W Pradze po godzinie 9 wznowiono polsko-czeskie rozmowy w sprawie kopalni Turów. W negocjacjach wezmą udział między innymi ministrowie środowiska obu krajów. Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka powiedział, że ma nadzieję, iż w czwartek uda się osiągnąć rezultat, który będzie zgodny z interesem lokalnych społeczności.
- Wracamy z dobrą wolą, ale rozmowy są trudne - mówił w czwartek przez wznowieniem rozmów minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.
Jak wskazał, dalej analizowana będzie polska propozycja. - Polska propozycja, która jest ofertą dla kraju libereckiego, która jest ofertą monitoringu środowiskowego, współpracy między przedsiębiorstwem, lokalnymi społecznościami. To jest dobra oferta, wierzymy, że to, co przedstawiliśmy może być zaakceptowane - podkreślił szef MKiŚ.
- Chcemy, żeby porozumienie w interesie lokalnych społeczności było zawarte, do tego potrzeba woli politycznej - dodał. Dopytywany, czy jest bliżej porozumienia, Kurtyka powiedział, że prosi, by pozwolić na odpowiedzieć na to pytanie po dzisiejszym dniu.
W czwartkowych rozmowach po stronie polskiej bierze również udział m.in. wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
Kopalnia Turów - ministrowie komentują
Negocjacje były prowadzone również w środę. Rozpoczęły się przed południem i zostały przerwane o 1 w nocy w czwartek. Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka powiedział dziennikarzom po zakończeniu środowych rozmów, że "liczy się każde słowo, to są kwestie trudne, złożone, wymagające bardzo dużej uwagi".
Szef MKiŚ podkreślił, że polska delegacja przyjechała do Pragi z determinacją. Powiedział, że ma nadzieję, iż w czwartek uda się osiągnąć rezultat, który będzie zgodny z interesem lokalnych społeczności. Minister nie chciał komentować przebiegu rozmów i już osiągniętej zgody w poszczególnych punktach przygotowywanego porozumienia.
Minister środowiska Richard Brabec powiedział dziennikarzom, że w negocjacjach nie chodzi jedynie o finansową rekompensatę lub inwestycje po czeskiej stronie, ale jest wiele rzeczy dotyczących spraw technicznych. - Na pierwszy rzut oka wydaje się, że chodzi o detale techniczne, ale są one bardzo ważne dla obu stron. Podejmowaliśmy decyzje od słowa do słowa - powiedział. Jego zdaniem umowa ma obowiązywać przez wiele lat i chodzi o to, aby w przyszłości nie trzeba było rozwiązywać sporów tak jak obecnie – przy wykorzystaniu europejskiego sądu. To skrajne rozwiązanie - przyznał.
Kopalnia Turów - rozmowy z Czechami
Negocjacje ze stroną czeską trwają od czerwca. Rząd w Pradze w połowie czerwca przesłał Polsce pierwszą wersję umowy dotyczącej kopalni Turów. O przesłaniu projektu poinformował czeski minister środowiska Richard Brabec. Jak mówił, dokument zawiera warunki, których spełnienia przed wycofaniem pozwu z TSUE i po jego wycofaniu domagają się Czesi. Szczegółów wysłanego do Warszawy projektu jednak nie ujawniono.
Premier Mateusz Morawiecki mówił w niedzielę, że prawdopodobnie trudno będzie doprowadzić do porozumienia w sprawie kopalni Turów przed wyborami w Czechach. W ocenie szefa polskiego rządu Czesi kierują się logiką wyborczą i jego zdaniem jest to logika pozbawiona gotowości do porozumienia. W Czechach trwa obecnie kampania wyborcza przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się 8-9 października.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej poinformował w ubiegłym tygodniu, że ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary pieniężnej w wysokości 500 tysięcy euro dziennie, czyli równowartość 2,3 mln zł. Trybunał wyjaśnił, że "tego rodzaju środek należy uznać za konieczny do wzmocnienia skuteczności środka tymczasowego zarządzonego postanowieniem z dnia 21 maja 2021 roku".
Kopalnia i elektrownia Turów należą do spółki PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, będącej częścią PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock