Notatka ze spotkań zespołu w kancelarii premiera wskazuje, że zapadały tam decyzje dotyczące projektów ustaw - stwierdził szef komisji śledczej do spraw VAT Marcin Horała (PiS), przedstawiając dokument. Były minister Sławomir Nowak podkreślał, że nie było nieformalnych spotkań w urzędzie i nie podejmował decyzji legislacyjnych.
Sejmowa komisja śledcza ds. VAT przesłuchała w czwartek Sławomira Nowaka - byłego sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) i byłego szefa gabinetu politycznego premiera Donalda Tuska.
Była wiceminister finansów Elżbieta Chojna-Duch podczas swojego pierwszego przesłuchania przed komisją ds. VAT, w listopadzie 2018 r., zeznała, że Nowak jako szef gabinetu politycznego premiera miał nieformalną polityczną władzę nad formułowaniem prawa podatkowego na etapie prac rządowych. Powiedziała, że w decyzji Nowaka leżały te rozwiązania, które były związane z pracą w tzw. komisji Palikota (komisja "Przyjazne Państwo" - red.) - podatki VAT, podatki dochodowe, akcyza i np. opłaty adwokackie.
Horała (PiS) pytał Nowaka o zespół pod jego kierownictwem w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - o to, "na jakich zasadach działał". Nowak odpowiedział, że Horała "ma zapewne na myśli komisję uzgodnieniową, która w ramach odpowiedniej uchwały Rady Ministrów została stworzona, aby przyspieszyć, poprawić prace".
- Ta komisja miała za zadanie zbliżać stanowisko, poznać intencję stron, czyli np. komisji "Przyjazne Państwo" i posłów, którzy wnioskowali o pewne konkretne zmiany - mówił.
Pismo do Chojny-Duch
Przewodniczący komisji przedstawił kopię dokumentu, który wpłynął do komisji w środę, a o którym podczas zeznań mówiła była wiceminister finansów Elżbieta Chojna-Duch. Chodzi o pismo, jakie do Chojny-Duch skierowała jedna z dyrektorów z Ministerstwa Finansów. Jak mówił Horała, do pisma podpięta jest notatka, która została wysłana z KPRM ze spotkania poświęconego propozycjom projektów ustaw przygotowanych przez komisję "Przyjazne Państwo". Szef komisji śledczej dodał, że posiedzeniu miał przewodniczyć Nowak. Horała mówił, że w dokumencie są wymienione projekty ustaw i przy nich są przedstawione decyzje, np. że minister finansów przygotuje nowy projekt albo że projekt został wycofany.
- Wskazywałoby to na to, że te decyzje zapadały na tym posiedzeniu zespołu - stwierdził Horała.
Nowak stwierdził, że "ta notatka jest potwierdzeniem tego, że za czasów Platformy Obywatelskiej w kancelarii premiera był jak najwyższy porządek prawny". - Komisja uzgodnieniowa działała wyłącznie na podstawie i w granicach prawa, na podstawie uchwały Rady Ministrów i co więcej, bo ta notatka to potwierdza, działania były protokołowane i wszystkie akty są w dyspozycji KPRM - podkreślił Nowak.
Horała dopytywał, czy na zespole były podejmowane decyzje. - Wszystkie akty prawne (...) trafiają pod obrady rządu i jest przyjmowane stanowisko rządu, więc dokładnie komisja temu służyła, aby wypracowywać stanowisko rządu, poznać argumenty strony wnioskującej, tam gdzie jest to możliwe uznać te argumenty, gdzie jest niemożliwe, tak jak w przypadku MSWiA powiedzieć, że się nie da uwzględnić argumentów komisji "Przyjazne Państwo", (...) natomiast w finale decyzje podejmuje kierownictwo każdego z resortów - podkreślił Nowak.
Podkreślił, że nie podejmował decyzji legislacyjnych, tylko "starał się zbliżyć stanowiska rządu i parlamentu". Nowak mówił, że nie zawsze strona rządowa zgadzała się z komisją "Przyjazne Państwo" i nie było regułą, że resort ustępował komisji. Podkreślił, że nie był członkiem komisji "Przyjazne Państwo" i nie kontrolował jej prac.
"Ta opinia jest obraźliwa"
Zbigniew Konwiński (PO-KO) mówił, że często przedstawiciele rządzącej partii wysuwają tezę, że Nowak za przyzwoleniem b. ministra finansów Jacka Rostowskiego kierował resortem finansów. Świadek zaprzeczył. - Moją rolą (w komisji uzgodnieniowej - red.) było moderowanie i uzgadnianie prac, nie podejmowanie decyzji (...). Nigdy nie dokonywałem żadnych szczególnego wpływu ustaleń, na nikim nie wywierałem presji - podkreślił Nowak.
Konwiński stwierdził, że na konferencji prasowej szef komisji śledczej Marcin Horała (PiS) mówił o Nowaku, że "wymuszał przekładanie woli nielegalnych lobbystów i doradców podatkowych na projekty aktów prawnych". - Ta opinia jest obraźliwa i pomawiająca mnie, oczywiście, że nie. Nie będę tego więcej komentował - powiedział Nowak.
Pytany dalej, czy - jak twierdzi Horała - organizował nieformalne spotkania w KPRM-ie, Nowak zaprzeczył. - Nie, KPRM to jest budynek o bardzo sformalizowanej strukturze i nie takim prostym dostępie, więc nie ma mowy o żadnych nieformalnych spotkaniach. Wszystko, co robiliśmy w toku prac rządowych, jako szef gabinetu politycznego premiera, jako nadzorujący dwa departamenty istotne w Kancelarii Premiera, jako sekretarz stanu, organizowaliśmy wyłącznie w granicach i na podstawie prawa - podkreślił Nowak.
Wiceprzewodniczący komisji ds. VAT Błażej Parda (Kukiz'15) pytał Nowaka, czy rekomendował on Jacka Kapicę na stanowisko wiceministra finansów. - Nie przypominam sobie takiej sytuacji i nie sądzę, żebym miał tego rodzaju uprawnienia - odpowiedział Nowak i dopytywał, jaką rekomendację Parda ma na myśli. Wiceprzewodniczący doprecyzował, że chodzi mu o sytuację, w której były minister "podpowiedział, że jest tu taki człowiek i w zasadzie dobrze byłoby rozważyć jego kandydaturę".
- Nie wykluczam takiej sytuacji - odpowiedział na to Nowak. Parda dopytywał, czy Nowak znał wcześniej Kapicę, na co ten odpowiedział, że znał go "z lat poprzednich jeszcze, kiedy byliśmy w jednej partii politycznej".
Komisja śledcza
Komisja śledcza ds. VAT została powołana na początku lipca 2018 roku. Ma zbadać i ocenić prawidłowość działań rządów PO-PSL związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie. Bada okres od grudnia 2007 r. do listopada 2015 r.
Zgodnie z uchwałą Sejmu powołującą komisję, jej prace mają odnosić się w szczególności do działań, zaniedbań i zaniechań m.in. członków rządu, "w szczególności ministra właściwego do spraw budżetu, finansów publicznych i instytucji finansowych, i podległych im funkcjonariuszy publicznych".
Autor: mp//dap / Źródło: PAP