Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podczas lutowego posiedzenia, które zakończyło się w środę, zdecydowała się utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Oznacza to, że stopa referencyjna nadal będzie wynosić 6,75 proc. w skali rocznej. - Pakt sopocki jest w mocy. Stopy procentowe, po ostatniej podwyżce we wrześniu, na razie się nie zmieniają - komentował we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Ignacy Morawski.
W połowie lipca 2022 roku na profilu Agrounii na Facebooku pojawiło się nagranie, na którym było widać, jak działaczka tej organizacji zaczepia podczas spaceru na molo w Sopocie prezesa NBP Adama Glapińskiego. W tej rozmowie szef banku centralnego mówił m.in. o wysokości stóp procentowych NBP. - W tej chwili mamy najwyższe stopy procentowe i najwyższą inflację 15,5 (procent - red.) - zwracał uwagę Glapiński. Dopytywany, czy nie będzie dalszych podwyżek, wskazał, że "jeśli będzie, to jedna, 0,25". Taka podwyżka miała miejsce podczas wrześniowego posiedzenia. W kolejnych miesiącach RPP nie zmieniała wysokości stóp.
Stopy procentowe w Polsce
- Na razie wydaje się, że rynek finansowy, czyli inwestorzy, którzy kupują i sprzedają na przykład obligacje, których ceny zależą mocno od stóp procentowych - więc to są ludzie, którzy pewnie najbardziej uważnie te stopy śledzą - oczekują, że stopy się nie zmienią przez najbliższych kilka miesięcy - zauważył Morawski.
Dodał jednak, że "to, co jest bardzo ciekawe to, że na rynku finansowym wycenia się, że pod koniec roku zaczną się obniżki stóp i że ta stopa referencyjna, od której zależy oprocentowanie kredytów hipotecznych, dla przedsiębiorstw, że ona zacznie się obniżać i w ciągu dwóch lat spadnie o około 2 punkty procentowe". - Mnie się wydaje, że te oczekiwania są trochę pochopne, bo inflacja w Polsce wciąż jest wysoka i w pewnych miejscach widać taką uporczywość tej inflacji. Ale z drugiej strony często jest tak, że tłum widzi więcej - ocenił gość TVN24.
- Jeżeli nie wiemy, co się wydarzy, czasami dobrze jest zobaczyć, co wycenia rynek - dodał.
Ekonomista wyjaśnił, że to jest "taka trochę mądrość tłumu, czyli przekonanie, że w ogromnym tłumie ludzi, którzy obserwują jakieś zjawiska, i zarabiają na danym rynku, że ich skumulowana wiedza jest większa, niż wiedza poszczególnych analityków".
Autorka/Autor: mb
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock