Nawet gdyby sierpniowa inflacja była dwucyfrowa, Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na cięcie stóp we wrześniu - prognozują analitycy ING. Ich zdaniem w drugiej połowie roku inflacja zbliży się do lipcowej projekcji banku centralnego, co RPP uzna za realizację oczekiwanego scenariusza dezinflacji.
Główny Urząd Statystyczny podał w poniedziałek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2023 r. wzrosły rok do roku o 10,8 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny spadły o 0,2 proc.
Zauważyli, że w porównaniu do szczytu w lutym (18,4 proc. r/r) inflacja konsumencka spadła już o 7,6 punktów procentowych. "Ta obniżka presji cenowej jest głównie spowodowana przez ustępowanie zewnętrznych szoków podażowych. Stąd największy wkład w tę zmianę miały paliwa (od lutego odjęły z CPI aż 3 p.p.), ceny żywności (odjęły 2,3 p.p.), oraz energia (-1,7 p.p.)" - wymienili eksperci. Podkreślili, że najważniejsza z punktu widzenia banku centralnego inflacja bazowa miała zdecydowanie najmniejszy wpływ na odczyt, bo "odjęła tylko 0,6 p.p.". Podkreślili, że również porównania międzynarodowe w ramach regionu Środkowej Europy pokazują, że dezinflacja w Polsce, czyli zmniejszanie poziomu inflacji, ma najmniej trwałe podstawy, bo "od szczytu inflacja bazowa obniżyła się już o 1/3 na Węgrzech (8,1 p.p.), około 40 proc. w Czechach (7,2 p.p.), w Polsce tylko o 1/6 (1,8 p.p.)".
Kiedy cięcie stóp procentowych?
Według założeń analityków ING inflacja CPI (konsumencka) może być bliska 10 proc. r/r w sierpniu, ale "raczej nie niższa". Przypomnieli, że jednocyfrowa inflacja - albo pewność, że taka zostanie osiągnięta wkrótce - jest warunkiem cięcia stóp, jaki postawił prezes NBP. "Nawet gdyby sierpniowa inflacja była wciąż dwucyfrowa (około 10 proc. r/r), NBP zdecyduje się na cięcie stóp już we wrześniu" - uważają eksperci ING. Ich zdaniem "przebieg inflacji w drugiej połowie 2023 r. będzie zbliżony albo nieco niższy niż wskazywała to lipcowa projekcja NBP (10,3 proc. r/r w trzecim kw. 2023 r. oraz 7,8 proc. r/r w czwartym kw. 2023 r.), co RPP uzna za realizację oczekiwanego scenariusza dezinflacji".
Ekonomiści dodali, że dane o aktywności gospodarczej w Polsce i Europie sugerują "odsuwanie się odbicia gospodarczego raczej na czwarty kwartał 2023 r., a więc stan koniunktury w drugiej połowie 2023 r. będzie wciąż słaby". W ich opinii w krótkim okresie planom RPP sprzyjają "silne trendy dezinflacyjne w globalnych łańcuchach dostaw, które skutkują dużym spadkiem oczekiwań inflacyjnych firm" (co pokazuje m.in. ostatnie badanie koniunktury NBP). Zauważyli, że te tendencje są wciąż mocniejsze niż odbicie cen ropy oraz pszenicy. "Dlatego NBP obetnie stopy o 50-75 pb. w tym roku, a cykl luzowania może kontynuować w 2024 roku" - stwierdzili analitycy ING.
"Trudniejszy" etap walki z inflacją
Autorzy komentarza zaznaczyli, że początek dezinflacji, gdy odwracają się szoki podażowe i następuje spadek CPI do poziomów jednocyfrowych, jest tym łatwiejszym etapem walki z inflacją. "Trudniejszy i bardziej kosztowny społecznie jest drugi etap, kiedy inflację trzeba sprowadzić do celu na poziomie 2,5 proc. r/r. A tutaj niepokojącym prognostykiem jest wolny spadek inflacji bazowej w Polsce w porównaniu do regionu" - zauważyli analitycy. Według nich może to sugerować, że "restrykcyjność policy mix w Polsce nie jest wystarczająca". "Dodatkowo obserwujemy obecnie szybką poprawę dochodów do dyspozycji, związaną w poluzowaniem fiskalnym. Stąd cięcia stóp obecnie połączone z nowymi wydatkami po stronie budżetowej, a także podwyżkami pensji minimalnej spowodują, że powrót inflacji do celu będzie długotrwały" - stwierdzili ekonomiści, zaznaczając, że gdy wyczerpie się "obecny dezinflacyjny wpływ ustępujących szoków podażowych, walka z inflacją będzie trudniejsza".
Prognozy w sprawie stóp procentowych
Starszy ekonomista Credit Agricole Bank Polska Jakub Olipra, odnosząc się do poniedziałkowych danych GUS, stwierdził, że są one zgodne z wcześniejszą prognozą Credit Agricole zakładającą, że w kolejnych miesiącach inflacja CPI w Polsce pozostanie w trendzie spadkowym i we wrześniu obniży się do jednocyfrowego poziomu.
- W świetle wypowiedzi prezesa Adama Glapińskiego (prezes NBP - red.) uważamy, że skłoni to RPP do obniżenia stóp procentowych na posiedzeniach w październiku (o 25 punktów bazowych) i listopadzie (o 25 pb) - ocenił ekonomista.
"Nasza obecna prognoza inflacji w sierpniu pozostaje na granicy 10 proc. rok do roku" - poinformowali analitycy PKO BP. Przypomnieli, że przełamanie tego poziomu w dół jest, w kontekście wypowiedzi Prezesa NBP oraz członków RPP, jednym z dwóch warunków rozpoczęcia obniżek stóp. "Dostrzegamy ryzyko w górę ze strony cen paliw (wzrosty cen ropy na rynkach światowych) oraz ryzyko w dół po stronie cen żywności (możliwe dalsze szybsze od oczekiwań spadki)" - zastrzegli.
Wcześniej analityk PKO BP Kamil Pastor wskazywał na słowa Glapińskiego o tym, że inflacja we wrześniu może być jednocyfrowa, co - według analityka - daje nadzieję na obniżkę stóp procentowych już we wrześniu, a nie w październiku, listopadzie, jak pierwotnie zakładano. - W takim scenariuszu rosłoby prawdopodobieństwo, że przed końcem roku stopy zostałyby obniżone nie raz, a dwukrotnie, do 6,25 procent – stwierdził Pastor.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MOZCO Mateusz Szymanski/Shutterstock