Ropa naftowa w czwartek o poranku tanieje na giełdach. Już wkrótce na rynku może pojawić się większa ilość surowca. USA zwróciły się do państw zużywających największe ilości ropy naftowej, w tym Chin i Indii, o uwolnienie zapasów paliwa. Pojawiły się informacje, że Państwo Środka pozytywnie zareagowało na apel Waszyngtonu.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na grudzień na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku w czwartek o poranku kosztowała 76,67 dolara, niżej o 1,13 procent. Baryłka ropy WTI jest najtańsza od początku października br.
Brent na ICE w Londynie w dostawach na styczeń była wyceniana po 79,54 dolara za baryłkę, niżej o 0,92 proc.
Ropa naftowa - rozmowy USA i Chin
Administracja prezydenta Joe Bidena zwróciła się do państw zużywających największe ilości ropy naftowej, w tym Chin i Indii, o uwolnienie przetrzymywanych zapasów surowca w ramach wspólnych wysiłków na rzecz obniżenia globalnych cen energii - podała w czwartek Agencja Reutera.
Apel pojawia się w momencie, gdy przywódca Stanów Zjednoczonych stoi w obliczu presji politycznej powodowanej rosnącymi kosztami konsumenckimi, powiązanymi z reaktywacją gospodarczą i odbiciem ekonomicznym od najniższych poziomów z czasu początku pandemii COVID-19.
Krok administracji amerykańskiej wynika też z rozczarowania USA brakiem reakcji ze strony państw Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową i ich sojuszników (OPEC+) na wezwania Waszyngtonu o przyspieszenie wzrostu produkcji pożądanego na świecie surowca - zwrócił uwagę Reuters. Podczas listopadowego szczytu OPEC+ uzgodniono utrzymanie planów zwiększenia wydobycia ropy o 400 tysięcy baryłek dziennie. Kraje odrzuciły apele USA o zwiększenie tempa produkcji. Producenci mieli obawiać się zbyt szybkiego działania, obawiając się ponownych niepowodzeń w walce z pandemią COVID-19.
W 2011 roku w czasie trwającej w Libii wojny Stany Zjednoczone wraz z partnerami zagranicznymi koordynowały uwalnianie rezerw ropy naftowej. Czwartkowy apel ma jednak charakter bezprecedensowy, bowiem dotyczy największego światowego importera tego surowca - Chin.
Wcześniej anonimowe źródła informowały, że prezydent USA Joe Biden i chiński przywódca Xi Jinping rozmawiali we wtorek - podczas wirtualnego szczytu - na temat uwolnienia ropy ze strategicznych rezerw, ale na razie nie podjęli w tej sprawie ostatecznych decyzji.
Na rynku pojawiła się jednak informacja, że Chiny pracują nad uwolnieniem ropy ze swoich strategicznych rezerw. - Prowadzone są prace nad uwolnieniem ropy naftowej - poinformowała rzeczniczka chińskiej Narodowej Administracji ds. Żywności i Rezerw Strategicznych. Na razie nie jest jasne, czy chińskie władze sięgną po swoje strategiczne rezerwy ropy w odpowiedzi na "zaproszenie" Waszyngtonu, czy też miały już w wcześniej takie plany.
Nad takim krokiem zastanawiają się również inne azjatyckie kraje. "Dokładnie analizujemy wniosek USA (...). Moglibyśmy uwolnić rezerwy (ropy) w przypadku rozchwianej podaży, ale nie w reakcji na rosnące ceny surowca" - skomentował sytuację przedstawiciel administracji Korei Południowej, do której również, obok Japonii, skierował wezwanie Biały Dom.
Sięgnięcie po ropę z rezerw miałoby na celu zapewnienie stabilności na globalnych rynkach energii po tym, jak ceny ropy w USA w ubiegłym miesiącu osiągnęły 7-letni szczyt. W środę ropa w USA staniała o 3 proc., do najniższego poziomu od 6 tygodni.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock