Wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu w sierpniu spadł do 40,9 punktu - podała firma S&P Global. To najniższy poziom od maja 2020 roku, czyli od 27 miesięcy. Dla porównania w lipcu wskaźnik PMI wyniósł 42,1 punktu. Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek jest zdania, że te dane zmniejszają prawdopodobieństwo wzrostu stóp procentowych o więcej niż 25 punktów bazowych.
Wskaźnik PMI jest wskaźnikiem wyprzedzającym i ma na celu pokazać prognozy dla gospodarki.
Wartość wskaźnika powyżej 50 punktów oznacza ożywienie w sektorze, a poniżej - kurczenie się branży. Jest on kalkulowany na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych.
"Wysoka inflacja znacznie osłabiała aktywność zakupową"
"Produkcja i nowe zamówienia spadły w znacznym stopniu, w dodatku w najszybszym tempie od maja 2020. Według wielu ankietowanych firm wysoka inflacja znacznie osłabiała aktywność zakupową klientów, co doprowadziło do zmniejszenia wydatków na dobra uznaniowe. Niesprzyjające warunki gospodarcze wpływały na klientów krajowych i zagranicznych - nowe zamówienia eksportowe spadły szósty miesiąc z rzędu, ponadto w przyspieszonym tempie" - napisano w raporcie.
- W sierpniu polski sektor przemysłowy wciąż gwałtownie się kurczył wśród doniesień o coraz trudniejszym klimacie biznesowym charakteryzującym się wysoką inflacją, zmniejszoną siłą nabywczą i ogólną niestabilnością rynku. Czynniki te odegrały rolę w generowaniu najostrzejszych od maja 2020 spadków zarówno produkcji, jak i popytu - stwierdził cytowany w raporcie ekonomista S&P lobal Market Intelligence Paul Smith.
Dodał też: - W obliczu rosnących obaw o recesję, które ciążyły na optymizmie biznesowym, firmy przygotowywały się na najgorsze, redukując zapasy i miejsca pracy w celu zminimalizowania wydatków. Jest to szczególnie ważne przy obecnej inflacji, która utrzymuje się na wysokim poziomie, mimo że presja kosztowa przekroczyła swój szczyt i wykazuje oznaki słabnięcia.
Wskaźnik PMI - komentarze
Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek jest zdania, że opublikowane w czwartek dane o PMI dla przemysłu w Polsce zmniejszają prawdopodobieństwo wzrostu stóp procentowych o więcej niż 25 pb na przyszłotygodniowym posiedzeniu RPP.
"Opublikowane dziś dane zmniejszają prawdopodobieństwo wzrostu stóp procentowych w przyszłym tygodniu o więcej niż 25 pb. Choć inflacja w sierpniu przebiła wszelkie oczekiwania, a struktura wzrostu PKB w II kwartale br. okazała się także argumentem za większą podwyżką stóp, RPP na pewno weźmie pod uwagę kolejny głęboki spadek wskaźnika PMI, który zapowiada ostre hamowanie gospodarki" - napisała Kurtek w komentarzu po danych.
"To się zresztą już dzieje: dane dotyczące produkcji przemysłowej, czy sprzedaży detalicznej w lipcu, nie pozostawiają co do tego żadnych wątpliwości. Moim zdaniem po wrześniowej podwyżce stóp możliwa jest ewentualnie jeszcze jedna (październik lub listopad), rzędu 25pb, jeśli inflacja w kolejnych miesiącach będzie nadal przyspieszać. Taki ruch najprawdopodobniej wyczerpałby przestrzeń do dalszego zacieśniania polityki monetarnej w Polsce" - dodała.
"To już szósty miesiąc, a więc pół roku, wyraźnego spadku wskaźnika PMI dla polskiego przemysłu. Aktualnie znajduje się on na poziomach zbliżonych do notowanych tuż po wybuch pandemii koronawirusa w 2020 r. Nastroje przemysłu mocno się pogorszyły, a jednoczesne z badań nie wynika, żeby sytuacja w najbliższym czasie miała się poprawiać" - zaznaczył główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Najbliższe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej jest zaplanowane na środę, 7 września.
Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazali, że wskaźnik PMI spadł "znacznie poniżej progu 50 pkt sygnalizującego kurczenie się przemysłu". "Pesymistyczne nastroje widoczne są w całej Europie. Na przykład: we Francji (49 pkt), Niemczech (49,8 pkt) czy Wielkiej Brytanii (46 pkt)" - napisali na Twitterze.
"Polski PMI nadal spada, choć już niezbyt spektakularnie (trudno sekwencyjnie uzyskiwać już dużo niższe wyniki z uwagi na konstrukcję indeksu). Optymizmu w komentarzu mało. Spada produkcja, zamówienia, cięcie zatrudnienia. A więc więcej tego samego. Dodajmy: złego" - napisali analitycy mBanku.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock