Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar przyłącza się do jednej ze spraw kredytobiorców frankowych w sądzie apelacyjnym. W jego ocenie skoro kredytobiorcy byli traktowani przez bank podczas zawierania umowy jak konsumenci, oznacza to, że przynależy im ochrona konsumencka, w tym ochrona przed nieuczciwymi klauzulami umownymi.
W ocenie RPO - jak czytamy w komunikacie - "ta sprawa jest doskonałym przykładem negatywnych relacji między bankami i ich klientami". "Cechuje je nadużywanie przez banki swojej pozycji wobec drugiej strony umowy, która jest słabsza - bez względu na to, czy dany klient ma status konsumenta. A postanowienia umów należy ocenić pod tym kątem" - stwierdził Bodnar.
Frankowicze jak konsumenci?
Chodzi o sprawę kredytobiorców, którzy w 2007 roku zawarli umowę kredytu hipotecznego indeksowaną do franka szwajcarskiego na 2 mln zł. Miał on charakter inwestycyjny, mieszkaniowy i konsumpcyjny. W 2015 roku kredyt został całkowicie spłacony.
Kredytobiorcy wezwali jednak bank do zapłaty ponad 300 tys. zł wynikającej z nadpłaty powstałej z tytułu rozliczeń umowy kredytowej. W tym celu - uznając się za konsumentów – zgodzili się na wniesienie powództwa na ich rzecz przez organizację społeczną reprezentującą konsumentów. "Sąd odrzucił pozew stowarzyszenia, a potem Powiatowego Rzecznika Konsumentów. Obie decyzje uzasadniono brakiem statusu konsumenckiego powodów w związku z zawartą umową" - czytamy w komunikacie Biura RPO.
W konsekwencji sami kredytobiorcy wnieśli pozew z żądaniem od banku 2 mln zł, wskazując na nieważność umowy oraz bezskuteczność klauzul indeksacyjnych. Jak czytamy, podnieśli, że powinni być traktowani jako konsumenci również w przypadku oceny, że kredyt częściowo był przeznaczony na cele konsumpcyjne, a częściowo na cele bezpośrednio związane z działalnością gospodarczą.
W 2020 roku sąd okręgowy oddalił powództwo. Biuro RPO zwróciło uwagę, że sąd uznał, iż powodowie nie występowali w roli konsumentów. W ocenie Adama Bodnara konsekwencją jest niemożność uznania, że zawiera klauzule abuzywne. "Sąd nie podzielił argumentacji ws. nieważności czy bezskuteczności umowy i zasądził jedynie kilka tys. zł tytułem zwrotu nadpłaconych rat z tytułu nieuwzględnienia obniżenia marży banku" - wskazano w komunikacie.
Apelacja
Powodowie wnieśli apelację. Wskazali, że nawet gdyby przyjąć, że tylko jeden z celów kredytu miałby charakter konsumencki, to połączenie kilku celów w jednej umowie nie powinno być sposobem na pozbawienie konsumenta ochrony wynikającej z dorobku unijnego.
Do takiego stanowiska przychyla się też RPO.
Jak podkreślił Rzecznik w swoim stanowisku, "nieuprawnione byłoby bowiem umożliwienie bankowi manipulowania statusem słabszej strony umowy, w zależności od tego, czy przyznanie tej stronie statusu konsumenta jest w danych okolicznościach dla banku korzystniejsze".
"W niniejszej sprawie powodowi powinna zostać przyznana ochrona o charakterze konsumenckim. Niezależenie od kwalifikacji umowy w oparciu o ustawowe kryteria o charakterze obiektywnym, konsumencki charakter umowy wynika z kwalifikacji umowy, której samodzielnie dokonał bank. Umowa, której treść została ukształtowana przez bank kwalifikuje powodów jako konsumentów. Wynika to z faktu, że do zawarcia umowy bank wykorzystał wzorzec umowny używany do zawierania umów z konsumentami" - napisał RPO w swoim stanowisku.
Jednocześnie - jak zaznaczył RPO - opis kredytobiorców zawarty w spornej umowie "nie zawiera żadnych znamion prowadzenia działalności gospodarczej". "Ponadto do zawarcia umowy kredytu nie było wymagane przedłożenie biznesplanu, bez którego kredyt gospodarczy nie zostałby udzielony" - wywodzi Rzecznik.
"Skoro wyspecjalizowany przedsiębiorca, jakim jest bank, który korzysta z profesjonalnej obsługi prawnej i jest w pełni świadomy skutków swoich działań, traktował powodów jako konsumentów, zachowanie takie powinno być konsekwentne" - podkreśla więc RPO.
Natomiast - jak dodał Rzecznik - dowolność ustalenia w tej sprawie wysokości świadczenia przez jedną ze stron umowy "spełnia wszystkie przesłanki (...) uznania, że umowa kredytowa zawiera nieuczciwe klauzule umowne, które nie wiążą konsumentów". "Ich eliminacja z umowy powoduje natomiast konieczność stwierdzenia nieważności całej umowy" - przekonuje RPO.
Wyrok TSUE
W czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że skutki stwierdzenia przez sąd istnienia nieuczciwego warunku w umowie dotyczącej kredytu indeksowanego we franku szwajcarskim podlegają przepisom prawa krajowego, przy czym kwestia utrzymywania się w mocy takiej umowy powinna być oceniana przez sąd krajowy.
Z kolei na 11 maja jest zaplanowane posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w pełnym składzie, która ma zająć się zagadnieniami prawnymi przedstawionymi przez I prezes SN Małgorzatę Manowską i dotyczącymi najpoważniejszych kontrowersji, jakie ujawniły się na tle polskiej praktyki orzeczniczej w kwestii kredytów walutowych.
Nieco wcześniej, bo 7 maja ci sami sędziowie, tyle że w okrojonym składzie, mają podjąć uchwałę w sprawie pytań zadanych przez Rzecznika Finansowego (RF), dotyczących sposobu rozliczeń pomiędzy stronami po unieważnieniu umowy kredytowej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock