Spór jest tylko o nagrody i premie, to jest cała prawda. Reszta to taka mgiełka i didaskalia. Banalne, ale nie ma żadnego podziału, konfliktu - powiedział podczas konferencji prasowej prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński, odnosząc się do zarzutów członka zarządu NBP Pawła Muchy. Szef banku centralnego stwierdził, że "członków zarządu jest dziewięciu, a jeden członek zarządu jest niezadowolony ze swojego wynagrodzenia".
- Czasami jest to jakiś konflikt, mniej lub bardziej ostry, z jedną osobą, z jednego gremium lub drugiego i resztą. Przypomnę, że zarząd liczy dziewięć osób, czyli jedna osoba może zgłaszać jakieś mniej lub bardziej egzotyczne żądania wobec reszty. Trudno nazwać to konfliktem w zarządzie, bo w żaden sposób nie zakłóca to pracy zarządu - mówił Glapiński.
Glapiński: to jest całkowicie banalna sprawa
- Jeżeli chodzi o pana Muchę, to jest banalna całkowicie sprawa. Pan Mucha żąda niebotycznych kwot za swoją pracę, a poziom i sposób wykonywania tej pracy niczym tego nie uzasadnia - ocenił prezes.
- Wiecie państwo, ile zarabia członek zarządu, bo jesteśmy jednym bankiem (centralnym - red.) na świecie, który publikuje co do złotego wszystkie kwoty w internecie. Każdy, nie tylko prezes i członkowie zarządu, ale każdy dyrektor składa oświadczenie majątkowe co roku - mówił szef NBP.
- Członek zarządu, który przychodzi do banku i się dziwi, że wynagrodzenie jest tak małe, a według mnie bardzo wysokie, no to nie zagląda do sieci. Spór jest więc tylko o nagrody i premie, to jest cała prawda. Reszta to taka mgiełka i didaskalia. Banalne, ale nie ma żadnego podziału, konfliktu - podkreślał.
Adam Glapiński stwierdził, że "członków zarządu jest dziewięciu, jeden członek zarządu jest niezadowolony ze swojego wynagrodzenia". - Przesłał mi przedsądowe pisma, w którym żąda elementów nagrody i premii w określonej wysokości. Przypominam, że nie nadzoruje żadnego departamentu ani żadnej innej komórki - powiedział.
- Nie mówię, że nic nie robi. Na pewno jakoś pogłębia swoją wiedzę i raz w tygodniu, zarząd jest przynajmniej raz na dwa tygodnie, musi być, a najczęściej jest raz w tygodniu, jest na zarządzie. Czy pomaga wtedy, czy przeszkadza, to jest inna sprawa, ja nie będę się tym (swoim zdaniem - red.) dzielił - mówił Glapiński.
Jeszcze raz podkreślił, że "chodzi o pieniądze, chodzi o wynagrodzenia, i taki jest spór". - Do tego dorabiana jest jakaś otoczka - stwierdził.
Paweł Mucha: prezes NBP nie stoi ponad prawem
Do wypowiedzi prezesa NBP w serwisie X (dawniej Twitter) odniósł się Paweł Mucha. "'Mgiełka' jako cały komentarz do strony merytorycznej opisu nieprawidłowości ujawnionych w banku centralnym co do działania niezgodnie z ustawą o NBP. Wypowiedź świadczącą o ignorowaniu prawa i obowiązków. Alienacja prawna. I negacja faktów" - czytamy we wpisie członka zarządu NBP.
Zdaniem Muchy "nie padły żadne argumenty prawne, nie było żadnych wyjaśnień merytorycznych". "Ucieczka w atak personalny może niestety oznaczać, że Prezes Adam Glapiński zamierza dalej ignorować art. 17 ustawy o NBP, Regulamin Zarządu NBP i Regulamin RPP. Na to nie można się godzić" - stwierdził.
"Co do wątku personalnego (naruszenie dóbr osobistych) rozważę, czy w ogóle jest sens podejmować w tej sprawie jakiekolwiek działania prawne. W sprawach banku będę natomiast działał z pełną determinacją. Prezes NBP nie stoi ponad prawem. Powinien go przestrzegać" - podkreślał Paweł Mucha.
Zarzuty Pawła Muchy
Paweł Mucha opublikował w środę na platformie X oświadczenie, a także dwa pisma, które wcześniej adresował do członków RPP: "Pismo w sprawach niewykonywania obowiązków w zakresie współdziałania organów NBP" z datą 2 listopada 2023 roku oraz "Pismo w sprawie niewykonywania obowiązków przez Prezesa NBP Adama Glapińskiego" z 6 listopada 2023 roku.
Oto główne zarzuty Pawła Muchy wobec sposobu działania NBP, w tym prezesa banku centralnego:
1. kopie protokołów posiedzeń RPP "nie są w ogóle udostępnianie co najmniej części" członków zarządu NBP. Mucha twierdzi, że wielokrotnie zwracał się w tej sprawie do prezesa NBP w pismach. Wskazał daty 31 marca, 5 czerwca, 13 czerwca i 24 października.
2. jako członkowi zarządu miano mu "bezprawnie" odmówić dostępu do "nagrań z protokołów" zarządu, na których omawiano kwestie udostępniania dokumentów z posiedzeń RPP. W samych protokołach, jak pisze Mucha, wypowiedzi "nie odnotowywano ściśle".
3. utrudnione spotkania z prezesem NBP Adamem Glapińskim. Mucha przytacza sytuację z 24 października 2023 roku, gdy złożył do prezesa NBP Adama Glapińskiego pismo w sprawie prac zarządu oraz działalności jego organów i poprosił o pilne spotkanie, aby omówić organizację pracy zarządu, zasad działania oraz współdziałania organów NBP oraz omówić sprawy bieżące. "W dniach 24-26 października nie uzyskałem w tej sprawie żadnej odpowiedzi ani nie przekazano mi informacji czy Prezes NBP w ogóle świadczył w tym okresie pracę i czy świadczył ją z Centrali NBP" - czytamy w piśmie.
4. brak informacji o obecności czy kierowaniu w danym dniu pracami NBP przez Glapińskiego miał miejsce także wcześniej.
5. na posiedzeniu zarządu NBP 2 listopada część członków zarządu, na czele z prezesem Glapińskim, zarzuciła Pawłowi Musze "nieakceptowalne postępowanie" oraz wskazała, że zarząd wykonuje wszystkie zadania w niezakłócony sposób. "To stwierdzenie niestety nie koresponduje ze stanem faktycznym i prawnym" - stwierdził Mucha.
Były prezydencki minister napisał także, że "należyte i przede wszystkim zgodne z prawem wykonywanie obowiązków przez członków organów NBP (w tym w szczególności prezesa NBP) jest kluczowe dla realizacji celów i zadań banku".
Komunikat NBP
Na stronie internetowej banku centralnego, jeszcze przed opublikowaniem przez Muchę dokumentów, opublikowane zostało stanowisko "w związku z zachowaniami pana Pawła Muchy na przestrzeni 2023 roku".
"Zarząd Narodowego Banku Polskiego stwierdza, co następuje: za nieakceptowalne uznaje się postępowanie pana Pawła Muchy, członka zarządu NBP, w szczególności polegające na wytwarzaniu atmosfery zagrożenia, rozliczeń, konfliktu, bezpodstawnych próbach narzucania wyłącznie własnego punktu widzenia, bezzasadnej krytyce współpracowników i Prezesa NBP, a także wszystkie inne działania sprzeczne z Zasadami Etyki Pracowników Narodowego Banku Polskiego" - napisano.
"Wbrew podnoszonym zarzutom przez pana Pawła Muchę, członka zarządu NBP, a także pomimo postępowania, o którym mowa w ust. 1, zarząd Narodowego Banku Polskiego wykonuje wszystkie zadania w niezakłócony sposób, skutecznie i zgodnie z prawem" - dodano.
Stanowisko zostało podjęte 2 listopada 2023 r.
Zgodnie ze schematem organizacyjnym NBP, ważnym od 24 marca br., Paweł Mucha nie sprawuje nadzoru nad żadnym departamentem NBP.
Mucha odpowiada na krytykę
Odnosząc się do stanowiska, Mucha ocenił na swoim profilu na portalu X (dawniej Twitter), że podjęto je wbrew przepisom prawa, naruszając jego dobra osobiste, a wprowadzone ono zostało pod obrady sprzecznie z regulaminem zarządu w punkcie "Informacja o sprawach bieżących".
"Co więcej stanowisko to przegłosowane zostało przy nieobecności jednego z Członków Zarządu, który nie miał o nim żadnej wiedzy i dwóch głosach przeciwnych spośród obecnych na posiedzeniu" - dodał.
"Bizancjum Muchy"
W ostatnich dniach zrobiło się głośno o sytuacji Muchy w NBP po publikacji na portalu Salon24 wpisu o tytule "Bizancjum Muchy w NBP", którego autorem była osoba o pseudonimie brek. Podano tam, że Mucha nie nadzoruje żadnego departamentu i "w praktyce to oznacza, że nic w banku nie robi".
"Ponoć przyczyną jest konflikt Muchy z Zarządem NBP o jego wynagrodzenie i inne przywileje w połączeniu z olbrzymimi ambicjami Muchy, które sięgają ponoć nawet kandydowania w najbliższych wyborach prezydenckich. Mimo dużych braków kompetencyjnych i małego doświadczenia w sprawach gospodarki i bankowości, Mucha walczy o radykalne podwyższenie jego pensji do poziomu Prezes Marty Kightley i chciałby przejąć jej rolę pierwszego zastępcy Prezesa NBP co daje większe wynagrodzenie, premie, nagrody oraz funkcje reprezentacyjne, w tym możliwość pojawiania się w mediach i spotkań międzynarodowych" - mogliśmy przeczytać.
We wtorek wieczorem pojawił się wpis na platformie X (dawniej Twitter) biura prasowego NBP. "Członek Zarządu Pan Paweł Mucha nie nadzoruje Departamentów NBP" - napisano.
