Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) wydała instrukcję obsługi dronów. Dlaczego? Bo ich nieodpowiedzialne używanie przez amatorów może zagrażać samolotom pasażerskim.
Tylko w tym roku FAA co miesiąc otrzymywała średnio 25 doniesień o dronach przelatujących niebezpiecznie blisko lotnisk. W końcu postanowiła zadbać o to, aby korzystający z dronów amatorzy przestali stanowić zagrożenie.
Kilka rad
Amerykańscy eksperci radzą m.in. aby latać bezzałogowcem poniżej pułapu 120 metrów. Nie wolno też spuszczać oka ze swojego drona. Bardzo ważne jest również, gdzie latamy. Zabronione jest przede wszystkim zbliżanie się do lotnisk albo samolotów, a także latanie blisko dużych skupisk ludzi i stadionów. Warto też zastanowić się nad wzięciem lekcji nauki sterowania dronem. Przed każdym użyciem drona trzeba sprawdzić jego stan techniczny, a jego waga nie powinna przekraczać 25 kg.
Ogromne możliwości
Na drony zapanowała ostatnio globalna moda. Nic dziwnego, jeżeli weźmiemy pod uwagę możliwości, jakie dają. Są one świetnym narzędziem m.in. do monitorowania imprez masowych, poszukiwania zaginionych ludzi, koordynacji i wsparcia akcji ratunkowych czy też dokumentowania strat spowodowanych klęskami żywiołowymi. Bezzałogowce znakomicie sprawdzają się też w roli platform do badania skażenia atmosfery, stanu upraw, rurociągów lub linii energetycznych.
Jednak najczęściej z dronów korzystają firmy zajmujące się produkcją filmową. W kinematografii latające obiekty mogą być wykorzystywane do filmowania ujęć z trudno dostępnych miejsc, a w branży medialnej do nadawania sygnału telewizyjnego.
Autor: tol / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat