Popieramy kampanię przeciwko objęciu opłatą reprograficzną smartfonów i tabletów, ponieważ ostatecznie poniosą ją konsumenci - powiedziała w środę wiceprezes Federacji Konsumentów. Kampania "Nie płacę za pałace" ma coraz więcej zwolenników - informuje organizator.
- Opłata reprograficzna pobierana jest od różnego rodzaju przedsiębiorców: producentów i importerów sprzętu, zakładów fryzjerskich, hoteli itp., jednak na koniec tę opłatę zawsze poniesie konsument. Rzadko się zdarza, że interesy konsumentów i przedsiębiorców są zbieżne, jednak w tej sytuacji tak jest - powiedziała w środę na konferencji prasowej organizatora akcji "Nie płacę za pałace", wiceprezes Federacji Konsumentów Aleksandra Frączek.
Dlaczego?
Jej zdaniem, objęcie opłata reprograficzną urządzeń mobilnych typu smartfon i tablet jest nieuzasadnione.
- Z zaprezentowanych przez nas w grudniu wyników badań ankietowych jednoznacznie wynika, że 60 proc. konsumentów korzystających ze smartfonów i tabletów, używa ich głównie do komunikowania się. W oparciu o to, nie zgadzamy się ze stwierdzeniem, że jeżeli urządzenie posiada funkcję kopiowania, to automatycznie będzie do kopiowania wykorzystywane". Według Frączek trudno uznać za sprawiedliwe i zasadne, pobieranie tej opłaty niezależnie od celu w jakim urządzenia te są wykorzystywane. Jej zdaniem, kampania zasługuje na to, żeby przy jej okazji pochylić się nad sprawami wysokości opłaty reprograficznej i katalogu produktów nią objętych. Jej zdaniem, jest to też okazja do zastanowienia się nad podwyższeniem świadomości konsumentów, co do legalnego korzystania z dóbr, które oferuje internet.
Opłaty
Kampania "Nie płacę za pałace", którą koordynuje m.in. Dyrektor Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT (ZIPSEE) Michał Kanownik, sprzeciwia się wnoszeniu opłat za słuchanie radia u fryzjera, szewca i kosmetyczki, oraz opłat dla ZAiKS od tabletów, smartfonów i innych urządzeń - których wprowadzenie jest planowane przez resort kultury.
- Apelujemy o zwiększenie transparentności wydawania środków zbieranych przez Stowarzyszenie Autorów ZAiKS oraz o racjonalność w podejściu do systemu pobierania tej opłaty, pobieranej przez organizacje Zarządzania Zbiorowego typu ZAiKS - dodał Kanowik na środowej konferencji prasowej.
Będzie więcej?
Jego zdaniem, społeczne poparcie dla postulatów ZIPSEE ciągle rośnie. - Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni pierwszym miesiącem naszej kampanii. Odzew ze strony konsumentów, przedsiębiorców a nawet artystów jest imponujący. tylko w ciągu pierwszych 24 godz. akcji, zebraliśmy pod naszą petycją 4,5 tys. podpisów, a nad dzień dzisiejszy jest to grubo ponad 13 tys. podpisów - poinformował.
Kanowik poinformował też, że kampania cieszy się największa popularnością na portalach społecznościowych, ale zyskuje też innych partnerów. - Bardzo miło było nam powitać Ogólnopolską Komisję Fryzjersko - Kosmetyczną Rzemiosła Polskiego, dzięki której informacja o naszej kampanii trafi do salonów fryzjerskich w całej Polsce; oraz co cieszy nas jeszcze bardziej - Parlament Studentów RP - wymienił Kanowik.
Jakie zmiany?
Resort kultury pracuje nad zmianami systemowymi, których celem jest usprawnienie pobierania opłat i przyspieszenie podziału środków, które trafiają bezpośrednio do twórców. Analizowana jest również propozycja organizacji reprezentujących twórców zakładająca rozszerzenie listy urządzeń objętych tzw. opłatą reprograficzną.
Pod koniec ub.roku resort kultury zlecił analizę prawną, która ma rozstrzygnąć, czy ewentualne obciążanie producentów smartfonów i tabletów opłatą na rzecz twórców wymagałoby zmian w prawie autorskim. Sprawy te konsultowane są z ministerstwami gospodarki oraz administracji i cyfryzacji.
Będzie drożej?
Opłaty reprograficzne uiszczają producenci sprzętu służącego do kopiowania lub jego importerzy. Zgodnie z obecnie obowiązującym rozporządzeniem opłaty są pobierane m.in. od kserokopiarek, skanerów, magnetowidów oraz czystych nośników, a więc kaset magnetofonowych, kaset VHS, płyt CD i DVD, papieru do kopiarek. Opłata nie obejmuje np. smartfonów, tabletów czy odtwarzaczy mp3, czego oczekują twórcy. Producenci ostrzegają natomiast, że ceny smartfonów i tabletów po wprowadzeniu opłaty reprograficznej mogłyby wzrosnąć nawet o 8 proc.
Autor: msz/ / Źródło: PAP