Croissanty i maślane bułeczki z czekoladą to nieodłączny element francuskiego śniadania. Te symbole tamtejszej kuchni już wkrótce mogą stać się produktami luksusowymi, bo nad Sekwaną zaczyna brakować masła, a jego ceny są coraz wyższe.
Francuscy piekarze i cukiernicy zmagają się z maślanym kryzysem. Wszystko przez gwałtowny wzrost cen masła, za które należy teraz płacić kilkakrotnie więcej niż jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Przez droższe masło podrożały też croissanty i maślane bułeczki.
Kryzys
- We Francji ze względu na tzw. maślany kryzys wzrosła nie tylko cena masła, ale także cena tych wszystkich pyszności, czyli np. croissantów, które Francuzi pochłaniają na śniadanie, a które w jednej trzeciej składają się z masła - mówi Anna Kowalska, korespondentka TVN24 BiS w Paryżu i dodaje, że w tym miesiącu masło zaczęło wręcz "znikać ze sklepowych półek".
Braki
Francuski "Le Point" pisał w piątek, że braki masła w niektórych regionach kraju to efekt wzrostu zapotrzebowania na tłuszcz zwierzęcy i coraz większa konsumpcja produktów na bazie masła. Tygodnik podkreślił, że masła brakuje przede wszystkim w supermarketach na terenie Bretanii i Normandii. W tych regionach przy pustych półkach z masłem w większości supermarketów widnieje informacja: "Ze względu na deficyt francuskiego mleka nasi dostawcy nie są w stanie realizować zamówień na masło". Zdaniem "Le Point" spadek cen mleka w Europie w związku z jego nadprodukcją dwa lata temu zmusił rolników do zmniejszenia produkcji. To także jeden z powodów obecnego niedoboru mleka. W rezultacie wzrosły ceny. Gazeta zauważa, że tona masła w kwietniu 2016 roku kosztowała 2 500 euro, podczas gdy w tym roku wzrosła do 7 000.
Autor: msz / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock