Na niektórych stacjach Shell wprowadzone zostały ograniczenia w tankowaniu oleju napędowego. "Sytuacja rynkowa jest wymagająca" - przyznaje w odpowiedzi na nasze pytania o ewentualne podobne działania BP Polska. Z kolei Orlen, który ma pozycję dominującą na polskim rynku hurtowym i detalicznym, przekonuje, że wszelkie tymczasowe niedobory, które przy dużej skali działalności mogą występować na pojedynczych stacjach, uzupełniane są na bieżąco.
Dziennik "Rzeczpospolita" w internetowym wydaniu napisał o reglamentacji paliwa na niektórych stacjach benzynowych. "Na skutek polityki cenowej Orlenu import paliwa przestał opłacać się firmom sprowadzającym je z zagranicy. Ceny na polskich stacjach przyciągają także klientów zza granicy. Nic dziwnego, że niektóre stacje zaczynają racjonować paliwo" - wyjaśniono. Jako przykład podano stacje Shell.
Ograniczenia na "na niewielkiej części stacji"
Anna Papka, dyrektorka ds. korporacyjnych w Shell, zapewniła w odpowiedzi na pytania TVN24 Biznes, że "paliwa na razie nie brakuje". - Tylko na niewielkiej części stacji wprowadziliśmy ograniczenie do 100 litrów w tankowaniu oleju napędowego. Ograniczenie to nie dotyczy benzyny - wyjaśniła.
Dodała, że aktualna sytuacja na rynku paliw, tj. najniższe ceny w hurcie w Unii Europejskiej, skutkuje wysokim popytem na paliwa krajowe i ograniczoną dostępnością, szczególnie w przypadku oleju napędowego.
- Podejmujemy wszelkie działania, aby zapewnić wszystkim naszym klientom dalszy dostęp do potrzebnych im paliw - zapewniła Anna Papka.
Zapytaliśmy także inne sieci stacji paliw, czy planują podobne ograniczenia w tankowaniu. Magdalena Kandefer-Kańtoch, rzecznika prasowa BP Polska, przyznała w odpowiedzi, że "sytuacja rynkowa jest wymagająca".
- Jednak mimo tego staramy się utrzymać ciągłość zaopatrzenia. Na bieżąco monitorujemy rynek i będziemy reagować w zależności od sytuacji - zaznaczyła.
Wojciech Godlewski z biura prasowego MOL Polska przekazał nam, że dedykowany zespół bardzo dokładnie monitoruje bieżącą sytuację.
- W ostatnim czasie odnotowaliśmy wzrost zapotrzebowania na paliwa, w tym na olej napędowy. Jeżeli sytuacja będzie tego wymagała, możemy rozważyć wprowadzenie czasowych ograniczeń na niektórych stacjach, by zapewnić zaopatrzenie dla naszych stałych klientów - zastrzegł.
Orlen: tymczasowe niedobory uzupełniane są na bieżąco
Na nasze pytania odpowiedział także Orlen, która posiada około 65 proc. udziału w polskim rynku paliw, obejmującym łącznie sprzedaż detaliczną prowadzoną przez stacje koncernu oraz hurtową na rzecz klientów zewnętrznych.
Jak przekazano, spółka nie przewiduje wprowadzenia limitów tankowania na swoich stacjach ani zmiany polityki cenowej. Przy wyłączeniu nieprzewidzianych wahań czy zdarzeń na rynku, nie ma powodów, aby ceny paliwa miały w kolejnych tygodniach gwałtownie wzrosnąć, albo żeby miało go zabraknąć - wyjaśniło biuro koncernu.
Dostawy paliw na stacje Orlen oraz do naszych klientów hurtowych, z którymi mamy zawarte umowy, przebiegają bez zakłóceń - zapewniono.
Koncern zastrzegł, że wszelkie tymczasowe niedobory, które przy dużej skali działalności mogą występować na pojedynczych stacjach, uzupełniane są na bieżąco.
Kolejne "cuda" na Orlenie
Od miesiąca ceny paliw na Orlenie - zarówno hurtowe, jak i detaliczne - spadały i to pomimo niekorzystnej sytuacji na rynkach (drożejąca ropa, słabnący złoty).
Ekonomista Rafał Mundry napisał wręcz o kolejnych "cudach na Orlenie". "Ropa na rynkach i przez spadek złotego w miesiąc podrożała o +17 proc. A w Orlenie cena... spadła o -8 proc." - zauważył w jednym z ubiegłotygodniowych wpisów w serwisie X (dawniej Twitter). "Promocja ponoć może trwać do 15 października (termin wyborów parlamentarnych - red.). Później może być wyrównanie, a wtedy może skoczyć nawet o 1 zł za litr, do okolic 8 zł" - dodał ekonomista.
Czytaj też: Orlen "doszedł do ściany". "Cieszmy się z piątki z przodu, bo za dwa miesiące może być osiem"
Sama spółka nie ma w tej sprawie sobie nic do zarzucenia i wyjaśniała w odpowiedzi na pytania TVN24 Biznes, że "ceny paliw, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, zależą od notowań gotowych produktów paliwowych na europejskich giełdach".
"Cena baryłki ropy jest tylko jednym z wielu czynników wpływających na ostateczną cenę paliw gotowych (benzyny i oleju napędowego)" - dodano.
To jednak nie pierwszy raz, kiedy kwestia cen na Orlenie - hurtowych o detalicznych - budzi wątpliwości ekonomistów. Na przełomie roku, wracał wyższy VAT na paliwa, podwyższona została też od 1 stycznia 2023 opłata paliwowa. Jednocześnie 31 grudnia 2022 roku gwałtownie spadły hurtowe ceny paliw w PKN Orlen, następnego dnia doszło do kolejnej obniżki, w efekcie ceny na stacjach się nie zmieniły.
"Cuda na Orlenie" - komentował w mediach społecznościowych Mundry i dopytywał, czy kierowcy do tej pory nie przepłacali za paliwo. - Zrobiliśmy to dla dobra rynku, zrobiliśmy to dla dobra Polaków - przekonywał później szef Orlenu Daniel Obajtek.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP, "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: Lutsenko_Oleksandr / Shutterstock.com