PGE Polska Grupa Energetyczna poinformowała we wtorek, że "odstąpiła od rozmów" mogących skutkować zaangażowaniem spółki w projekt budowy bloku C elektrowni Ostrołęka.
Spółka poinformowała, że zarząd zadeklarował jednocześnie, iż działania strategiczne Grupy PGE w obszarze wytwarzania energii elektrycznej w najbliższych latach koncentrować się będą na realizacji własnych projektów inwestycyjnych i programów strategicznych.
W styczniu tego roku Polska Grupa Energetyczna, w odpowiedzi na zaproszenie Energi i Enei, rozpoczęła rozmowy w sprawie zaangażowania w budowę bloku o mocy 1000 megawatów (MW) w Ostrołęce.
Według zapewnień byłego ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego ma to być ostatni wybudowany w Polsce blok węglowy.
Szukanie środków
Inwestorem bloku jest Elektrownia Ostrołęka. Po połowie udziałów w spółce mają Enea i Energa. W połowie października ubiegłego roku na placu budowy elektrowni rozpoczęły się prace przygotowawcze. Pod koniec grudnia spółki Enea i Energa informowały, że zarząd Elektrowni Ostrołęka wydał polecenie rozpoczęcia prac (NTP) związanych z budową nowego bloku energetycznego.
Wartość inwestycji szacowana jest na około 6 miliardów złotych brutto. Zgodnie z harmonogramem przekazanie bloku nastąpi w ciągu 56 miesięcy od momentu wydania polecenia rozpoczęcia prac.
Nadal jest jednak kłopot z uzbieraniem środków na projekt. W listopadzie 2018 r. Tchórzewski mówił, że udział banków w finansowaniu nowego bloku w Elektrowni Ostrołęka wyniesie 30-35 proc. Resztę stanowić miał wkład własny Energi, Enei i TFI Energia. Jedynym akcjonariuszem TFI Energia jest PGE.
Kontrowersje
Krytycznie na wielką węglową inwestycję patrzą ekolodzy i eksperci. - Jesteśmy w takim momencie historii, że bardzo dobrze wiadomo, że nigdzie na świecie nie może powstać ani jedna elektrownia węglowa - zwracał wcześniej uwagę w rozmowie z TVN24 Paweł Szypulski z Greenpeace Polska.
- Budowa budzi wiele kontrowersji - przyznał w październiku w rozmowie z tvn24bis.pl także Piotr Stępiński, ekspert energetyczny z branżowego portalu biznesalert.pl.
- Pojawia się uzasadniona wątpliwość, czy w sytuacji rosnących ambicji unijnej polityki klimatyczno-energetycznej budowa nowych bloków węglowych ma sens. W obecnych warunkach rynkowych trudno liczyć na zwrot z kapitału zainwestowanego w elektrownie węglowe, a to jest głównym czynnikiem warunkującym zaangażowanie banków w finansowanie danej inwestycji - stwierdził.
Stępiński dodał - w kontekście argumentów, że to projekt istotny z punktu widzenia wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego państwa i stabilizacji sieci elektroenergetycznych - że "do tej pory nie powstała żadna analiza, która uzasadniałaby konieczność budowy w Ostrołęce bloku węglowego o mocy 1000 MW".
Autor: mb / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: ENERGA SA