Tak się ten świat finansowy zorganizował, że w tej chwili nie można robić tak kardynalnych błędów, jakie robi prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński - stwierdził na antenie TVN24 profesor Marian Noga, ekonomista i były członek Rady Polityki Pieniężnej. Dodał, że "wejście w inflację jest dosyć proste i szybkie, a wyjście - długie i kosztowne".
- Rynki finansowe lubią "story", lubią historie. Tak się ten świat finansowy zorganizował, że w tej chwili nie można robić tak kardynalnych błędów, jak robi to prezes Glapiński - mówił w TVN24 były członek RPP.
Glapiński i NBP o prognozach inflacji
Prof. Noga jako przykład wskazał rozbieżność w prognozach dotyczących inflacji podawanych przez Adama Glapińskiego i Narodowy Bank Polski. - Wszyscy słyszeliśmy - to był piątek (termin konferencji prezesa NBP - red.), że szczyt inflacji będzie w sierpniu. A już we wtorek o godzinie 9 rano dyrektor instytutu ekonomicznego Narodowego Banku Polskiego doktor Piotr Szpunar (dyrektor Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych - red.) pokazał wykresy wachlarzowe prawdopodobieństwa inflacji na dwa lata do przodu i tam wyraźnie widać, że nie w żadnym sierpniu będzie szczyt inflacji, a w pierwszym kwartale 2023 roku - mówił gość TVN24.
- Co się stało między piątkiem a wtorkiem, że wystąpiła taka różnica? - pytał prof. Noga. - Ktoś powie: nie dowiedział się, nie wiedział. To jest niemożliwe - stwierdził.
Jego zdaniem model do prognozowania przyszłej inflacji jest tak skomplikowany, że "te dane były przynajmniej 10 dni wcześniej znane, były jeszcze obrabiane".
- Czyli absolutnie powinien je znać. Jeśli się nie zgadza, to jeszcze gorzej. Instytut ekonomiczny Narodowego Banku Polskiego złożony z wybitnych specjalistów od analiz gospodarczych pokazuje prezesowi, jak przebiega inflacja, a on opowiada swoje jakieś tam... no nie wiem co... Nie wiem, jak to nazwać. To jest po prostu nieprofesjonalne, nieodpowiedzialne - stwierdził.
"Wyjście z inflacji jest długie i kosztowne"
Noga mówił też, że obok podnoszenia stóp procentowych elementem polityki pieniężnej mogą być "interwencje werbalne, które są bezkosztowe" i "prowadzą bardzo często do pozytywnych rezultatów". - Prezes, który stracił reputację, bo stracił reputację, to właściwie może już do tego arsenału nie sięgać, bo on nie da żadnych rezultatów - mówił.
- Jeżeli chodzi o stopy procentowe, to one już w bardzo małym stopniu oddziałują na inflację - powiedział. Dodał, że skutki jednej decyzji RPP w sprawie stóp można zaobserwować po 6 kwartałach, czyli po półtora roku. Przypomniał, że podwyżek stóp procentowych w obecnym cyklu było już 10. - To zadziała, ale nie zadziała dziś, nie zadziałała nawet za pół roku. Najwcześniej za półtora roku możemy odczuć jakieś skutki - dodał.
Podkreślił ponadto, że "wejście w inflację jest dosyć proste i szybkie, natomiast wyjście z inflacji jest długie i kosztowne".
Prezes NBP na spacerze w Sopocie
Ponad tydzień temu na profilu Agrounii na Facebooku pojawiło się nagranie, na którym widać, jak działaczka tej organizacji zaczepia podczas spaceru na molo w Sopocie prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego.
- W tej chwili mamy najwyższe stopy procentowe i najwyższą inflację, 15,5 procent - powiedział szef NBP w nagranej na sopockim molo rozmowie. Dopytywany, czy nie będzie kolejnych podwyżek stóp procentowych, odpowiedział: - Jeśli będzie, to jedna, o 0,25 (punktu procentowego) - stwierdził.
Glapiński mówił wówczas także, że "być może w ostatnim kwartale przyszłego roku będziemy obniżać już stopy procentowe".
Wartość WIBOR-u 3M wynosi 7,00 procent. Z kolei WIBOR 6M jest na poziomie 7,29 procent.
Rada Polityki Pieniężnej podczas lipcowego posiedzenia podniosła stopy procentowe o 50 punktów bazowych. Główna, referencyjna stopa procentowa wzrosła do 6,50 procent. To najwyższy poziom od sierpnia 2004 roku.
Najbliższe decyzyjne posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej zaplanowane jest na wrzesień.
Inflacja i stopy procentowe w Polsce
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w czerwcu wyniosła 15,5 procent, licząc rok do roku. Ze szczegółowych danych wynika, że opał podrożał o 122 procent rok do roku, a ceny gazu wzrosły o 46,2 procent.
Czerwcowa inflacja na poziomie 15,5 procent jest najwyższa od marca 1997 roku, czyli od ponad 25 lat. Wzrost cen wyniósł wówczas 16,6 procent.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24