Inflacja uderzyła w wakacyjne wyjazdy Polaków. - W tym sezonie za wypoczynek nad polskim morzem, na Mazurach lub w polskich górach zapłacimy średnio od 19 do nawet 35 procent więcej niż jeszcze rok temu - mówił we "Wstajesz i weekend" w TVN24 Paweł Kunz, ekspert branży turystycznej. Wskazywał, że Polacy, aby zaoszczędzić, decydują się na skracanie pobytów oraz kategoryzację obiektów. Ekspert mówił też o najpopularniejszych kierunkach wakacyjnych wyjazdów.
Paweł Kunz, ekspert branży turystycznej, ocenił, że "ten rok jest dość specyficzny, jeżeli patrzymy na decyzje naszych rodaków". - Nie tylko tych, którzy samodzielnie składają sobie wyjazdy, ale też tych, którzy korzystają z usług biur podróży. Okres postpandemiczny, ale przede wszystkim inflacja, która dość mocno uderzyła po kieszeni Polaków powoduje, że troszeczkę inaczej wyglądają wyjazdy - wyjaśniał gość "Wstajesz i weekend" w TVN24.
Kunz zwracał uwagę, że "jeżeli chcemy zaoszczędzić, to przede wszystkim skracamy nasze pobyty". - Dawne systemy, w których przez dwa tygodnie byliśmy na wyjeździe, niekiedy zmieniają się w 10 albo 8 dni, bądź wręcz tydzień - podkreślał.
- Drugim sposobem, którego imają się Polacy jest kategoryzacja obiektów, czyli dalej chcemy jechać, dalej chcemy wypoczywać, ale zamiast hotelu 5-gwiazdkowego w formule all inclusive, wybieramy hotel, który ma cztery gwiazdki, to także działa - dodał ekspert.
Kunz zwracał przy tym uwagę, że "mit o tym, iż podróżowanie na własną rękę zawsze jest tańsze niż z biurem podróży, nie zawsze jest faktem". - Takie kraje jak Tunezja, Egipt, znacznie łatwiej, prościej i taniej jest "upolować" wybierając ofertę chociażby last minute z biura podróży, niż szukać możliwości dotarcia tam na własną rękę, znalezienia hotelu odpowiadającego naszym wymogom - powiedział. Do tego dochodzi kwestia wyżywienia i innych atrakcji.
Wakacje w Polsce
Paweł Kunz na uwagę, że wynajem nieruchomości w czasie wakacji w Polsce jest droższy niż np. w Hiszpanii kontynentalnej. - Doszło do pewnej aberracji. Dla osób, które nie obserwują rynku turystycznego faktycznie pewnym zdziwieniem może być konstatacja, że tańsze wakacje mogą być poza granicami naszego kraju niż na przykład nad polskim morzem - zauważył.
- Tutaj do głosu dochodzi też rozsądek w postaci kalkulacji czasu, niektóre z destynacji turystycznych - Hiszpania, Grecja, Egipt - to są tak naprawdę destynacje całoroczne. Nad polskim morzem sezon jest krótki, podlega rozmaitym fluktuacjom związanym chociażby z aurą, w związku z tym te ceny, niestety, są windowane dość mocno - dodał ekspert.
Zdaniem gościa "Wstajesz i weekend" w TVN24 "statystyki są nieubłagane". - W tym sezonie średnio za wypoczynek nad polskim morzem, albo na Mazurach lub w polskich, pięknych górach zapłacimy od 19 do nawet 35 procent więcej niż jeszcze rok temu - wskazał.
Najpopularniejsze kierunki wyjazdów
Ekspert mówił też o najpopularniejszych kierunkach wakacyjnych wyjazdów wśród Polaków. - Nasze preferencje są dość stałe, bo jest to Bułgaria, która ma genialny stosunek jakości do ceny. Jest to Turcja, szczególnie hotele w lepszym standardzie niż średni, czyli hotele 5-gwiazdkowe. Do łask wraca Tunezja, która jest perełką, jeżeli mówimy o możliwości dostania się do miejsca z Polski podczas trzygodzinnego lotu, oferuje ciepłe morze, przepiękny piasek na plażach i niedrogie możliwości dodatkowych atrakcji - mówił Paweł Kunz.
- Ukrytą perełką, która w trakcie nadchodzącego sezonu może mieć miejsce - patrząc po danych z biur podróży - są wyspy greckie, ale nie te najbardziej popularne, do których Polacy od lat są przyzwyczajeni, aby jeździć, ale te nieco spoza utartego szlaku - podkreślał.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock