Chcemy zachować równowagę pomiędzy obostrzeniami a na przykład zamykaniem gospodarki, tym, w jaki sposób mogą funkcjonować przedsiębiorstwa - powiedział w poniedziałek w Radiu Gdańsk rzecznik rządu Piotr Mueller. - Wprowadzamy obostrzenia proporcjonalne do sytuacji i będziemy to obserwować - dodał.
- W czasie drugiej fali koronawirusa jesteśmy wszyscy na całym świecie mądrzejsi o doświadczenia z pierwszej, wiosennej fali i chcemy zachować równowagę pomiędzy obostrzeniami a na przykład zamykaniem gospodarki, tym, w jaki sposób mogą funkcjonować przedsiębiorstwa. W związku z tym wprowadzamy obostrzenia proporcjonalne do sytuacji i będziemy to obserwować. Co tydzień jest taki raport, bo to w cyklu tygodniowym jesteśmy w stanie ocenić, czy obostrzenia dały efekt i będziemy decydować o ewentualnych zmianach - mówił rzecznik rządu.
Piotr Mueller podkreślił, że polski rząd oczekuje szybkiej decyzji w sprawie akceptacji budżetu Unii Europejskiej.
- Apelujemy o to, żeby zakończyć kwestie związane z przyjęciem budżetu unijnego, bo przecież w mechanizmach, które były negocjowane, które na przykład proponował premier Mateusz Morawiecki, są dodatkowe środki na tak zwany fundusz odbudowy Europy. Tam też środki unijne można wykorzystać między innymi na pomoc dla przedsiębiorców, czy różnego rodzaju wydatki infrastrukturalne, w tym wydatki związane z bezpieczeństwem medycznym - wyjaśniał rzecznik.
Jak zaznaczył, "to nie będzie możliwe do czasu zakończenia procedur unijnych". - A jak wiemy, Parlament Europejski cały czas już od wielu tygodni debatuje nad tym, zamiast zakończyć dyskusję w tym obszarze - dodał Mueller.
Koronawirus w Polsce
Rzecznik rządu był także pytany w Radiu Gdańsk o to, czy w szpitalach może zabraknąć miejsc dla chorych na COVID-19. - Koronawirus uczy cały świat pokory. W związku z tym my podejmujemy wszelkie działania, aby taka sytuacja nie miała miejsca. W tej chwili ponad połowa łóżek w całym kraju jest wolna i to pozwala nam zabezpieczyć osoby, które są chore - zapewnił.
Mueller komentował też opinie opozycji, że rząd został zaskoczony ostatnim wzrostem liczby zakażonych koronawirusem.
- Byłbym wdzięczny, gdyby opozycja nas krytykowała w sposób konstruktywny i na taką krytykę zawsze jesteśmy otwarci, ale jeśli spojrzy się na liczbę osób, które chorują we Francji, Hiszpanii czy innych krajach Europy Zachodniej, to okazuje się, że tam sytuacja proporcjonalnie do liczby mieszkańców jest gorsza - zwrócił uwagę.
- To oczywiście nie oznacza, że my w tej chwili mamy być w dobrym samopoczuciu z tego tytułu, u nas trzeba podejmować dalsze działania w tym zakresie. Przypomnijmy, że to opozycja na wiosnę apelowała, żeby przesunąć wybory na jesień. Wyobraźmy sobie teraz przeprowadzanie wyborów – my wiedzieliśmy i prognozowaliśmy, że druga fala zachorowań może powrócić na jesień - stwierdził rzecznik rządu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN