Europejski Bank Centralny wpompuje w gospodarkę strefy euro ponad 1 bln euro - poinformował w czwartek szef banku Mario Draghi. Program, który będzie polegał na skupowaniu obligacji wartych 60 mld euro miesięcznie ma ożywić gospodarkę eurolandu oraz przyczynić się do podniesieniu poziomu inflacji do planowanego przez EBC poziomu 2 proc. Po decyzji EBC frank umocnił się wobec złotego do poziomu 4,35, później kurs szwajcarskiej waluty zaczął się osłabiać i obecnie oscyluje wokół 4,25 zł.
W TVN24 Biznes i Świat trwa wydanie specjalne ws. decyzji EBC.
O godz. 18.00 zapraszamy na program "Sposób na franka", w którym Paweł Blajer wraz z ekspertami będzie wyjaśniał wszelkie wątpliwości dotyczące kredytów frankowych. Zachęcamy do zadawania pytań za pomocą platformy Kontakt24 (kontakt24@tvn.pl). Sprawą "frankowiczów" będziemy zajmować się na naszej antenie również jutro oraz w weekend.
Zakup obligacji rozpocznie się w marcu i będzie trwał do końca września 2016 roku.
Obligacje będą skupować poszczególne banki centralne krajów strefy euro. Programem została objęta również Grecja, ale w przypadku jej obligacji będą obowiązywały inne kryteria niż w pozostałych krajach.
Decyzja EBC była zgodna z oczekiwaniami polityków i analityków. Choć suma, która zostanie wpompowana w gospodarkę eurolandu będzie wyższa niż prognozowano - ok. 50 mld euro miesięcznie.
Na czym to polega?
QE polegać będzie na kreowaniu nowego pieniądza, aby rządy krajów unijnych mogły go w większym stopniu pożyczać, poprzez emisję obligacji. Pożyczone pieniądze muszą zostać zainwestowane w projekty, które pozwolą stworzyć miejsca pracy i pobudzić gospodarkę - np. w rozwój infrastruktury. Dzięki kreowaniu pieniądza EBC będzie mógł skupować obligacje; skoncentruje się tym razem na obligacjach rządowych, ale będzie również inwestował w papiery instytucji prywatnych.
Celem QE jest ożywienie popytu i przeciwdziałanie deflacji. Inflacja spadła do niepokojąco niskiego poziomu (-0,2 proc), co grozi stagnacją oraz wzrostem bezrobocia. EBC już wcześniej wpompowywał pieniądze do gospodarki eurostrefy, choć nie w ramach QE.
- Inflacja jest słabsza niż oczekiwano. Podstawowym czynnikiem, który na nią wpływa jest spadek cen ropy - tłumaczył Draghi. Zapowiedział jednocześnie, że inflacja wzrośnie zarówno w dalszej części 2015 jak i w 2016 roku.
Zapowiedzi o możliwości rozpoczęcia przez EBC programu QE wywołały zamieszanie na rynkach finansowych i były jednym z czynników, pod wpływem których Narodowy Bank Szwajcarii przestał bronić wartości franka wobec euro.
Więcej pieniędzy na kredyty
Zdaniem Roberta Stanilewicza z TVN24BiŚ celem EBC jest pobudzenie rynku kredytowego. - Banki centralne strefy euro będą skupować obligacje skarbowe od banków komercyjnych. Dzięki temu powinny one mieć teoretycznie więcej pieniędzy na udzielanie kredytów - tłumaczy gospodarz programu "Bilans" w TVN24 Biznes i Świat.
Co z walutami?
Według prezesa Noble Funds TFI Mariusza Staniszewskiego na rynku zwiększy się ilość euro, więc jego cena powinna spadać. Tańszy pieniądz nakręci gospodarkę - zaznaczył na antenie TVN24 Biznes i Świat.
Dodał, ze jeżeli polska gospodarka będzie się rozwijała w tempie 3-4 proc., czyli szybszym niż gospodarka szwajcarska, to kurs naszej waluty powinien się umacniać.
Frank za 3,80 zł?
Z kolei Konrad Białas, analityk TMS Brokers powiedział na na naszej antenie, że decyzja EBC jest najważniejsza dla kursu euro. - EBC pozostało osłabianie waluty poprzez wypychanie kapitału zabierając obligacje skarbowe inwestorom instytucjonalnym - powiedział Konrad Białas. Dodał, że euro musi się osłabiać wobec pozostałych walut, a najmocniej wobec złotego. - W tym momencie złoty staje przed szansą, aby odrobić to, co stracił w grudniu. Po decyzji EBC niepewność z rynku schodzi i otwiera się szansa, aby złoty mocniej zyskał na wartości - tłumaczył. Według niego frank pozostanie powyżej 4 zł jeszcze przez co najmniej pół roku. Białas prognozuje, że na koniec roku za franka będziemy płacić ok. 3,80 zł.
Autor: tol / Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu