Resort Rozwoju i Technologii przedstawił wstępne założenia przepisów o spółkach inwestujących w najem nieruchomości (SINN) - informuje "Puls Biznesu". Mają być one spółkami akcyjnymi z kapitałem zakładowym na poziomie minimum sto milionów złotych. Taki sposób inwestycji pozwala inwestorom z mniejszym kapitałem ulokować środki w nieruchomościach.
Jak pisze gazeta, Jacek Tomczak, wiceminister rozwoju, przedstawił wstępne założenia przepisów o spółkach inwestujących w najem nieruchomości (SINN w Polsce, za granicą REIT).
Dywidenda będzie wolna od opodatkowania
W dzienniku czytamy, że SINN mają być spółkami akcyjnymi z kapitałem zakładowym minimum 100 mln zł. Ich rejestr ma być prowadzony przez KNF we współpracy z GPW. Mają inwestować wyłącznie w aktywa przynoszące dochód i płacić 10-procentowy podatek od dywidendy w chwili jej wypłaty. Gazeta zaznacza, że dla udziałowców dywidenda będzie wolna od opodatkowania. Dodała, że SINN mają na nią obligatoryjnie przeznaczać 90 proc. skonsolidowanego zysku (skorygowanego do poziomu posiadanej gotówki). Jak podał "PB", podstawą do wyliczenia zysku mają być przychody spółki pomniejszone o koszty związane z prowadzeniem działalności z wyjątkiem amortyzacji. We wstępnych założeniach do projektu ustawy przewidziano też maksymalny poziom zadłużenia SINN na poziomie 50 proc. wartości portfela nieruchomości.
Czym są SINN inaczej REIT
Jak podaje Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych, REIT (Real Estate Investment Trust) wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych, w których jest bardzo popularny. "Jest to specjalny rodzaj funduszu, którego celem jest inwestowanie w nieruchomości. Mogą to być zarówno grunty, budynki mieszkalne lub usługowe, jak i znajdująca się na nich infrastruktura, która będzie następnie wynajmowana lub sprzedawana klientom. Ich dodatkową zaletą jest efektywność podatkowa – np. amerykańskie fundusze REIT nie płacą podatku CIT w przypadku wypłaty co najmniej 90% zysku netto w postaci dywidendy" - tłumaczy Stowarzyszenie.
REIT odpowiada także za obsługę oraz zarządzanie nieruchomościami, biorąc na siebie wszelkie kwestie prawne. Próg wejścia w taką inwestycję jest zdecydowanie mniejszy niż przy standardowym zakupie nieruchomości. Jak podkreśla SII "inwestor nabywający jednostki uczestnictwa może cieszyć się całkowicie pasywną inwestycją, która ze względu na charakterystykę rynku nieruchomości generuje stały i relatywnie przewidywalny strumień dochodu".
Czytaj też: Patodeweloperka. Duże zmiany w budowie opóźnione
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock