Problemy na rynkach rosyjskich, sankcje zachodnie i rosyjskie embargo przyniosły gospodarce Białorusi straty rzędu prawie 3 mld dolarów - powiedział w poniedziałek prezydent Alaksandr Łukaszenka na spotkaniu z premierem rządu w Mińsku Andrejem Kabiakouem.
Łukaszenka dodał, że Rosja udziela Białorusi stałej pomocy i że oba kraje uzgodniły, że będą razem szukać wyjścia z obecnej sytuacji - podała państwowa agencja BiełTA.
Kabiakou, który poinformował Łukaszenkę o obecnym stanie gospodarki, mówił, że w grudniu zeszłego roku władze podjęły działania w celu adaptacji gospodarki do nowych warunków. Zapewnił, że choć te działania odbiły się na wskaźnikach, głównie na PKB kraju, to pozwoliły na uspokojenie sytuacji na rynkach walutowych i ustabilizowanie cen.
Mińsk kontynuuje surową politykę
Łukaszenka ze swej strony zauważył, że obecnie władze uzupełniają rezerwy walutowe, a na rynku walutowym osoby fizyczne i prawne sprzedają dewizy. Władze nie odejdą jednak od "surowej" polityki monetarnej i walutowej - zapewnił.
Na gospodarce Białorusi poważnie odbiły się sankcje wprowadzone przeciw Rosji i problemy gospodarcze odczuwalne w sąsiednim kraju, jak dewaluacja rubla rosyjskiego i spadek cen ropy. Łukaszenka w wywiadzie dla Bloomberga w kwietniu przyznał, że sytuacja gospodarcza Białorusi jest "niełatwa". Przypomniał, że Białoruś jest uzależniona od eksportu i zewnętrznych rynków i "nie zdążyła wystarczająco daleko" odejść od rynku Rosji i poradzieckiego na nowe rynki.
Białoruski Bank Narodowy prognozuje inflację w br. na poziomie 18 proc. z marginesem 2 pkt proc. Według stanu z 1 marca rezerwy walutowe Białorusi wynosiły 4,65 mld dol. przy zobowiązaniach związanych z obsługą zadłużenia zagranicznego wynoszących 3,8 mld dol.
Autor: /gry / Źródło: PAP