej, przeciwko Rosji - mówił.
Wiech wspomniał, że USA "już prześcignęły Rosję jako głównego dostawcę gazu do Europy". - To jest znak, że naprawdę dużo się zmienia bardzo szybko. To jest pole do popisu dla decyzji politycznych Europejczyków, którzy powinni jak najszybciej doprowadzić do tego, że będziemy mogli odbierać gaz nierosyjski i dystrybuować go wewnątrz kontynentu - zaznaczył.
Unijny plan w sprawie gazu
Ministrowie krajów Unii Europejskiej odpowiedzialni za sprawy energii osiągnęli porozumienie polityczne w sprawie zmniejszenia zapotrzebowania na gaz przed nadchodzącą zimą - poinformowała we wtorek czeska prezydencja w Radzie UE. Kompromis przewiduje kilka wyjątków, między innymi dla krajów, które wypełniły swoje magazyny.
W komunikacie Rady UE napisano, że w ramach starań o zwiększenie bezpieczeństwa dostaw energii w UE kraje Wspólnoty osiągnęły porozumienie polityczne w sprawie dobrowolnego zmniejszenia zapotrzebowania na gaz ziemny o 15 proc. tej zimy, w okresie od 1 sierpnia do 31 marca. Cel ten byłby początkowo dobrowolny, ale stałby się obowiązkowy, gdyby Rada UE - a nie Komisja Europejska jak proponowano - ogłosiła stan nadzwyczajny.
Źródło: TVN24 Biznes