Agata Adamek zapytała ministrę, co z pomysłem wprowadzenia górnej granicy zarobków lekarzy. - Pomysł górnej granicy wynagrodzeń był postulatem ze strony związkowej. Był on na stole, zanim przyszłam do Ministerstwa Zdrowia. Natomiast analizowaliśmy ten pomysł, jak każdy inny, który wpłynął do Ministerstwa Zdrowia. Propozycja faktycznie 40-48 (tysięcy złotych - red.) została wyliczona przez AOTMIT (Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji - red.), jako ta propozycja, która wynika z wyceny i z danych, którymi dysponuje AOTMIT, jako propozycja do ruszenia - mówiła szefowa resortu zdrowia.
Ministra: ta sprawa nie jest taka zero-jedynkowa, jakby się wydawało
- Natomiast myślę, że po konsultacjach ze środowiskiem lekarskim, po tym, co widzimy również, jeżeli chodzi o trudności prawne we wdrożeniu takiego rozwiązania, myślę, że raczej pozostawimy tę kwestię zarządzającym szpitalami i nadzorowi właścicielskiemu nad szpitalami. Tutaj jest duże zróżnicowanie również pomiędzy regionami, jeżeli chodzi o dostęp do specjalistów, więc ta sprawa nie jest taka zero-jedynkowa, jakby się wydawało - komentowała.
- Wydaje się, że na tę chwilę jednak to rozwiązanie jest na pewno przedwczesne - dodała
"Budżet państwa na to nie ma wpływu"
Agata Adamek odniosła się do sytuacji w Kaliszu, gdzie czterech lekarzy zarabia 10 milionów złotych rocznie. - Myślę, że należałoby się zapytać pana dyrektora czy panią dyrektor szpitala i nadzór właścicielski o szczegóły - mówiła.
Na uwagę, że "nas nie stać chyba jako budżetu państwa na to, żeby takie zarobki finansować". - Budżet państwa na to nie ma wpływu. My nie jesteśmy właścicielami szpitali, jak pani wie. Ministerstwo Zdrowia nie ma tutaj nadzoru właścicielskiego nad szpitalami. Politykę wynagrodzeniową kreuje zarząd szpitalny - mówiła.
Górna granica procentowa
- Są rozważania na temat możliwości prawnych wdrożenia takiej górnej granicy. Na tą chwilę wydaje się, że jest to rozwiązanie niemożliwe. Natomiast wpadła propozycja do Ministerstwa Zdrowia, żeby na przykład ustanowić górną granicę procentową w ogóle budżetu, który może być przeznaczany na wynagrodzenia w podmiotach leczniczych. Ta propozycja jest w tej chwili również na stole. Być może to jest rozwiązanie, w którym jednak ograniczymy takie wysokie zarobki - mówiła.
- W tej chwili jest propozycja 60-70 proc. Patrzymy, jaka jest skala w ogóle w Polsce zarobków. Ale wiemy, że też mamy szpitale po restrukturyzacji, które już dawno osiągają poziomy 50-55 proc. W związku z tym to nie jest takim zaskoczeniem dla tych zarządzających, którzy tę restrukturyzację przeprowadzali. Ale musimy tutaj też zobaczyć, jak to wygląda w regionach. Stąd też nasze spotkania w najbliższym czasie z samorządowcami i z regionami - podkreślała ministra.
Autorka/Autor: mp/ams
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock