Inflacja w Polsce jest najwyższa od prawie 26 lat. - Połowa inflacji jest spowodowana czynnikami zewnętrznymi, druga - naszą polityką - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 były premier Jan Krzysztof Bielecki, ekonomista. Jak ocenił, brakuje synchronizacji w działaniach banku centralnego i rządu. - Najbardziej się boję tego, że ludzie uwierzą, że ta inflacja to jest zjawisko trwałe w Polsce - podkreślił Bielecki.
Główny Urząd Statystyczny podał we wtorek, że inflacja w Polsce w październiku 2022 roku wyniosła 17,9 proc., licząc rok do roku. Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w porównaniu z wrześniem br. wzrosły o 1,8 proc.
Inflacja a stopy procentowe
W ocenie Jana Krzysztofa Bieleckiego rząd niewątpliwie ma rację, że pewna część inflacji jest spowodowana czynnikami zewnętrznymi. - Powiedzmy połowa, druga (połowa - red.) to jednak jest to, jak my prowadzimy naszą politykę i ta nasza inflacja bazowa (...) jest wysoka. Jest w tej chwili dwucyfrowa i pokazuje, że te lata jednak pewnych zaniedbań nam się odbijają - powiedział ekonomista.
- To na pewno pokazuje, że jeden ośrodek władzy i drugi, czyli bank centralny i rząd, działają trochę mało dynamicznie i nie ma tej synchronizacji pomiędzy jednym i drugim działaniem - wskazał były premier.
- Też nie jestem fanatykiem, że teraz tylko będzie bank centralny podnosił niezwykle wysoko stopy procentowe, ponieważ rząd postanowił wydawać jak najwięcej pieniędzy z powodu wojny, z powodu walki z kryzysem energetycznym, inflacją itd. - dodał gość "Faktów po Faktach" w TVN24.
Dopytywany o październikową i listopadową decyzję Rady Polityki Pieniężnej, która utrzymała stopy procentowe na niezmienionym poziomie, przyznał, że "pewnie nie tak się walczy z inflacją".
"Najbardziej się boję tego, że ludzie uwierzą, że ta inflacja to jest zjawisko trwałe"
Bielecki mówił, że najbardziej boi się powstania w Polsce spirali płacowo-cenowej.
- Najbardziej się boję tego, że ludzie uwierzą, że ta inflacja to jest zjawisko trwałe w Polsce. Jeśli w to uwierzą - a w wielu krajach gorszych gospodarczo już widać, że to się dzieje - to wtedy zaczynają podwyższać swoje oczekiwania płacowe i trochę to u nas występuje, nawet niektórzy grożą strajkiem - zauważył.
- Jeżeli powstaje spirala płacowo-cenowa, to jest to zjawisko bardzo trudne do opanowania i na pewno wiemy, że to jest na lata, a nie na miesiące - dodał.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24