Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, mówił o inflacji i stopach procentowych w Polsce. Ekonomiści zwrócili uwagę na zmiany w retoryce szefa banku centralnego w porównaniu do poprzednich wystąpień. "Nie sugerował obniżek stóp procentowych przed końcem roku, które sygnalizował wcześniej" - wskazali ekonomiści ING Banku Śląskiego. Z kolei przedstawiciele mBanku zauważyli wzrost ostrożniejszych słów i zmianę prognozy dotyczącej inflacji na koniec 2023 roku.
Rada Polityki Pieniężnej podczas kwietniowego posiedzenia utrzymała stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Główna, referencyjna stopa procentowa wynosi 6,75 proc. Do tej decyzji podczas czwartkowej konferencji prasowej odnosił się prezes Narodowego Banku Polskiego i jednocześnie przewodniczący RPP Adam Glapiński.
Adam Glapiński "nie sugerował obniżek stóp procentowych przed końcem roku"
Ekonomiści ING Banku Śląskiego podkreślili, że "główną zmianą w stosunku do poprzednich wystąpień prezesa banku centralnego był fakt, że A. Glapiński nie sugerował obniżek stóp procentowych przed końcem roku, które sygnalizował wcześniej". Ich ocena perspektyw polityki pieniężnej po konferencji szefa banku centralnego nie zmieniła się. "W dalszym ciągu uważamy, że przed końcem 2023 nie będzie warunków do obniżek stóp procentowych z uwagi na uporczywie wysoką inflację bazową" - dodali przedstawiciele ING Banku Śląskiego, zaznaczając, że ich bazowy scenariusz zakłada rozpoczęcie cyklu łagodzenia polityki pieniężnej pod koniec 2024 roku, "przy czym niepewność dotycząca tempa i skali dezinflacji pozostaje wysoka".
Ekonomiści Santander Bank Polska również napisali o niewielkiej, ale zauważalnej zmianie tonu. "Prezes NBP stwierdził, że priorytetem banku centralnego jest obniżenie inflacji do celu, że RPP nie zakończyła cyklu zacieśniania polityki pieniężnej i że jest przygotowana na każdy możliwy scenariusz. Kolejne decyzje będą uzależnione od danych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z prognozami banku centralnego, nie będzie dalszych podwyżek" - wskazali w komentarzu.
Jak dodali, "może to niewielka zmiana w tonie, ale jednak zauważalna - wcześniej Glapiński formułował warunki dla obniżek stóp, teraz zaczął od warunków dla uniknięcia podwyżek". "Odbieramy przekaz szefa NBP jako wciąż ostrożny. Najwyraźniej Adam Glapiński ma już świadomość, że jego wcześniejsze przewidywania dotyczące tempa spadku inflacji w najbliższych miesiącach były zbyt optymistyczne. Naszym zdaniem, w jego wypowiedziach nie było absolutnie żadnych wskazówek, które mogłyby pobudzić rynkowe oczekiwania na obniżkę stóp procentowych" - wskazano.
Dlatego przedstawiciele Santandera - podobnie jak ING Banku Śląskiego - sądzą, że stopy procentowe pozostaną w tym roku bez zmian.
Ekonomiści o ostrożniejszych słowach prezesa NBP
Z kolei ekonomiści mBanku zwrócili uwagę, że "można odnieść wrażenie", że z ust Adama Glapińskiego padło nieco więcej ostrożniejszych słów. Jak zauważyli, zmieniła się "prywatna" prognoza prezesa NBP dotycząca inflacji na koniec roku.
"Wcześniej prezes miał nadzieję, że znajdzie się ona w zakresie 6-7 proc. Obecnie trzeba by tę prognozę podwyższyć o 1 punkt procentowy za sprawą zmian w koszyku inflacyjnym, choć swoją prognozę obwarował szeregiem zastrzeżeń" - zaznaczyli. Ekonomiści mBanku widzą wyższy poziom inflacji na koniec roku niż prezes NBP, co przekłada się na ich prognozę, że RPP nie zdecyduje się w tym roku na cięcie stóp.
Zdaniem ekonomistów PKO BP "retoryka prezesa NBP podczas czwartkowej konferencji nie przyniosła żadnych istotnych zaskoczeń". "A. Glapiński przyznał, że RPP nie zakończyła jeszcze formalnie cyklu zacieśniania pieniężnego chociaż według jego oceny podwyżek już nie będzie. Stwierdził również, że jest zbyt wcześnie by mówić, kiedy będą możliwe pierwsze obniżki stóp" - czytamy w piątkowym komentarzu.
Tymczasem w ocenie ekonomistów Banku Pekao konferencja prasowa prezesa NBP "miała raczej gołębi wydźwięk". Jastrząb to osoba, która uważa za priorytetowe utrzymanie niskiej inflacji. Gołębiem określa się natomiast kogoś, kto opowiada się za niższymi stopami procentowymi. Przypomniano, że Glapiński "wcześniej mówił o jesieni 2023 r." w kontekście pierwszej obniżki stóp procentowych.
"Profanacja wiarygodności bardzo ważnej instytucji"
Do konferencji prasowej prezesa NBP Adama Glapińskiego odnosił się też w piątek w "Jeden na jeden" w TVN24 ekonomista Sławomir Dudek. Powiedział, że "komentowanie stand-upów kabaretowych prezesa Glapińskiego wykracza poza nauki ekonomiczne".
- Z konferencji na konferencję mi i wielu innym komentatorom, ekonomistom, ręce opadają już poniżej ziemi, pewnie trzy metry poniżej ziemi. Nigdy nie przypuszczałem, że kiszona kapusta, witamina C, pędraki, zupa jarzynowa, buda dla psa będą mi się kojarzyły z polityką pieniężną w Polsce i najważniejszą osobą, jeśli chodzi o wartość złotówki - dodał prezes i założyciel Instytutu Finansów Publicznych. Dudek ocenił, że "to jest profanacja wiarygodności bardzo ważnej instytucji".
Źródło: TVN24 Biznes