Stopy procentowe pozostają bez zmian od października 2022 roku. To już piąty miesiąc z rzędu, więc można powiedzieć, że utrzymuje się tak zwany pakt sopocki - mówił w programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24 ekonomista Ignacy Morawski, związany z "Pulsem Biznesu". Jak zauważył, "na rynku finansowym wycenia się, że pod koniec roku zaczną się obniżki stóp", co byłoby dobrą informacją dla kredytobiorców.
Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podczas lutowego posiedzenia, które zakończyło się w środę, zdecydowała się utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie. Oznacza to, że stopa referencyjna nadal będzie wynosić 6,75 proc. w skali rocznej. - Pakt sopocki jest w mocy. Stopy procentowe, po ostatniej podwyżce we wrześniu, na razie się nie zmieniają - komentował we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Ignacy Morawski.
W połowie lipca 2022 roku na profilu Agrounii na Facebooku pojawiło się nagranie, na którym było widać, jak działaczka tej organizacji zaczepia podczas spaceru na molo w Sopocie prezesa NBP Adama Glapińskiego. W tej rozmowie szef banku centralnego mówił m.in. o wysokości stóp procentowych NBP. - W tej chwili mamy najwyższe stopy procentowe i najwyższą inflację 15,5 (procent - red.) - zwracał uwagę Glapiński. Dopytywany, czy nie będzie dalszych podwyżek, wskazał, że "jeśli będzie, to jedna, 0,25". Taka podwyżka miała miejsce podczas wrześniowego posiedzenia. W kolejnych miesiącach RPP nie zmieniała wysokości stóp.
Stopy procentowe w Polsce
- Na razie wydaje się, że rynek finansowy, czyli inwestorzy, którzy kupują i sprzedają na przykład obligacje, których ceny zależą mocno od stóp procentowych - więc to są ludzie, którzy pewnie najbardziej uważnie te stopy śledzą - oczekują, że stopy się nie zmienią przez najbliższych kilka miesięcy - zauważył Morawski.
Dodał jednak, że "to, co jest bardzo ciekawe to, że na rynku finansowym wycenia się, że pod koniec roku zaczną się obniżki stóp i że ta stopa referencyjna, od której zależy oprocentowanie kredytów hipotecznych, dla przedsiębiorstw, że ona zacznie się obniżać i w ciągu dwóch lat spadnie o około 2 punkty procentowe". - Mnie się wydaje, że te oczekiwania są trochę pochopne, bo inflacja w Polsce wciąż jest wysoka i w pewnych miejscach widać taką uporczywość tej inflacji. Ale z drugiej strony często jest tak, że tłum widzi więcej - ocenił gość TVN24.
- Jeżeli nie wiemy, co się wydarzy, czasami dobrze jest zobaczyć, co wycenia rynek - dodał.
Ekonomista wyjaśnił, że to jest "taka trochę mądrość tłumu, czyli przekonanie, że w ogromnym tłumie ludzi, którzy obserwują jakieś zjawiska, i zarabiają na danym rynku, że ich skumulowana wiedza jest większa, niż wiedza poszczególnych analityków".
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock