Sejm rozpoczął we wtorek pierwsze czytanie projektu ustawy dotyczącego wsparcia uchodźców z Ukrainy. Znalazły się w nim kontrowersyjne przepisy niezwiązane z wojną - dotyczące bezkarności urzędniczej. Premier Mateusz Morawiecki przekonuje, że "nie ma to nic wspólnego z jakimkolwiek działaniem o charakterze korupcyjnym". Zastrzeżenie do tej propozycji zgłosił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Osobiście zgłosiłem wątpliwość co do rozszerzenia tego zapisu również na inne sytuacje - mówił minister sprawiedliwości w Polskim Radiu 24. Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk skomentował to słowami: "niedobrze się robi".
W poniedziałek rząd przyjął projekt ustawy o pomocy uchodźcom z Ukrainy.
Kontrowersyjne przepisy w specustawie uchodźczej
Eksperci w opublikowanym wieczorem dokumencie znaleźli kontrowersyjne przepisy, niezwiązane z trwającą wojną - na przykład ten znoszący odpowiedzialność karną urzędników za pilnowanie finansów publicznych w czasie pandemii - dowiadujemy się z materiału programu "Polska i Świat".
Chodzi o przepis, który gwarantuje funkcjonariuszom publicznym bezkarność za złamanie dyscypliny finansów publicznych i złe gospodarowanie pieniędzmi w kilku przypadkach, m.in. za czyny popełnione w czasie stanu wyjątkowego, trwania wojny napastniczej na terytorium sąsiedniego państwa, a także w czasie pandemii COVID-19.
- Już kiedyś to ćwiczyliśmy przy ustawach covidowych. To jest tak naprawdę dorzucony przepis do ustawy, która być może ma w założeniu całkiem sporo dobrego zrobić. Właśnie dajemy radośnie wszystkim urzędnikom, którzy dopuścili się działania przestępczego w warunkach niegospodarności, glejt na nieodpowiedzialność od początku istnienia COVID-u - stwierdził prof. Marcin Gutowski z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. "A więc dotyczące zwolnienia z odpowiedzialności choćby z zakupu słynnych respiratorów bez atestu" - wyjaśniono w materiale "PiŚ".
Premier o zapisie dotyczącym bezkarności w specustawie
Premier Mateusz Morawiecki został zapytany na wtorkowej konferencji prasowej na Wojskowym Porcie Lotniczym Warszawa-Okęcie o to, skąd "wrzutka" w przepisach projektu ustawy o pomocy Ukraińcom, dotycząca bezkarności urzędniczej za czyny popełnione m.in. w czasie stanu wyjątkowego, trwania wojny napastniczej na terytorium sąsiedniego państwa, a także w czasie pandemii COVID-19, i czy te przepisy powinny pozostać w projekcie.
- Panie redaktorze, szanowni państwo proszę się zastanowić nad tym, jak wygląda działanie w sytuacji kryzysowej. Otóż bardzo wielu samorządowców, także samorządowców z Platformy Obywatelskiej, prosiło nas o włączenie następującego przepisu. Przepisu, który można porównać do działania na przykład strażaka. Strażak, żeby ratować życie dziecka, musi wyłamać drzwi, wybić szybę, czy ma się zastanawiać, czy warto wybić szybę i wyłamać drzwi, żeby ratować życie ludzkie? No chyba nie. Jest dobro wyższe i dobro niższe - powiedział szef rządu.
I - jak dodał - "w takiej sytuacji, jak sytuacja wojenna, nie ma się nad czym zastanawiać". - Nie ma to nic wspólnego - i adresuję to moje zdanie przede wszystkim do opozycji, która próbuje w bardzo nieładny, nieuczciwy sposób narzucać inną narrację - z jakimkolwiek działaniem o charakterze korupcyjnym - podkreślił Morawiecki.
Według niego, "takie działanie będzie ścigane dokładnie tak samo, jak do tej pory". - Natomiast na wniosek samorządowców, na wniosek urzędników po to, żeby mogli podejmować decyzje ratujące życie, potrzebny jest taki przepis. Zastanówcie się, co robicie, ci wszyscy, którzy próbujecie zupełnie postawić na głowie ten przepis - zaznaczył premier.
Zwrócił uwagę, że taki przepis obowiązuje w bardzo wielu państwach Europy Zachodniej. - Jest to normalny przepis, który daje możliwość działania urzędnikom, funkcjonariuszom. I raz jeszcze podkreślę, że jakiekolwiek działanie o charakterze przysporzenia korzyści osobistych, czy korupcji jest absolutnie wykluczone - podkreślił Mateusz Morawiecki.
Zbigniew Ziobro komentuje
We wtorek o poranku w Polskim Radiu 24 na ten temat mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Lider Solidarnej Polski był pytany o "wrzutkę" do specustawy dotyczącą bezkarności urzędniczej. - W tej sprawie wczoraj (w poniedziałek - red.) na Radzie Ministrów doszło do dyskusji, przedstawiciele Solidarnej Polski zgłosili swoje uwagi do tych propozycji, kwestionując zasadność wprowadzenia tych zapisów w takim kształcie do tego projektu - powiedział Ziobro.
- Z całą pewnością mamy do czynienia z sytuacją zupełnie nadzwyczajną, toczy się wojna, doszło do napaści na Ukrainę ze strony agresywnego państwa - dodał. - Osobiście zgłosiłem wątpliwość co do rozszerzenia tego zapisu również na inne sytuacje, w tej sprawie toczy się wewnątrz rządu dyskusja, będzie ona pewnie miała wyraz jeszcze w pracach w parlamencie - zapowiedział minister sprawiedliwości.
Do wspomnianego przepisu odniósł się szef PO Donald Tusk na Twitterze. "'Nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego' - czyli bezkarność wobec przekrętów władzy. Kiedyś w ustawie pandemicznej, a teraz w ustawie o pomocy Ukraińcom. Znowu to samo. Niedobrze się robi" - napisał.
"Bezkarność urzędnicza wraca. Tym razem zaszyta w specustawie o pomocy Ukrainkom i Ukraińcom. Zdziwieni? Ja niestety nie…" - napisała na Twitterze Barbara Nowacka, przewodnicząca partii Inicjatywa Polska.
"Jakie to jest nikczemne. PiS pod przykrywką pomocy Ukraińcom, zawarł w ustawie zapis gwarantujący bezkarność za popełnione przestępstwa" - napisała na Twitterze Alicja Defratyka, ekonomistka i autorka projektu Ciekaweliczby.pl.
"Rządzący politycy, którzy do ustawy dotyczącej pomocy Ukraińcom wprowadzili przepisy 'bezkarność plus', niewiele różnią się od pseudotaksówkarzy, którzy chcą wozić Ukraińców po 80 zł za km. Jedni i drudzy myślą o żerowaniu na wojnie. Trzeba odrzucić #BezkarnośćPlus" - stwierdził z kolei Marek Tatała, wiceprezes Fundacji Wolności Gospodarczej.
Schetyna o bezkarności w specustawie
Rządową specustawę skomentował we wtorek w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 polityk Platformy Obywatelskiej, były minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna.
- To wynika z traumy ich doświadczeń funkcjonowania państwa przy COVID. Respiratory, maseczki, decyzje finansowe, straty milionów złotych. Dlatego dzisiaj chcą, przez zapisy ustawowe, uzbroić i dać gwarancję swoim nieuczciwym czy nieudolnym urzędnikom - ocenił.
Dodał, że "to państwo w wariancie kryzysowym nie działa, że są szczeliny, w których można łamać prawo". - Chodzi o to, żeby to dokładnie zapisać i wyegzekwować w przyszłości - powiedział polityk PO.
Zapisy specustawy
Kluczowe założenia specustawy opisała Honorata Zakrzewska-Krzyś, starszy specjalista w dziale outsourcing kadr i płac w firmie Grant Thornton.
Legalny pobyt
"Uchodźcy z Ukrainy, którzy legalnie przybyli do Polski po 24 lutego br. i planują tu zostać (nie traktują Polski jako kraju tranzytowego) mają zapewnioną legalność pobytu na terenie RP na czas 18 miesięcy" - to pierwsza kwestia poruszona przez ekspertkę.
Dodała, że "ww. osoby zainteresowane (...) będą mogły ubiegać się o zezwolenie na pobyt czasowy" - na 3 lata.
"Obywatele Ukrainy uciekający przed wojną będą mogli ubiegać się także o nr PESEL w specjalnym trybie (...), a także o profil zaufany" - napisała.
Ponadto, "jeśli wjazd obywatela Ukrainy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej nie został zarejestrowany przez komendanta placówki Straży Granicznej podczas kontroli granicznej, rejestracja pobytu będzie możliwa na wniosek uchodźcy".
"Obywatele ukraińscy przebywający w Polsce legalnie w dniu 24 lutego 2022 r. mają zapewnione przedłużenie legalności pobytu do końca 2022 roku" - wytłumaczyła Zakrzewska-Krzyś.
Legalna praca
Ekspertka wytłumaczyła, że według przepisów specustawy "uchodźcy z Ukrainy będą mieli prawo do wykonywania pracy na terytorium RP, o ile: (1) przebywają legalnie w Polsce na podstawie przepisów specustawy lub (2) przebywając legalnie na terytorium RP zostanie im powierzona praca przez pracodawcę". Termin powiadomienia urzędu pracy to 7 dni od podjęcia pracy.
"Obywatele Ukrainy uciekający przed wojną będą mieli także możliwość rejestracji w powiatowych urzędach pracy, jako osoby poszukujące pracy lub bezrobotne, a także będą mogły korzystać z usług rynku pracy (np. pośrednictwa pracy, poradnictwa zawodowego czy szkoleń) na analogicznych zasadach, jak polscy obywatele" - opisała specjalistka.
Dodała, że "projekt przewiduje ponadto uproszczoną procedurę dla lekarzy i pielęgniarek". "Zgodnie z zapisami, każdy lekarz lub pielęgniarka z uprawnieniami będzie mogła na uproszczonych zasadach podjąć pracę w każdym podmiocie leczniczym mającym umowę z NFZ. Zwraca jednak uwagę, że "by uzyskać prawo do wykonywania zawodu trzeba dostarczyć wszystkie dokumenty określające przebieg i czas trwania studiów, co w praktyce w wielu przypadkach może być trudne".
Wsparcie socjalne
Jak wytłumaczyła Zakrzewska-Krzyś, dla uchodźców dostępne będą świadczenia rodzinne. Chodzi "o dostęp do świadczeń społecznych czy dofinansowania dotyczącego obniżenia opłaty rodzica za pobyt dziecka w żłobku, klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna".
Kolejna kwestia to opieka medyczna. "Wszyscy uchodźcy z Ukrainy legalnie przebywający w Polsce będą mieli dostęp do publicznego systemu ochrony zdrowia na tych samych zasadach, co obywatele Polski (poza leczeniem lub rehabilitacją uzdrowiskową)". Przy czym "koszt świadczeń pokryje NFZ z budżetu państwa". "Ponadto będą mogli liczyć na bezpłatną pomoc psychologiczną, jeśli taka zostanie zorganizowana w ramach danej gminy" - dodała.
"Obywatele Ukrainy, którzy przybyli do Polski po 24 lutego br. i przebywają w Polsce legalnie będą mogli ubiegać się o jednorazowe świadczenie pieniężne na utrzymanie w wysokości 300 zł na osobę. Ponadto samorządy mają zapewniać pomoc w zakwaterowaniu czy uzyskaniu całodziennego wyżywienia zbiorowego, paczek żywnościowych lub posiłków w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Żywnościowa 2014–2020 (współfinasowanego z Europejskiego Funduszu Pomocy Najbardziej Potrzebującym)" - wyjaśniła ekspertka.
Wspomniała również o pomocy dla dzieci i uczniów. "Dzieci i uczniowie przebywający w Polsce na podstawie specustawy będą mieć zapewnione bezpłatne wykształcenie, dzięki organizowanym w tym celu zajęciom dydaktycznym, wychowawczym i opiekuńczym (podlegającym organizacyjnie szkołom i przedszkolom); podobnie ukraińscy studenci będą mogli bezpłatnie kontynuować naukę na polskich uczelniach" - wytłumaczyła specjalistka.
Dodała, że "małoletni bez opieki, legalnie przebywający w Polsce na podst. specustawy, będą mieć zapewnionego tymczasowego opiekuna ustanawianego na wniosek lub z urzędu przez: faktycznego opiekuna ujawnionego w rejestrze, Straż Graniczną lub policję, prokuratora, organ gminy lub przedstawiciela organizacji międzynarodowej/pozarządowej udzielającej pomocy".
W ostatnim punkcie Zakrzewska-Krzyś opisała "świadczenia dla darczyńców". Chodzi tu o "osoby fizyczne goszczące uchodźców z Ukrainy - zapewniające im zakwaterowanie i wyżywienie". Wyjaśniła, że "będą mogły otrzymać świadczenie z gminy (na podstawie zwartej z nią umowy) w wysokości ok. 40 zł dziennie (prawdopodobnie – ma to jeszcze ustalić w rozporządzeniu Rada Ministrów) przez maksymalnie 60 dni, tj. ok. 1200 zł miesięcznie".
OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO:
Źródło: PAP, TVN24 Biznes