W środę po południu obserwujemy dalsze osłabianie złotego. Zdaniem ekonomistów notowania polskiej waluty znajdują się pod presją silnego dolara oraz konfliktów politycznych. Kurs na parze CHF/PLN przekracza 4,43. Najwięcej od czerwca 2016 roku trzeba również zapłacić za funta brytyjskiego. Drożeją również inne główne waluty - euro oraz dolar amerykański.
"Sytuacja na EUR/PLN wskazuje na to, że ruch w górę będzie kontynuowany. Rynek może mieć ochotę podejść nawet w okolice poziomów 4,68-4,69. Będzie to jednak zależało od dolara, gdyż to jego zachowanie w krótkim terminie napędza dynamikę osłabienia złotego. Z kolei spadki na EUR/USD wynikają z rosnących oczekiwań na podwyżki stóp procentowych przez Fed" - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową Wojciech Stępień, ekonomista BNP Paribas Polska.
"Takie ruchy notowań nigdy nie idą w jednym kierunku, dlatego po kilku dniach mocnej obniżki EUR/USD i wzrostu EUR/PLN możliwa jest lekka korekta, jednak cofnięcie będzie raczej krótkotrwałe i wrócimy po nim do obecnego trendu" - dodał.
Zdaniem Macieja Madeja z Domu Maklerskiego TMS Brokers notowania złotego znajdują się pod presją silnego dolara oraz konfliktów politycznych.
"Za sprawą listu otwartego liderów różnych frakcji europarlamentu rośnie realne ryzyko opóźnienia wypłat funduszy unijnych na Krajowy Plan Odbudowy. Dodając do tego niekorzystny układ sił na rynkach bazowych oraz konflikt na granicy z Białorusią, klimat wokół złotego jest skrajnie niekorzystny. Nie bez znaczenia jest wzrost liczby zachorowań na COVID-19. Wprawdzie rząd deklaruje brak obostrzeń, ale sytuacji rozwija się niepokojąco" - wskazał Madej w środowym komentarzu.
Stopy procentowe w Polsce
Przedstawiciel TMS Brokers zwrócił ponadto uwagę, że "obniżone zaufanie do RPP (Rady Polityki Pieniężnej - red.) jest jednym z powodów braku reakcji złotego na znaczące podwyżki stóp procentowych". "W bardziej sprzyjających okolicznościach złoty powinien wyraźnie zyskiwać po rozpoczęciu cyklu zacieśniania" - zauważył Madej. W jego ocenie "całość komunikacji banku centralnego (z rozmaitymi komunikatami włącznie) nie podnosi autorytetu banku".
Stopy procentowe w Polsce podwyższano w październiku i listopadzie. Referencyjna stopa procentowa poszła w górę łącznie o 115 punktów bazowych do 1,25 procent.
Prezes Narodowego Banku Polskiego i przewodniczący RPP w odpowiedzi przesłanej Polskiej Agencji Prasowej wskazywał, że obecnie bardziej prawdopodobny jest dalszy wzrost stóp procentowych, ale trudno przewidzieć, czy ta ocena nie ulegnie zmianie.
Maciej Madej zwrócił uwagę, że choć Narodowy Bank Polski jawi się jastrzębio, czyli chce zwiększyć stopy procentowe, to słowa przedstawiciela frakcji jastrzębi w Radzie Polityki Pieniężnej – prof. Eugeniusza Gatnara – mogły nieco rozczarować rynek. "Gatnar wyraził wolę dwóch kolejnych podwyżek stóp procentowych o 50 punktów bazowych każda. Biorąc pod uwagę stawki na rynku FRA można byłoby to uznać za niesprostanie oczekiwaniom rynku. O tym, że RPP nie ma na celu zadowalać rynku usilnie przypomina prezes NBP" -
Najbliższe posiedzenie decyzyjne RPP zaplanowano na 8 grudnia 2021 roku.
Złoty - kurs 17 listopada 2021
W środę około godziny 18.40 za euro trzeba było zapłacić około 4,66 zł.
Dolar amerykański kosztował około 4,12 zł.
Na parze CHF/PLN przekroczono poziom 4,43. To rekordowy kurs, jeśli nie liczyć gwałtownego wzrostu CHF/PLN w dniu 15 stycznia 2015 roku (tak zwany czarny czwartek), kiedy frank chwilowo kosztował nawet 5,17 zł.
Za funta brytyjskiego trzeba było zapłacić 5,55 zł. Funt brytyjski jest najdroższy od czerwca 2016 roku.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock