Klub PiS złożył w Sejmie wniosek o powołanie komisji śledczej ws. Amber Gold - poinformował we wtorek wicemarszałek Ryszard Terlecki. Pierwsze czytanie projektu uchwały odbędzie się w środę po południu. Szefową komisji ma być Małgorzata Wassermann (PiS).
W skład komisji wejdą prawdopodobnie przedstawiciele trzech największych klubów - zapowiedział Terlecki we wtorek na konferencji prasowej. Zgodnie z projektem uchwały w skład komisji wchodzi 9 członków.
Ogromny materiał
Terlecki poinformował, że komisja rozpocznie pracę jeszcze przed wakacjami. - To jest ogromny materiał, który wymaga opracowania, zapoznania się z nim przez członków komisji, których wyznaczą kluby - zaznaczył wicemarszałek. Zapowiedział też, że na czele komisji stanie posłanka PiS Małgorzata Wassermann. "Zbadanie tej sprawy (afery Amber Gold) przez sejmową komisję śledczą jest podyktowane koniecznością ustalenia i wskazania przyczyn braku działań ze strony organów i instytucji publicznych w stosunku do podmiotów z Grupy Amber Gold w okresie prawie trzech lat, których podjęcie pozwoliłoby uniknąć wyrządzenia tak znacznej szkody, tak wielu osobom" - czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały. Jak podkreślono, 18 tysięcy obywateli ulokowało swoje oszczędności w produktach finansowych, oferowanych prze podmioty z Grupy Amber Gold, a środki te w kwocie około 850 mln zł zostały sprzeniewierzone. "Zbadanie prawy Amber Gold ma znaczenie fundamentalne dla funkcjonowania instytucji państwa, których nieskuteczność została obnażona w tak znacznym stopniu" - głosi uzasadnienie projektu.
Polityczny teatr?
W ocenie Nowoczesnej powoływanie komisji ws. Amber Gold we wskazanym składzie, czyli bez przedstawicieli Nowoczesnej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) to "skandal świadczący o tym, że dwie partie (PiS i PO - red.) chcą utrzymać spór, który betonował w ostatnich latach scenę polityczną w Polsce". - To spór niemerytoryczny, który nie dotyczy spraw zwykłych Polaków. Dlatego nas, przygotowanych do prac w komisjach zarówno ws. Amber Gold, jak i ws. SKOK-ów zabraknie w tej pierwszej komisji. Będzie to komisja, która będzie teatrem politycznym, a nie merytoryczną rozmową, która mogłaby doprowadzić do wyjaśnienia tej bulwersującej sprawy dotyczącej tak wielu Polaków - mówiła w czasie sejmowej konferencji prasowej Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. Posłowie Nowoczesnej chcieli, aby w pierwszej kolejności zająć się wyjaśnieniem sprawy SKOK-ów. - Zaproponowaliśmy, aby najpierw powołać komisję ws. SKOK-ów, bo tam niejasności są na dużo większą skalę niż w Amber Gold - dodała Joanna Schmidt z Nowoczesnej.
Zdaniem Małgorzaty Wassermann, która ma być szefową komisji śledczej ws. Amber Gold reprezentacja wszystkich kół i klubów poselskich w komisji nie jest koniecznością, bo regulujące tę kwestię przepisy mówią, że kluby i koła powinny, ale nie muszą mieć tam przedstawicieli. - Ustawa mówi, że członków komisji może być maksymalnie jedenastu, ale nie oznacza to, że musi ich tylu być - powiedziała Wassermann i dodała, że "celem komisji śledczej będzie wyjaśnienie, jak doszło do powstania tego typu piramidy finansowej".
Ocena prawidłowości
Do zakresu działań komisji należeć będzie zbadanie i ocena prawidłowości i legalności działań podejmowanych w odniesieniu do działalności prowadzonej przed podmioty wchodzące w skład Grupy Amber Gold przez: członków Rady Ministrów i podległych im funkcjonariuszy publicznych, prezesa UOKiK, Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego i podległych im funkcjonariuszy publicznych, urzędów skarbowych, izb skarbowych oraz urzędów kontroli skarbowej, a także prokuraturę oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefów ABW, CBA oraz komendanta Głównego Policji i podległych im funkcjonariusz publicznych. Premier Beata Szydło i ministrowie jej rządu przedstawili w maju w Sejmie raport podsumowujący rządy koalicji PO-PSL. Szefowa rządu zapowiedziała wówczas, że zwróci się do Sejmu o powołanie komisji śledczej ds. wyjaśnienia afery Amber Gold.
Afera
Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich.
Premier Beata Szydło w maju złożyła wniosek o powołanie komisji śledczej ws. Amber Gold:
Autor: msz/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24