Złoty zareagował na słowa prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. - Nie widzę jakichś perspektyw, żeby większość powstała za obniżką stóp procentowych - powiedział w czwartek szef banku centralnego. Złoty umacnia się względem głównych walut.
Rada Polityki Pieniężnej w środę zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych na obecnym poziomie. Lutowe posiedzenie było czwartym z rzędu, kiedy RPP nie zmieniła stóp procentowych. Decyzja ta była zgodna z rynkowymi oczekiwaniami. Główna, referencyjna stopa procentowa NBP od 5 października 2023 roku wynosi 5,75 proc.
Czwartkowe wypowiedzi prezesa NBP i jednocześnie przewodniczącego RPP sugerują, że stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie do końca 2024 roku.
Złoty umacnia się po słowach prezesa NBP
- Zapoznaję się ze wszystkimi spekulacjami dotyczącymi tego, czy będą w tym roku obniżki stóp procentowych, czy nie. To są spekulacje, bo nie znamy wszystkich parametrów. Członkowie Rady (...) różnie się wypowiadają, różnie są nastawieni, na razie nie ma o tym mowy (obniżkach - red.) - mówił podczas konferencji prasowej Adam Glapiński.
- Zaryzykowałbym taką tezę - mam nadzieję, że nie obrażą się niektórzy z Rady - nie widzę jakichś perspektyw, żeby większość powstała za obniżką stóp procentowych, jeśli wszystkie dane będą się rozwijać, jak przewidujemy, do końca roku. Natomiast mogą się pojawić głosy w Radzie za obniżkami, ale nie przewiduję, żeby to była większość - dodał prezes NBP.
Dopytywany, wyjaśniał, że jego zdaniem "do końca roku takiej większości nie będzie, jeśli nie zajdą niespodziewane okoliczności, że na przykład nie będzie tego wzrostu inflacji".
Szef banku centralnego podkreślał, iż "niepewność jest tak duża, że podejmujemy decyzje z posiedzenia na posiedzenie". - Nie ma przesłanek do jakiejś zmiany parametrów. Mamy wysokie stopy procentowe, dodatnie, one mrożą, one pilnują tej inflacji. Inflacja bazowa cały czas jest powyżej 6 procent, ona jest dla nas bardzo ważna, ona spada, ale wolno spada, nie chcielibyśmy zakłócić tego spadku - wyjaśnił Glapiński.
Reakcję na te słowa widzimy na rynku walutowym.
W czwartek około godziny 16.00 za euro trzeba było zapłacić blisko 4,32 zł. Dolar amerykański kosztował 4,01 zł, frank szwajcarski - 4,58 zł, a funt brytyjski - prawie 5,06 zł.
"#Złoty wyraźnie mocniejszy w trakcie konferencji #RPP z udziałem prezesa Glapińskiego. Jak wynika ze słów prezesa, obniżki mogą być opóźnione, a co więcej, większość członków chce utrzymania pozytywnych realnych stóp procentowych. Przy odbiciu inflacji, stopy mogą być utrzymane" - czytamy we wpisie domu maklerskiego XTB w serwisie X (dawniej Twitter).
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock