W administracji rządowej trwa audyt, który obejmuje między innymi wynagradzanie i zatrudnianie urzędników. Badany jest też okres urzędowania tak zwanego dwutygodniowego rządu Mateusza Morawieckiego, który nie otrzymał wotum zaufania - pisze w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".
Z informacji gazety wynika, że były już minister spraw zagranicznych z PiS Szymon Szynkowski vel Sęk w przeznaczył w tym krótkim okresie 437 tys. zł brutto na nagrody.
"Dodatkowo w sprawdzanym przez nas czasie - od dnia wyborów, czyli 15 października 2023 r., do 12 grudnia 2023 r. - w tym resorcie wypłacano bonusy w wysokości od 500 zł brutto do 15 tys. zł brutto" - czytamy w artykule.
"Po tym okresie do końca roku również były wypłacane nagrody - z resztówek. Wahały się od 1760 zł brutto do 18 tys. zł brutto" - dodaje gazeta. To oznacza, że nagrody w MSZ wypłacono też już po tym, jak na czele rządu stanął Donald Tusk.
W Ministerstwie Klimatu i Środowiska wysokość bonusów wahała się od 1 tys. do 37,5 tys. zł brutto. Bonusy zostały wypłacone wyłącznie przez ministra w rządzie Prawa i Sprawiedliwości. "Nowe władze tego resortu od 13 grudnia do końca roku nie wypłacały bonusów. Za to poprzednicy poszli na rekord z wypłatą bonusów na odchodne. 13 grudnia 2023 r., czyli w dniu, gdy został zaprzysiężony nowy rząd, wypłacono nagrody ze środków pochodzących z oszczędności na wynagrodzeniach, wynikających z wolnych wakatów i nieobecności pracowników. W efekcie minimalna wysokość nagrody wyniosła 1000 zł brutto, a maksymalna - 37,5 tys. zł brutto" - wskazuje "DGP".
"Element stosowanej od lat praktyki"
Zdaniem prof. Krzysztofa Kicińskiego, byłego wiceprzewodniczącego służby cywilnej, "te nagrody, wypłacane urzędnikom przez nową władzę po krótkim czasie urzędowania, mogą wzbudzać zaskoczenie". - Z drugiej strony może to być element stosowanej od lat praktyki, że lepiej wydać wszystko, niż zwracać do budżetu - mówi w rozmowie z "DGP".
Dziennik, powołując się na ekspertów, podkreśla, że kontynuowanie takiej niemalże tradycji jest podyktowane obawą, że zwrócenie do budżetu części funduszu wynagrodzeń będzie ważnym argumentem dla ministra finansów, aby w kolejnym roku obniżyć o tę nadwyżkę budżet na pensje.
- Oczywiście służba cywilna powinna mieć zachowaną ciągłość urzędowania, niezależnie od zmiany formacji politycznej. Dobrze jednak wiemy, że w praktyce tak nie jest. Nowym szefom trudno ocenić po kilku dniach pełnienia funkcji czy wytypowani do nagród urzędnicy na nie zasługują - zauważa Kiciński, cytowany przez gazetę.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock