Polski rząd nie stworzył korytarza solidarnościowego dla ukraińskiego zboża i nie zabezpieczył naszego rynku - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Maria Sapiło z Gospodarstwa Produkcyjno-Handlowego "Farmer". Z kolei Wiesław Gryn ze Stowarzyszenia "Oszukana Wieś" dodał, że "mamy całkowicie rozregulowany rynek i brak perspektyw na sprzedanie tego zboża, upłynnienie gdzieś za granicę, bo my się udusimy w żniwa".
- Transporty zboża z Ukrainy przejeżdżające przez Polskę będą konwojowane i monitorowane systemem SENT - zapowiedział we wtorek minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus. Dodał, że Polska została zmuszona do wprowadzenia zakazu importu towarów spożywczych z Ukrainy "ze względu na to, że Unia Europejska miała oczy zamknięte na problem, jaki mieliśmy w Polsce, dotyczący przywozu dużej ilości zboża (...) do Polski".
Problem ze zbożem - komentują Maria Sapiło i Wiesław Gryn
- Do stworzenia korytarza solidarnościowego nikt nas nie zmusił. Polska przystąpiła z własnej woli wśród kilku państw ościennych Ukrainy. Pytanie, dlaczego nie przystąpiły Niemcy - mają też zaplecze portowe, znacznie lepsze i doskonalsze niż nasze. Ale nie przystąpili. Skoro Polska zdecydowała się na to, że stworzymy ten korytarz solidarnościowy, skoro rząd zgodził się na to, to powinien ten korytarz stworzyć. Bank Światowy, banki europejskie, które przystąpiły do deklaracji korytarzy solidarnościowych, utworzyły fundusze, dały na to środki, a każde państwo, każdy rząd, który ten korytarz miał stworzyć we własnym zakresie, miał to zrobić - tłumaczyła Sapiło.
Dodała, że polski rząd tego nie zrobił i "nie zabezpieczył naszego rynku lokalnego, naszego rynku krajowego" i "pozwolił, żeby (ukraińskie - red.) zboże, zamiast wyjechać tranzytem poza nasz kraj, pozostało w naszym kraju, zapełniło nasze magazyny, zajęło miejsce naszego polskiego ziarna".
- Polski rząd zaprzeczał, że nie miał możliwości, nie miał mechanizmów, by zabezpieczyć nasz rynek krajowy, żeby odmienić tę sytuację, żeby zboże w naszym kraju pozostawało - powiedziała.
Z kolei Gryn stwierdził, że "hasło oszukana wieś jest prawdziwe". - Dzisiaj mamy całkowicie rozregulowany rynek i brak perspektyw na sprzedanie tego zboża, upłynnienie gdzieś za granicę, bo my się udusimy w żniwa - podkreślił.
Ograniczona przepustowość w polskich portach
Odniósł się także do wtorkowej konferencji ministra rolnictwa. - Wszystko to jest prawdą, tylko to jest o co najmniej osiem miesięcy spóźnione. Musimy jeszcze jeden podtekst uwypuklić: było powiedziane, że do czterech polskich portów. Dalej będziemy konkurować z tym ukraińskim zbożem - nie wewnątrz Polski, tylko na wybrzeżu, na nabrzeżach portowych - stwierdził.
Według niego "cztery miliony ton zbóż ukraińskich, które na ten rynek wpłynęło, powinno być pierwsze rozładowane, a potem dopiero te zewnętrzne". - Dzisiaj dochodzi do tego, że będzie ukraińskie, zalegające w Polsce (zboże) konkurowało z ukraińskim, które będzie jechało w konwojach - powiedział Gryn.
- Te zapowiedzi, że do czerwca będzie zatrzymany import, już są gołosłowne i dalej będziemy mieli ten sam problem, jaki mamy, tylko ubrany w inne słowa - stwierdził.
Dodał, że "mamy osiem milionów ton własnego zboża, łącznie z tym ukraińskim, które musimy wyeksportować i to jest problem".
- Wnioski o zadziałanie rządu, żeby wstrzymać zalewanie naszego rynku krajowego ukraińskim towarem padały na każdym spotkaniu z ministrem jeszcze w grudniu. Więc upłynęło prawie pięć miesięcy i dopiero teraz ministerstwo sięgnęło po takie kroki, żeby zaplombować transporty i GPS-em monitorować przejazd tych pojazdów - podkreśliła Sapiło.
Dodała, że nie wierzy w to, iż to będzie skuteczne, "tak jak i poprzednie działania ministra".
- Nie mamy jakichkolwiek konkretów, nie mamy decyzji, ustaleń. Rolnictwo w Polsce jest zawieszone w próżni. Rolnicy nie sprzedają, bo nie wiedzą, na jakich zasadach, przedsiębiorcy nie kupują, nie obracają, importerzy też są zawieszeni i też to zboże nie wypływa tak, jak powinno. Wszystko to jest jeden wielki chaos. (...) To tak się nie może skończyć, bo żniwa tuż - podkreślił Gryn.
Czytaj także: Zboże z Ukrainy w Polsce. Co trzeba wiedzieć >>>
Źródło: TVN24 Biznes