Środa była kolejnym dniem osłabienia złotego, zwłaszcza wobec dolara. Zdaniem analityków kurs niebawem może sięgnąć 4,10 zł. Ok. 17.30 za euro trzeba było zapłacić 4,26 zł, za dolara 4,02 zł, a za franka szwajcarskiego 3,93 zł.
- Jesteśmy świadkami bardzo ciekawego momentu ze względy na to, że szykuje się nam pierwsza podwyżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych od wielu, wielu lat. Umocnienie amerykańskiej waluty trwa już od półtora roku. Rynek dociera do bardzo ważnych psychologicznych poziomów czyli parytetu na parze EUR/USD. Stąd też takie gwałtowne ruchy - wyjaśniał na antenie TVN24 Biznes i Świat Andrzej Stefaniak, diler walutowy DMK.
Drożej na stacjach
Jego zdaniem "te trendy będą prawdopodobnie kontynuowane". - Jeżeli dojdzie do równoległej podwyżki stóp procentowych w USA i obniżeniu stóp procentowych w eurolandzie, to kurs USD/PLN zrówna się z kursem EUR/PLN. Dla zwykłego Kowalskiego oznacza to podwyżki na stacjach benzynowych i przyspieszenie inflacji - tłumaczy Stefaniak.
Kamil Maliszewski z DM mBanku zwraca uwagę, że osłabienie złotego widoczne od początku tygodnia było w środę kontynuowane, "niezależnie od danych z polskiej gospodarki, gdzie stopa bezrobocia zanotowała spadek do 9.6 proc. zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami".
Spadki na giełdzie nie pomagają
- Złotemu ciąży w dalszym ciągu sytuacja na giełdzie w Warszawie, która pomimo dobrych nastrojów w Europie zaliczyła dziś kolejne spadki. PLN stracił dziś więc także wobec euro, które było jedną ze słabszych dziś walut - podkreślił Maliszewski. - Kurs EUR/PLN wynosi ponad 4,26 i realizuje się nasz scenariusz ponownych wzrostów w stronę poziomów 4,30. W najbliższych dniach nie czekają nas istotne publikacje z polskiej gospodarki i dopiero posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego oraz Rady Polityki Pieniężnej w przyszłym tygodniu mogą doprowadzić do większych zawirowań na rynku - komentuje Maliszewski. Wskazuje, że USD/PLN trwale pokonał już barierę 4 złotych. - Wydaje się, że dobre dane z amerykańskiej gospodarki oraz bardzo duże prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w USA będą powodowały, że nawet w razie zahamowania wzrostów, kurs USD/PLN będzie utrzymywał się powyżej okrągłego poziomu 4 złotych. Zakładając jednak, że Europejski Bank Centralny zdecyduje się na wdrożenie kroków na rzecz poluzowania polityki monetarnej, tak jak opisywała to w ostatnich dniach prasa, to kurs USD/PLN jeszcze w grudniu może wzrosnąć powyżej 4.10 - zaznacza Maliszewski.
Dalsze luzowanie EBC
Konrad Ryczko z DM BOŚ także podkreśla, że środowa sesja na rynku walutowym przyniosła "utrzymanie presji podażowej na złotego, który zachowywał się relatywnie neutralnie jedynie wobec euro i franka". - W szerszym ujęciu dzisiejsze ruchy były wynikiem wydarzeń z szerokiego rynku – w równym stopniu kolejnych sygnałów z SNB, jak i EBC. W przypadku CHF/PLN dzisiejsze zachowanie CHF/PLN przypisać należy kolejnym deklaracjom T. Jordana z SNB, który utrzymuje, iż frank jest przewartościowany, ale spodziewane jest jego osłabienie - stwierdza Ryczko. Jak zaznaczył "wydarzeniem sesji były jednak sygnały z EBC, które wskazują, iż instytucja może sięgnąć po dalsze środki luzowania polityki monetarnej". - Najprawdopodobniej rozważane jest dodatkowe obciążenie depozytów w EBC czy też potencjalne nabywanie kredytów podwyższonego ryzyka z banków komercyjnych. W konsekwencji na rynku obserwowaliśmy osłabienie wspólnej waluty oraz wzrost wartości dolara amerykańskiego - komentuje Ryczko. - W drugim przypadku oznaczało to kontynuację wzrostów na USD/PLN, który oddala się od psychologicznej bariery 4,00 PLN i jest najwyżej od 2004 r. Przy utrzymaniu obecnej dynamiki możemy być świadkami dość szybkiego testu okolic oporu na 4,10 PLN - dodał analityk BOŚ.
Autor: tol / Źródło: PAP, TVN24 Biznes i Świat