Podstawowym dokumentem dla ubezpieczyciela jest zdjęcie szkód, spowodowanych powodzią - wyjaśniła rzeczniczka prasowa Polskiej Izby Ubezpieczeń Agnieszka Durska. Dodała, że w przypadku prostych szkód wypłata może być zrealizowana na podstawie zdjęć, bez oględzin rzeczoznawcy.
PIU podkreśliła, że mieszkańcy terenów objętych powodzią musza pamiętać, że na szacowanie strat przyjdzie czas, gdy opadnie woda i będzie można bezpiecznie wrócić na miejsce. - Pamiętajmy, że nadal w tej chwili najważniejszą kwestią jest ochrona życia i zdrowia - podkreśliła Durska.
Najważniejsze zdjęcia
Zaznaczyła, że najważniejsze jest zrobienie zdjęć. - Ogólnych - pokazujących skalę zniszczeń oraz szczegółowych - przedmiotów, które zostały zniszczone - wyjaśniła. Dodała, że można zacząć od razu sprzątać. - Zadbajmy o to, by straty się nie powiększały. Jeśli np. trzeba zakupić plandeki, wykonać drobne prace remontowe, to zróbmy to, nie zwlekając - wskazała.
Rzecznik poradziła powodzianom, by zbierali wszelkie paragony, tak by ubezpieczyciel mógł oddać im pieniądze. - W przypadku prostych szkód wypłata może być zrealizowana bardzo szybko na podstawie zdjęć, bez konieczności oględzin przez rzeczoznawcę - zapewniła.
Według informacji przekazanych przez Durską część ubezpieczycieli będzie też wypłacała zaliczki na pokrycie pierwszych wydatków. - Jeśli konieczne są większe prace remontowe, poinformujmy o tym ubezpieczyciela i ustalmy z nim sposób postępowania - zaznaczyła, dodając, że do ubezpieczyciela należy dzwonić od razu po zrobieniu zdjęć, to podstawowy dokument.
Durska uspokajała też, że jeśli poszkodowany nie jest w stanie znaleźć polisy, ubezpieczyciel i tak go zidentyfikuje, a o innych dokumentach poinformuje w rozmowie. - Ubezpieczyciele wzmocnili obsadę call center, wprowadzili uproszczone procedury. Niektórzy wysyłają smsy do swoich klientów mieszkających na zagrożonym obszarze z informacjami, co należy zrobić. Instruują krok po kroku - przekazała rzeczniczka prasowa PIU.
Mniej niż połowa nieruchomości
Z danych przedstawionych przez PIU wynika, że w Polsce średnio ubezpieczonych jest 49 proc. nieruchomości. - Jak pisaliśmy w naszym raporcie "Klimat rosnących strat" w Polsce ubezpieczenia osób fizycznych od ryzyk katastrof naturalnych są stosunkowo powszechne. 71 proc. budynków jednorodzinnych ubezpieczonych jest od huraganu, a 63 proc. od ryzyka powodzi. To w skali kraju - poinformowała Durska.
PIU jest organizacją branżową i reprezentuje wszystkie zakłady ubezpieczeń działające w Polsce.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Dariusz Gdesz