Z badania omawianego przez dziennik wynika, że 11 proc. respondentów wciąż ocenia Polskę jako kraj biedny.
Przywoływani w artykule eksperci wskazują, że taki wynik to m.in. pamięć po propagandzie z epoki Gierka (Edwarda, pierwszego sekretarza Komitetu Centralnego PZPR w PRL w latach 1970-1980 - red.) wzbudza w ludziach nieufność wobec danych. A te wskazują, że Polska wkrótce może znaleźć się wśród najbogatszych państw świata.
"Międzynarodowy Fundusz Walutowy ogłosił w październiku, że według jego prognoz PKB Polski osiągnie w tym roku 1,04 bln dol. Oznaczać to będzie, że staniemy się 20. największą gospodarką świata" – pisze "Rzeczpospolita".
Polacy "tradycyjnie lubią narzekać"
Jak wynika z omawianych w artykule badań, Polacy są pesymistami. Tylko co piąty zdaje sobie sprawę z kondycji polskiej gospodarki na tle innych krajów. Jak podkreślono, zdaniem aż 43 proc. badanych nasz kraj pod względem zamożności plasuje się między 51. a 100. miejscem na świecie.
- Polacy tradycyjnie lubią narzekać na swoją sytuację zdrowotną, majątkową, finansową – komentuje cytowany w artykule dr Adam Czarnecki, wiceprezes ARC Rynek i Opinia. - Jednocześnie wiele osób ciągle ma realnie dosyć trudną sytuację finansową i w takim kontekście trudno to powiązać z bardzo dobrą sytuacją ekonomiczną kraju – dodaje.
Eksperci tłumaczą też m.in., że oceniając gospodarkę, Polacy bazują na obserwacjach z własnego otoczenia. Ci, którzy pracują w małych firmach, obawiają się o pracę. Świeżo w pamięci ludzi jest też wysoka inflacja.
Autorka/Autor: Pkarp/dap
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Sheviakova Kateryna / Shutterstock