- Wszystkie kraje mają dziś jednocyfrową inflację, a my jesteśmy na drugim miejscu po Węgrzech. Zakładam się, że za rok o tej porze będziemy mieć najwyższą - stwierdził w programie "Jeden na jeden" w TVN24 Bogusław Grabowski, były członek RPP. Gość Agaty Adamek stwierdził, że baner inflacyjny na budynku NBP został zdjęty, bo "już się zdezaktualizował i pokazał, jak kłamliwa była tam teza". Grabowski pytał na antenie o politykę pieniężną NBP: "na jakiej dobrej drodze jest? Do katastrofy, do kryzysu?"
Gościem programu "Jeden na jeden" był Bogusław Grabowski, ekonomista. Pytany był o inflację w Polsce.
Ekonomista: ceny nie spadają
Bogusław Grabowski ocenił w rozmowie działania prezesa NBP, Adama Glapińskiego. - Glapiński, upolityczniony funkcjonariusz Prawa i Sprawiedliwości jest na dobrej drodze do likwidacji konstytucyjnego organu z konstytucyjnymi uprawnieniami, jakim był do tej pory Narodowy Bank Polski - powiedział.
Odniósł się też do poprzedniego banera wywieszonego na budynku NBP. - Został zdjęty, bo już się zdezaktualizował i pokazał, jak kłamliwa była tam teza - stwierdził.
W połowie maja br. na budynku Narodowego Banku Polskiego zawisł baner, na którym napisano, że: "Obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację to narracja Kremla". Wymieniono też dwie "główne przyczyny inflacji": agresję rosyjską w Ukrainie, a także pandemię "i jej skutki".
- Pokazana była inflacja. Z prawej były słupki o inflacji w Polsce na tle innych krajów, że wcale nie mamy wyższej. Otóż to było parę miesięcy temu, te wszystkie kraje mają dziś jednocyfrową inflację, a my jesteśmy na drugim miejscu po Węgrzech. Zakładam się, że za rok o tej porze będziemy mieć najwyższą - prognozował.
Wyjaśnił, że "najważniejszym powodem, że w lipcu miesięczny wskaźnik cen był ujemny, to sezonowy spadek warzyw i owoców".
Narodowy Bank Polski kontynuuje swoją "politykę banerową". Tym razem chwali się, że dzięki niemu "Polska jest na dobrej drodze, już od 4 miesięcy ceny prawie się nie zmieniły!".
Dane GUS pokazują, że inflacja w lipcu tego roku wyniosła 10,8 proc. liczona rok do roku.
W porównaniu z poprzednim miesiącem ceny jednak spadły o 0,2 proc. W czerwcu i maju wzrost cen miesiąc do miesiąca wynosił z kolei 0,0 proc., co oznacza, że ceny utrzymywały się na tym samym poziomie. Z kolei w kwietniu odnotowano wzrost o 0,7 proc. miesiąc do miesiąca.
- Zawsze truskawki w czerwcu są tańsze niż w maju. Nawet u niego w sklepie, gdzie chleb baltonowski kosztuje 2,3 złotych, to w czerwcu tam truskawki są tańsze niż w maju - przekazał w nawiązaniu do słów prezesa Glapińskiego.
W lutym na konferencji prezes NBP Adam Glapiński, mówiąc między innymi o inflacji i rosnących cenach żywności, poświęcił kilka zdań tematowi pieczywa, które jada. Mówił, że preferuje "skromny chleb baltonowski". - Jest bardzo dobry, to normalny chleb. Nie ma tam rodzynek, orzechów, ale to jest chleb. To nie jest jakiś podchleb, to nie jest jakiś surogat chleba, to nie jest parachleb. To jest normalny zwykły chleb, dobry - chwalił.
O Glapińskim: nie możemy sobie pozwolić na takie działania prezesa
Gość programu "Jeden na jeden" odniósł się też do Konstytucji, do artykuł 227 pkt. 4, przekazał, czego nie wolno robić prezesowi Glapińskiemu.
- Panu nie wolno być członkiem partii politycznych, związków zawodowych i podejmować działalności publicznej niezgodnej z urzędem prezesa - wymienił.
Na pytanie, czy prezes Glapiński może zostać postawiony przed Trybunałem Stanu, ocenił, że "zdecydowanie tak".
- Musimy mieć rozstrzygnięcie przy takim zachowaniu się prezesa, czy to jest zgodne z przepisami prawa, z konstytucją. Nie możemy sobie pozwolić na takie działania prezesa: na upolitycznianie tej instytucji, na podejmowanie decyzji z wolą politycznych kolegów, a nie zgodnie z wolą mandatu konstytucyjnego i ustawowego - wytłumaczył.
Inflacja w Polsce: dojdzie do poziomu sześć czy osiem procent
Grabowski skomentował również kwestie obniżenia stóp procentowych. - Stopy procentowe już spadają, kredyty zaczynają płynąć szerokim strumieniem na skutek tego, że zmienił się bufor ostrożnościowy Komisji Nadzoru Finansowego i dlatego, że został wprowadzony Kredyt 2 procent. - Mamy lawinę - podkreślił.
Dodał, że "będziemy mieli spadek inflacji z najwyższego poziomu, rok do roku, pod wpływem tego, że będą spadki cen surowców na rynku światowym".
- Inflacja dojdzie do poziomu sześć czy osiem procent. I sobie tam zostanie. Będzie tam przez lata, dopóki nie zacznie się prowadzić polityki antyinflacyjnej - stwierdził.
Zauważył również, że "ceny paliw są upolitycznione".
- Nie jestem w stanie zrozumieć meandrów politycznego rozumowania pana Obajtka we współpracy z kolegami z PiS - podsumował.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Konrad Piasecki, TVN24