Francuski rząd wprowadził zakaz stosowania nazw towarów pochodzenia zwierzęcego dla produktów roślinnych. To odpowiedź na żądania sektora produktów mięsnych. Za nieprzestrzeganie nowego prawa przewidziano kary dla producentów o maksymalnej wartości 1500 euro w przypadku osoby fizycznej i 7500 euro w przypadku firmy.
Nazwy takie jak: filet, sznycel, antrykot czy szynka będą zarezerwowane dla produktów pochodzenia zwierzęcego. Do tej pory produkty pochodzenia roślinnego, tzw. zastępniki, mogły być nazywane tak jak produkty pochodzenia zwierzęcego. Branża wytwarzająca produkty mięsne sprzeciwiała się tej praktyce, podnosząc argument, że wprowadza to konsumenta w błąd.
Zasady promowania produktów pochodzenia roślinnego
Pierwszy dekret w tej sprawie rząd francuski opublikował 22 czerwca 2022 roku, ale został on wtedy skierowany do poprawek w Radzie Stanu, organu opiniującego projekty ustaw, proponowanych przez rząd poprzez dekrety. Nowy tekst zakazuje również "wszelkich metod promowania produktów pochodzenia roślinnego terminologią, która w jakiś sposób nawiązuje do gatunków zwierząt, ich morfologii czy anatomii". Produkty, które zawierają składniki pochodzenia zwierzęcego, ale w ich skład wchodzą rośliny, nie są poddane powyższej zasadzie, o ile respektują stosunek procentowy, określony w dekrecie. Takimi produktami są w dużej mierze wędliny, takie jak chorizo, kiełbasy czy cordon bleu. Nowe prawo dotyczy jedynie produktów produkowanych we Francji, zatem produkty roślinne produkowane w innych krajach UE nadal będą mogły być sprzedawane pod nazewnictwem, zarezerwowanym we Francji dla produktów zwierzęcych.
Kary w wysokości nawet siedem tysięcy pięćset euro
Za nieprzestrzeganie nowego prawa dekret przewiduje kary dla producentów o maksymalnej wartości 1500 euro w przypadku osoby fizycznej i 7500 euro w przypadku firmy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock