Inflacja w Polsce utrzymuje się powyżej górnej granicy odchylenia od celu Narodowego Banku Polskiego, ale wynika to wyłącznie z negatywnych szoków podażowych i czynników całkiem zewnętrznych, pozostających poza wpływem krajowej polityki pieniężnej - stwierdził prezes polskiego banku centralnego Adam Glapiński.
Podczas piątkowej konferencji prezes NBP dodał, że "ceny też rosną ze względu na czynniki popytowe, ale same w sobie te czynniki nie powodują odchylenia inflacji od celu". Podkreślił też, że "wszystkie prognozy wskazują, że inflacja w przyszłym roku się obniży".
Jako czynniki popytowe windujące inflację ekonomiści wskazują z jednej strony fakt, że obecnie wydajemy te pieniądze, których nie wydawaliśmy w miesiącach, kiedy ograniczona była działalność sklepów czy punktów usługowych (odroczony popyt). Jednocześnie dzięki tarczom finansowym sytuacja dużej części gospodarstw nie uległa pogorszeniu pomimo kryzysu. Z kolei szok podażowy ma związek z rosnącymi cenami surowców - ropy naftowej, ale też stali, miedzi i innych ważnych materiałów przemysłowych.
- Inflacja wzrosła na całym świecie. W Stanach Zjednoczonych inflacja osiągnęła 5 procent, inflacja bazowa jest najwyższa od 30 lat. W Niemczech w ostatnim półroczu inflacja wzrosła o trzy punkty procentowe. Pomimo wzrostu inflacji żaden z ważnych banków centralnych nie zaostrza polityki pieniężnej - wskazywał w piątek Glapiński.
Dodał też, że w Polsce "cały czas utrzymuje się bardzo wysoka niepewność dotycząca trwałości ożywienia, bo nie wiemy, jaka będzie sytuacja z pandemią w dalszych miesiącach, ale się nie spodziewamy powrotu do szczególnie złej sytuacji, która była".
Prezes banku centralnego przypomniał, że cel inflacyjny NBP to 2,5 procent - plus/minus 1 punkt procentowy.
"Niska baza z zeszłego roku"
- Inflacja jest bardzo silnie podbijana przez niską bazę z zeszłego roku, zwłaszcza przez ceny paliw, które były bardzo niskie rok temu - wyjaśnił.
Dodał, że "prognozy pokazują, że mamy najprawdopodobniej szczyt tegorocznej inflacji". - Wzrost cen paliw w ujęciu rocznym wyniósł aż 33 procent. Jednocześnie przyspieszył wzrost żywności, co ma przyczyny globalne - wymieniał.
Kolejną przyczyną wymienioną przez prezesa NBP był wzrost cen energii elektrycznej, co - jak podkreślił Glapiński - również jest niezależne od polityki pieniężnej.
Dane GUS
Na początku czerwca Główny Urząd Statystyczny podał w szybkim szacunku, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2021 roku wzrosły o 4,8 procent w stosunku do maja 2020 roku. Ostatni raz inflacja była wyższa w maju 2011 roku, gdy wynosiła 5,0 proc. rdr, a równie wysoka była w listopadzie 2011 roku, gdy wynosiła 4,8 proc. rdr.
W maju Glapiński mówił, że inflację podbijają czynniki całkowicie niezależne od NBP i polityki pieniężnej, takie jak droższe paliwa i żywność. Dodał, że inflacja powyżej górnej granicy celu NBP (2,5 proc.) może się utrzymać w kolejnych miesiącach.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock