Stopy procentowe w Polsce rosną od października 2021 roku. Zdaniem ekonomistów Bank of America Global Research (BofA) to nie koniec podwyżek. W ich ocenie główna stopa NBP może wzrosnąć do 9-10 procent. Podobne poziomy możemy obserwować w Rumunii i na Węgrzech.
Zdaniem ekonomistów BofA w Europie Środkowo-Wschodniej "nie widać szerszego planu konsolidacji fiskalnej, za wyjątkiem Węgier, a reakcja polityki pieniężnej jest spóźniona, gdyż bankierzy centralni są niechętni do dalszych agresywnych podwyżek". "Rządowe rozwiązania wspierające kredytobiorców osłabiają ponadto transmisję polityki pieniężnej na Węgrzech i w Polsce. Ostatecznie, gołębie banki centralne EŚW będą musiały odpowiedzieć na presję rynkową, więc stopy mogą pójść w górę do 7,5-8 proc. w Czechach, do 9-10 proc. w Polsce, Rumunii i na Węgrzech" - napisano w raporcie.
Według BofA, Czechy mogą pozwolić sobie na "nieco niższe" nominalne i realne stopy procentowe dzięki większej zdolności do interwencji na rynku wymiany walut (FX), bardziej drożnemu kanałowi transmisji oraz relatywnie bardziej konserwatywnej polityce fiskalnej.
Stopy procentowe w Polsce
W Czechach główna stopa procentowa jest obecnie na poziomie 5,75 proc., na Węgrzech wynosi 5,90 proc., a w Rumunii - 3,75 proc. Z kolei Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podczas czerwcowego posiedzenia podniosła stopy procentowe o 75 punktów bazowych. To już dziewiąta podwyżka stóp procentowych z rzędu. Główna, referencyjna stopa procentowa wzrosła do poziomu 6,0 procent. To najwyższy poziom od czerwca 2008 roku. Wzrost stóp procentowych ma związek z szybko rosnącymi cenami.
Inflacja w Polsce w 2023 roku, w ocenie BofA, będzie średniorocznie bliska dwucyfrowym poziomom, z uwagi na perspektywy największego przegrzania gospodarki w regionie oraz na zaplanowane w przyszłym roku wybory parlamentarne.
- Inflacja rośnie, to rosną też stopy, tak jak to zapowiadaliśmy. Trwa cykl podwyżek stóp procentowych - mówił 9 czerwca br. podczas konferencji prasowej Adam Glapiński, prezes NBP i jednocześnie przewodniczący RPP. Jednocześnie zaznaczał, że jesteśmy bliżej końca cyklu. - Jesteśmy bliżej końca niż początku, bo to już była kolejna podwyżka. Jesteśmy na dosyć wysokim poziomie - wskazywał Glapiński.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2022 roku wzrosły o 13,9 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem zwiększyły się o 1,7 proc. - Kolejne miesiące sugerują, że inflacja będzie jeszcze nieznacznie rosnąć, ale po wakacjach będzie się stabilizować. Oczywiście w warunkach wojennych jest wiele niepewności (…) - zwracał uwagę Glapiński.
Glapiński nie wykluczył, o ile nie zmieni się sytuacja i nie wystąpią nowe nieoczekiwane szoki, pierwszych obniżek stóp można spodziewać się w czwartym kwartale 2023 roku. - Zgodnie z najnowszymi naszymi analizami, przy założeniu, że nie nastąpią niespodziewane wydarzenia, pod koniec przyszłego roku, w ostatnim kwartale przyszłego roku być może będzie możliwość obniżania stóp procentowych - powiedział szef banku centralnego.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock