Praca zarobkowa będzie mogła odbywać się na etacie lub w formie samozatrudnienia - wynika ze szczegółów projektu nowego kodeksu pracy. "Nawet kilkaset tysięcy pracujących teraz na kontraktach cywilnoprawnych i samozatrudnionych dostałoby z dnia na dzień etaty" - podaje "Rzeczpospolita".
Jak ocenia "Rzeczpospolita", która dotarła do szczegółów projektu, planowane zmiany w prawie pracy to rewolucja. Dziennik zwraca uwagę, że Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy, która od półtora roku pracuje nad nowymi kodeksami pracy (indywidualnym i zbiorowym), chce ograniczyć m.in. umowy cywilnoprawne (umowy zlecenia, umowy o dzieło).
Oficjalnie etap przygotowania obu projektów ma zakończyć się 14 marca. Później do propozycji ma odnieść się rząd.
Etat zamiast śmieciówki
Nowe prawo ma zakładać, że praca zarobkowa odbywa się jedynie na etacie lub w formie samozatrudnienia. Na dodatek obowiązywać ma założenie, że osoby, które osobiście wykonują pracę na przykład na terenie firmy, są pracownikami i należy im się etat. "W ten sposób nawet kilkaset tysięcy pracujących teraz na kontraktach cywilnoprawnych i samozatrudnionych dostałoby z dnia na dzień etaty" - podaje "Rzeczpospolita". Projekt w niektórych przypadkach wskazuje jednak, kto nie musi być zatrudnionym, choć stale świadczy pracę. Mowa o pracy polegającej na przekazywaniu wiedzy specjalistycznej lub na wykorzystaniu unikalnych narzędzi - wówczas w grę będzie chodziło samozatrudnienie. Jak podaje dziennik, wbrew opiniom i obawom niektórych ekspertów nie wykluczy to możliwości dorabiania przez pracowników po godzinach bez konieczności zatrudnienia na etacie czy własnej działalności. Wszystko przez inne nowe przepisy, które mają pozwalać osiągnąć przychód do wysokości połowy minimalnego wynagrodzenia bez rejestrowania i płacenia składek ZUS (przewiduje to Konstytucja Biznesu, nad którą obecnie pracują posłowie).
Zmiany w urlopach, przerwa na papierosa
Jak opisywaliśmy na początku lutego, zmiany mają dotknąć także pracowników wychodzących na papierosa. Po zmianach mają oni odpracowywać czas spędzony na tzw. dymku. Zmiany mogą objąć także wynagrodzenia za nadgodziny. Zgodnie z nowym rozwiązaniem trafiałaby one najpierw na specjalne konto powiernicze pracownika prowadzone przez przedsiębiorcę. Eksperci z Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy rekomendują też zmiany dotyczące urlopów. Proponują oni, aby wszyscy pracownicy mieli 26 dni urlopu. Zalecają również rozwiązanie, aby zaległy urlop trzeba było wykorzystać do marca kolejnego roku - a nie do września, jak dotychczas.
"Propozycje to jeszcze nie Kodeks pracy"
Efekt prac Komisji Kodyfikacyjnej ma ocenić jeszcze rząd, co oznacza, że nie wszystkie rozwiązania zaproponowane przez ekspertów muszą znaleźć się w ostatecznej wersji projektu. "Dopiero po przeprowadzonych konsultacjach i przedstawionych przez inne resorty oraz partnerów społecznych opiniach ostateczną decyzję o kształcie nowych Kodeksów podejmie Rada Ministrów" - zauważa w specjalnym komunikacie ministerstwo rodziny i pracy. Warto jednak przypomnieć, że Komisja Kodyfikacyjna Prawa Pracy została utworzona na podstawie przepisów rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 9 sierpnia 2016 r. w sprawie Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Pracy.
W skład Komisji wchodzą przedstawiciele nauki i praktyki indywidualnego i zbiorowego prawa pracy. Komisja liczy 14 osób, w tym 7 wskazanych przez stronę rządową i 7 wskazanych przez reprezentatywne organizacje związkowe i reprezentatywne organizacje pracodawców.
Autor: msz//dap / Źródło: Rzeczpospolita, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock