Linie lotnicze Ryanair muszą zwrócić jednej z pasażerek pobraną na lotnisku, dodatkową opłatę za bagaż podręczny wynoszącą 56,5 euro - orzekł sąd w mieście Braga, w północnej Portugalii. Pieniądze mają zostać oddane wraz z odsetkami i wyrównaniem kosztów procesu sądowego.
Prowadzący sprawę sędzia Antonio Oliveira Mestre stwierdził, że Ryanair bezprawnie pobrał od swojej klientki opłatę z tytułu bagażu podręcznego, którego rozmiary były nieco większe niż wymagane przez linię lotniczą 40x25x20 cm.
Nielegalna praktyka
Sędzia stwierdził, że nielegalną praktyką jest pobieranie dodatkowych środków za posiadanie osobistego bagażu, który mieści się na pokładzie samolotu, a jego wielkość nie przekracza rozmiarów 55x40x20 cm.
Zaznaczył, że pasażerka została zmuszona "do dwukrotnego zapłacenia za bagaż", gdyż koszt transportu jej torby podręcznej w rzeczywistości został już pobrany przy zakupie biletu lotniczego.
Bagaż o wymiarach 55x40x20 cm jest stosowany u wielu innych przewoźników jako ten standardowy podręczny. Tak zwane tanie linie kilka lat temu ograniczyły maksymalną wielkość bagażu podręcznego w cenie biletu.
Bezprecedensowy wyrok, możliwa lawina pozwów
Media w Portugalii spodziewają się, że ten z pozoru symboliczny werdykt zainicjuje lawinę pozwów przeciwko tanim liniom lotniczym, które podobnie jak Ryanair pobierają dodatkową opłatę za przekroczenie rozmiarów bagażu podręcznego lub za jego większą wagę.
Komentująca orzeczenie telewizja CNN Portugal odnotowała, że werdykt jest bezprecedensowy w Portugalii. Przypomniała, że sześć podobnych spraw, w których licznych pasażerów reprezentuje stowarzyszenie Citizen's Voice, czeka na rozstrzygnięcie przed portugalskim wymiarem sprawiedliwości. Dotyczą one linii Ryanair, Easyjet, Wizzair oraz Vueling.
"Firmy te mogą zostać zmuszone przez sądy do wypłaty pasażerom odszkodowań o łącznej wartości 10 mld euro" - podsumowała telewizja CNN Portugal.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mirko Kuzmanovic / Shutterstock