Odniesiono się również do pytań o zaległe bonusy, przy czym bank podkreślił, że "nie ma czegoś takiego jak zaległe premie/nagrody, gdyż są one uznaniowe i ściśle powiązane z wynikami pracy, a nie obligatoryjne". Wskazano także, że Mucha "wysłał pisma do Członków Rady Polityki Pieniężnej".
15 sierpnia 2022 r. prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda, na wniosek Prezesa Narodowego Banku Polskiego, powołał Pawła Muchę na członka Zarządu Narodowego Banku Polskiego z dniem 1 września 2022 r.
Wcześniej (od stycznia 2021 roku) Paweł Mucha pełnił funkcję społecznego doradcy prezydenta. Od 1 stycznia 2021 r. był też doradcą prezesa NBP Adama Glapińskiego, a od czerwca 2021 roku - przewodniczącym Rady Nadzorczej PZU SA.
Oświadczenie Departamentu Prawnego NBP
W czwartek w godzinach popołudniowych na stronie Narodowego Banku Polskiego zostało opublikowane oświadczenie Departamentu Prawnego NBP "w sprawie zamieszczenia przez Pana P. Muchę, Członka Zarządu NBP, w serwisie społecznościowym X (dawniej Twitter) od dnia 8 listopada 2023 r. wypowiedzi odnoszących się do Narodowego Banku Polskiego".
Poniżej publikujemy je w całości:
"Zarzut główny podnoszony przez Pana P. Muchę dotyczy rzekomego łamania przepisu § 11 ust. 4 Regulaminu Rady Polityki Pieniężnej, który stanowi, że kopie protokołu z posiedzenia RPP przekazuje się Przewodniczącemu Rady, członkom Rady i członkom Zarządu NBP.
Pan P. Mucha marginalizuje albo pomija końcowy fragment tego przepisu, zwierającego zastrzeżenie odsyłające do § 12 ust. 3 Regulaminu. Ten ostatni przepis przesądza, że protokoły z posiedzeń Rady są przechowywane i udostępniane w NBP z zachowaniem zasad określonych w przepisach odrębnych, w szczególności dotyczących postępowania z informacjami prawnie chronionymi. Protokoły z posiedzeń RPP objęte są ochroną wynikającą z przepisów ustawy z dnia 5 sierpnia 2010 r. o ochronie informacji niejawnych (dalej również jako 'ustawa').
Zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy informacje niejawne mogą być udostępnione wyłącznie osobie dającej rękojmię zachowania tajemnicy i tylko w zakresie niezbędnym do wykonywania przez nią pracy lub pełnienia służby na zajmowanym stanowisku albo wykonywania czynności zleconych. Przepis ten ustanawia regułę uzasadnionego dostępu do informacji niejawnych, wyrażającą się w ograniczeniu dostępu do informacji niejawnych osób uprawnionych i to jedynie w określonym, niezbędnym zakresie.
Tym samym przekazywanie członkom Zarządu NBP kopii protokołów z posiedzeń RPP odbywa się z uwzględnieniem przywołanej wyżej reguły uzasadnionego dostępu, czyli tylko w zakresie niezbędnym do wykonywania przypisanych im obowiązków, wynikających z zatrudnienia w NBP i wykonywanych zadań.
Wbrew temu co twierdzi P.P. Mucha nie istnieje zatem bezwarunkowy, prawny obowiązek udostępnienia członkom Zarządu NBP protokołów z posiedzenia RPP. Jak to zostało wyjaśnione, ustawa formułuje warunek w postaci niezbędności udostępnianych informacji niejawnych do wykonywania pracy, pełnienia służby lub wykonywania czynności służbowych. Należy podkreślić, że Pan P. Mucha otrzymuje wszelkie niezbędne mu do wykonywania jego obowiązków dokumenty i informacje dotyczące ustaleń podjętych przez Radę Polityki Pieniężnej. Nie są natomiast niezbędne do wykonywania czynności służbowych przez Pana P. Muchę informacje dotyczące przebiegu dyskusji na posiedzeniu Rady, w tym w szczególności treści wypowiedzi poszczególnych członków RPP. Ten obszar informacji, zgodnie z ustaleniami Rady Polityki Pieniężnej kolejnych kadencji, podlega szczególnej ochronie prawnej. Osobiste ambicje i ciekawość Pana P. Muchy nie są wystarczającym argumentem do złamania tych ustaleń.
Nie sposób przyjąć, iż Pan P. Mucha – jak sam podkreśla: adwokat, który od dwudziestu lat zajmuje się prawem – nie wie o ustawowo określonych uwarunkowaniach udostępnienia informacji niejawnych. Działania Pana P. Muchy mające na celu wymuszenie automatycznego przekazywania mu wszystkich chronionych klauzulą niejawności protokołów z posiedzeń RPP można więc kwalifikować jako świadome nakłanianie do złamania przepisów ustawy o ochronie informacji niejawnych. Zarzut dążenia do złamania norm ustawowych Pan P. Mucha ewentualnie może więc adresować w stosunku do siebie samego, a nie NBP lub organów Banku".
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24