Nowe prawo nakazujące firmom przechowywać dane rosyjskich użytkowników w kraju może kosztować 5,7 mld dolarów (lub 0,27 proc. rosyjskiego PKB) jeszcze w tym roku - pisze "The Moscow Times", powołując się na badania European Center for International Political Economy (ECIPE). Może też w dłuższej perspektywie zagrozić wydajności.
"Takie rozwiązanie zakłóca przepływ danych i produkcję gospodarczą, zmuszając przedsiębiorców do wyboru mniej efektywnych lokalnych dostawców do obsługi danych w Rosji" - wynika z raportu ECIPE.
Różne konsekwencje
Prawo, które ma wejść w życie 1 września wymaga od krajowych i zagranicznych firm przechowywania danych klientów na serwerach znajdujących się w Rosji.
"The Moscow Times" przypomina, że Rosja nie jest jedynym krajem, który wprowadził tego typu regulacje. Podobne przepisy funkcjonują w Wietnamie, Chinach, Indonezji i Indiach.
Co ważne, nowe prawo nie będzie dotyczyć tylko branży internetowej i informacyjnej, a np. usług, które stanowią około połowy PKB Rosji - wynika z badań ECIPE.
Zdaniem naukowców ustawa uderza w wydajność gospodarczą na wielu poziomach. A szczególnie powoduje zwiększenie kosztów dla krajowych i zagranicznych firm, które muszą wynająć lub zbudować centra danych w Rosji.
Według badań z powodu przepisów inwestycje w Rosji mogą spaść o 1,4 proc. (2,9 mld dolarów". Jak czytamy, "w dłuższej perspektywie prawo ma negatywny wpływ na postęp technologiczny, zachowania konkurencyjne i innowacyjność".
Zobacz materiał TVN24 BiŚ o internetowych trollach z Rosji.
Autor: mn / Źródło: The Moscow Times
Źródło zdjęcia głównego: Google