Z powodu nowych sankcji zmniejszyła się liczba odprawionych tirów na granicy z Białorusią w Koroszczynie. Granica nie jest zablokowana - wyjaśnił rzecznik lubelskiej Izby Administracji Skarbowej Michał Deruś. W kolejce do odprawy czeka około 500 ciężarówek.
Rzecznik zdementował doniesienia białoruskich mediów o zablokowaniu polsko-białoruskich przejść granicznych. Jak wyjaśnił, 1 lipca wszedł nowy pakiet sankcji unijnych na Białoruś, którym objęto kolejne produkty, np. towary i technologie żeglugi morskiej, towary luksusowe, pojazdy, części samochodowe, a także elektronikę. Sankcjami objęto również przywóz złota, czy diamentów.
Ruch na granicy z Białorusią
- Służba celno-skarbowa kontroluje przewożone towary pod katem przestrzegania obowiązujących przepisów polskich i europejskich, co ma wpływ na liczbę odprawianych samochodów ciężarowych na towarowym przejściu granicznym Kukuryki-Kozłowicze z terminalem Koroszczynie oraz osobowym przejściu granicznym w Terespolu - przekazał rzecznik.
Dodał, że rozporządzenie to rozszerzyło zakres istniejących już sankcji wobec Białorusi oraz poszerzyło katalog podmiotów, u których znowelizowane przepisy należy stosować. - Oznacza to, że adresatem norm zakazowych w przywozie i wywozie są również osoby fizyczne przemieszczające towary nabywane w sprzedaży detalicznej – sprecyzował.
Również odprawy na kolejowych przejściach z Białorusią w Kuźnicy i Siemianówce w woj. podlaskim odbywają się normalnie.
Rzecznik lubelskiej Izby Administracji Skarbowej poinformował w środę, że w 17-godzinnej kolejce do odprawy w Koroszczynie oczekuje ok. 500 ciężarówek. Policja podała, że sznur pojazdów liczy ok. 15 km i sięga miejscowości Kolonia Horbów.
- W ciągu doby we wtorek odprawiono 237 ciężarówek na wjeździe do Polski oraz 484 pojazdów na wyjeździe na Białoruś – przekazał Deruś.
Dla porównania podał, że w ciągu minionej nocy do Polski wjechały 94 pojazdy, a w nocy z niedzieli na poniedziałek było to 397 ciężarówek. - Jest to czterokrotne zmniejszenie liczby odprawionych samochodów – dodał rzecznik.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Wojtek Jargiło