Protestujący pracownicy Boeinga nie zgodzili się na zaproponowaną przez zarząd podwyżkę w wysokości 35 procent - podaje agencja AFP. Oznacza to, że ich strajk, prowadzony od półtora miesiąca, będzie kontynuowany. Związkowcy chcą wyższego wzrostu płac, który zrekompensowałby inflację z ostatnich lat.
W strajku uczestniczy ok. 33 tys. pracowników dwóch kluczowych fabryk w amerykańskim stanie Waszyngton, gdzie produkowane są m.in. najlepiej sprzedające się samoloty na świecie boeingi 737, a także 777, 767 oraz realizowanych jest kilka programów wojskowych.
Protestujący chcą więcej
W swojej ostatniej ofercie zarząd Boeinga zaproponował podwyżkę płac o 35 proc. w ciągu czterech lat, ale bez przywrócenia programu emerytalnego zniesionego w 2008 r. Przeważająca większość związkowców (64 proc.) w środę zagłosowała przeciwko tej propozycji.
Protestujący domagają się podwyżki płac w wysokości 40 proc., co ma zrekompensować straty wynikające z utrzymującej się od lat inflacji. Wskazują przy tym, że koszty utrzymania w stanie Waszyngton należą do najwyższych w USA.
Czytaj więcej: Europejski gigant szykuje potężne zwolnienia >>>
Największa strata od lat
Boeing opublikował w środę wyniki finansowe za trzeci kwartał br., w których odnotowano największą stratę od prawie czterech lat, wynoszącą 6,17 mld dol. Według firmy jest to skutek powtarzających się wypadków lotniczych z udziałem jej samolotów. Poprzednia największa strata kwartalna, w czwartym kwartale 2020 roku, wyniosła 8,42 mld dol.
Według obliczeń AFP straty netto Boeinga przekroczyły łącznie 31 mld dol. od początku 2020 r.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Minh K Tran/Shutterstock