Jestem potwornie rozczarowany – tak o wyniku głosowania w sprawie poprawki wprowadzającej preambułę do ustawy dotyczącej unijnego Funduszu Odbudowy mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński. - Teraz rozmawiamy o tym, jak opozycja nie jest w stanie się zmobilizować na jedno szalenie ważne głosowanie – stwierdził Jan Strzeżek z Porozumienia.
- Dlaczego w Senacie stało się tak, jak się stało, to jest pytanie do naszych przyjaciół z Platformy Obywatelskiej. Jestem potwornie rozczarowany, że partia polityczna, która ma klub parlamentarny z potężnym zapleczem, a Kancelaria Senatu nie jest w rękach Prawa i Sprawiedliwości, więc zarówno polityczne, jak i techniczne narzędzia Platforma Obywatelska ma i dlaczego nie jest w stanie dopilnować głosowania dwóch senatorów, nie wiem. Martwi mnie to – powiedział Michał Kamiński.
"Platforma jest Polsce bardzo potrzebna i mam nadzieję, że się ogarnie"
Wicemarszałek Senatu powiedział, że pytania o to głosowanie zada przedstawicielom Platformy Obywatelskiej. - Nie chcę tych pytań zadawać konfrontacyjnie wobec Platformy Obywatelskiej, bo jestem tym zatroskany. My tych głosów potrzebujemy – podkreślił.
Dodał, że "dzisiaj Platforma ma kłopoty". - Ja zostałem z niej wyrzucony w czasach, kiedy chciałem jej pomóc i dzisiaj mógłbym łatwo się mścić i szydzić. Nie chcę tego robić, bo Platforma jest Polsce bardzo potrzebna i mam nadzieję, że się ogarnie. Tylko tyle mogę powiedzieć – zaznaczył.
Zdaniem Kamińskiego "po prostu źle się stało". - Przez ponad 500 dni wygrywaliśmy każde głosowanie (w Senacie – red.), przez ponad 500 dni udawało nam się łączyć różne środowiska w bardzo konstruktywnym działaniu dla dobra Polski. Źle się stało, że tych dwóch głosów z jakichś powodów zabrakło. Na pewno Platforma wyjaśni, z jakich powodów i miejmy nadzieję, że wyciągnie z tego wnioski na przyszłość. Ja nad tym ubolewam, ale stało się, jak się stało – stwierdził.
"Taki rezerwowy z drugiej ligi niemieckiej"
Jan Strzeżek, rzecznik Porozumienia, mówił w "Faktach po Faktach", że wcześniej w programie była dyskusja, czy jedno głosowanie lub kilka spraw, w których pojawiają się różnice, może być oznaką końca koalicji, a "teraz rozmawiamy o tym, jak opozycja nie jest w stanie się zmobilizować na jedno szalenie ważne - przynajmniej mówiono przez ostatni miesiąc - głosowanie".
- Mam wrażenie, że brak organizacji, brak skuteczności, czyli tego, czego oczekuje się od polityków, nie występuje po stronie Zjednoczonej Prawicy. A pan marszałek Kamiński będzie musiał ogarnąć, bo tak przed chwilą powiedział, swoich kolegów z Platformy, bo, powiedzmy sobie szczerze, daleko (im – red.) do skuteczności, którą prezentował chociażby Robert Lewandowski przez ostatni rok. To bardziej taki rezerwowy z drugiej ligi niemieckiej – powiedział Strzeżek.
Szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki zapowiedział w rozmowie z PAP, że będzie wyjaśniał sprawę głosowania senatorów Leszka Czarnobaja i Aleksandra Pocieja w sprawie ustawy ratyfikacyjnej.
- Stało się bardzo źle w wyniku kłopotów technicznych bądź pomyłki dwóch naszych kolegów. Wyjaśnimy z nimi dokładnie, co się stało. Jeden twierdzi, że przerwało mu połączenie, drugi – senator Pociej, że zerwało mu głos i nie wiedział do końca, nad czym głosuje – powiedział Bosacki. - Będziemy to wyjaśniać bardzo mocno, bo oczywiście to się nie powinno zdarzyć – dodał.
Zwrócił uwagę, że Senat ma jeszcze w czwartek głosować nad przyjęciem opinii w sprawie zasad wykorzystania środków z unijnego Funduszu Odbudowy. Wyraził nadzieję, że w tej sprawie klub będzie głosował jednolicie. - Mam nadzieję, że przynajmniej w tej formie zabezpieczenia, które chcemy dołożyć do tej ratyfikacji - chodzi głównie o większą rolę samorządów i komitet monitorujący, który będzie złożony z przedstawicieli samorządów, związków zawodowych, organizacji rolniczych, organizacji pracodawców - jeśli to przegłosujemy, to straty będą dużo mniejsze – powiedział Bosacki.
- Tak czy owak, ja mogę tylko przeprosić naszych wyborców za błędy lub niefrasobliwość dwóch naszych kolegów, którzy głosowali zdalnie – zaznaczył szef klubu KO.
"Zakończyło się żenujące i niepoważne widowisko intryg prowadzone ze szkodą dla obywateli i państwa. Polacy ocenią to sprawiedliwie" – napisała z kolei na Twitterze rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
Głosowania w Senacie
W czwartek Senat przyjął bez poprawek ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację przez prezydenta decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej. W praktyce chodzi o zielone światło Polski dla uruchomienia wielkiego unijnego Funduszu Odbudowy. Niespodziewanie jednak poprawka została odrzucona. Za wprowadzeniem preambuły do ustawy głosowało bowiem 49 senatorów, jednak tyle samo oddało głos przeciw. Jeden senator wstrzymał się od głosu.
Preambułę wcześniej popierały wszystkie kluby opozycyjne, przeciw byli senatorowie PiS. Z informacji zamieszczonej po głosowaniu na stronie internetowej Senatu wynika, że przeciw preambule zagłosował jednak w czwartek także senator Aleksander Pociej (KO), a senator Leszek Czarnobaj (KO) nie wziął udziału w głosowaniu. Obaj głosowali zdalnie.
Sejm uchwalił tę ustawę 4 maja.
Fundusz Odbudowy
Polska z unijnego Funduszu Odbudowy będzie miała do dyspozycji ok. 58,1 mld euro, w tym 23,9 mld euro w formie dotacji i 34,2 mld euro w pożyczkach w ciągu kilku lat. Podstawą do wypłaty środków jest Krajowy Plan Odbudowy, który został przez polski rząd wysłany do Komisji Europejskiej 3 maja.
Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda poinformował w czwartek, że ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE dokonało 25 z 27 państw członkowskich.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes