Poziom wynagrodzeń w Państwowej Inspekcji Pracy utrudnia nadrabianie braków kadrowych - ocenia Główny Inspektor Pracy Wiesław Łyszczek. Zwrócił uwagę, że w latach 2016-2018 z urzędu odeszło 398 pracowników.
Łyszczek podkreślił, że brak konkurencyjności, czyli niskie wynagrodzenia w inspekcji, zwłaszcza w grupie kandydatów na inspektorów pracy, utrudniają nadrabianie braków kadrowych.
Zwrócił uwagę, że na rynku szczególnie brakuje osób z technicznym wykształceniem.
- Myślę, że przede wszystkim ze względu na poziom wynagrodzeń, ale również charakter pracy, pozyskanie ich do pracy w inspekcji staje się niemożliwe. Kontrola technicznego bezpieczeństwa pracy, zmiana technologii produkcji wymaga posiadania przez urząd odpowiedniej kadry. Mimo, w mojej ocenie, wysokiego poziomu szkoleń w naszym ośrodku szkolenia nie zastąpią one wiedzy zdobytej w wyższych szkołach technicznych - mówił Łyszczek.
Kolejne obowiązki
Szef PIP zwrócił uwagę, że na inspekcję co roku nakładane są kolejne obowiązki.
- Liczyliśmy kiedyś, ile nowych obowiązków nałożono na urząd w latach 2007-2016 i o ile dobrze pamiętam to było ich 32. Po tym okresie tj. w latach 2017 i 2018 dołożono nam jeszcze wiele nowych zadań, a kilka jest w trakcie prac legislacyjnych - mówił.
- Realizacja nowych zadań, bez uszczerbku na jakości i ilości dotychczas realizowanych, wymaga wzmocnienia kadrowego. Obecnie nadrabiamy braki w realizacji planu zatrudnienia, które wynikają przede wszystkim z przejścia pracowników na emeryturę. W latach 2016-2018 z urzędu odeszło 398 pracowników, w tym na emeryturę 234 osoby - powiedział.
Według sprawozdania Państwowej Inspekcji Pracy za 2017 rok, w inspekcji zatrudnionych było 2565 osób (stan na koniec grudnia 2017 r.).
Wzrost wynagrodzeń
Przypomniał, że zgodnie z projektem budżet PIP na 2019 r. to ponad 350,5 mln zł. - Jest on wyższy od przewidywanego wykonania 2018 roku o 25 mln 939 tys. zł, tj. o 8,0 proc. Zasadniczy wpływ na wzrost planowanych wydatków w 2019 roku ma zaplanowany wzrost funduszu wynagrodzeń o 9,2 proc. w stosunku do ustawy budżetowej na 2018 rok - zwrócił uwagę szef PIP.
Jak zaznaczył, już w budżecie na 2018 r. zaplanowano 8-procentowy wzrost wynagrodzeń.
- Niestety, ustawą okołobudżetową zamknięto nam drogę na realizację chociaż części naszych postulatów, które są nadal aktualne i znalazły się w projekcie budżetu na 2019 rok - wyjaśniał. Argumentował, że bez przywrócenia atrakcyjności wynagrodzeń w inspekcji nie będzie można pozyskać dobrze wykształconej i wykwalifikowanej kadry.
Łyszczek zwrócił uwagę, że dochody PIP w 2019 r. oszacowano na kwotę 1 mln 728 tys. zł. - Nadal głównym źródłem dochodów urzędu są kary pieniężne nakładane przez inspektorów pracy na podstawie ustawy o transporcie drogowym oraz grzywny w celu przymuszenia, stanowiące łącznie 68,3 proc. wszystkich zaplanowanych dochodów - podkreślił. Dodał, że dochody PIP wynikają również z tytułu świadczonych w Ośrodku Szkolenia PIP we Wrocławiu usług hotelowych, gastronomicznych i szkoleniowych.
Autor: mp / Źródło: PAP