Bivona, małe górskie miasteczko w sercu Sycylii, oferuje domy za 1 euro. Jego władze przekonują, że miejscowość, choć wyludniona, ma do zaoferowania wiele atrakcji.
Położona w sercu Sycylii Bivona, podobnie jak wiele innych włoskich miasteczek i wiosek, zmaga się z wyludnieniem. Młodzi ludzie opuścili swoje rodzinne strony w poszukiwaniu lepszych możliwości i wyższych zarobków w większych miastach.
Przywrócić świetność
- W ciągu ostatnich 40 lat populacja miasta zmniejszyła się o połowę. Dziś mamy zaledwie 3,8 tysiąca mieszkańców - mówi radna Angela Canizzaro. Jak dodaje, celem oferty zakupu nieruchomości za symboliczne 1 euro jest przywrócenie miastu świetności z XVI wieku.
Bivona została zbudowana w średniowieczu na szczycie starej arabskiej osady. Dziedzictwo Saracenów przetrwało w architekturze, lokalnym dialekcie, kuchni oraz w nazwach ulic.
Opuszczone domy, oferowane za 1 euro, znajdują się w starym centrum i mają powierzchnię od 50 do 120 metrów kwadratowych. Wśród nich znajdują się domy pasterzy z XVIII wieku z drewnianymi drzwiami i dachami oraz grubymi kamiennymi ścianami. Niektóre mają nawet tarasy. W wielu domach parter zajmowały dawniej stajnie dla zwierząt, podczas gdy górne piętra przeznaczone były na pomieszczenie mieszkalne.
Niektóre domy są w bardzo złym stanie, stoją tylko kamienne ściany. Inne wymagają tylko minimalnej pracy. Nowi właściciele będą mieć swobodę w korzystaniu z zakupionego budynku: mogą go przeznaczyć na przykład na hotel, pensjonat, restaurację czy sklep.
Konieczny remont
Władze Bivony oczekują, że kupujący zainwestują w odnowienie nieruchomości. Dodatkowe ulgi przewidziane są również dla tych, którzy zdecydują się w nich zamieszkać. - Będą atrakcyjne premie finansowe dla tych, którzy zdecydują się na przeprowadzkę - zapowiada Cannizzaro.
Kupiec domu będzie musiał wpłacić depozyt w wysokości 2750 dolarów, który zostanie mu zwrócony, jeżeli remont odbędzie się w ciągu czterech lat. - Renowacja może rozpocząć się rok po przyznaniu wszystkich pozwoleń i musi zostać ukończona w ciągu kolejnych trzech lat - tłumaczy radna. Canizzaro zachęca ewentualnych nabywców, przekonując, że Bivona to ładne i przyjazne miasto. - Mimo tylu pustych budynków stare centrum wciąż tętni życiem - mówi. W podobnym tonie wypowiada się burmistrz Milko Cina. - Mamy świeże górskie powietrze, dziewicze rzeki i strumyki, gęste lasy pełne leczniczych ziół oraz kolorowe sady owocowe - wylicza. - Nie ma smogu, hałasu, tylko czysta przyroda. Jakość życia jest dobra, to optymalne miejsce do oczyszczenia - dodaje. Jak mówi, miasto ostatnio odwiedziło kilku Amerykanów z Minneapolis. - Byli tak zafascynowani tym miejscem i scenerią, że nie chcieli stąd wyjeżdżać - podkreśla.
Atrakcje
W mieście znajdziemy również "szaloną fontannę", którą mieszkańcy uważają za wyrocznię. - Jeśli mocno pada deszcz i fontanna się wyleje, to znak, że nie będzie suszy i rolnicy będą się radować - mówi Cannizzaro. - Woda jest tu święta. Herb Bivony przedstawia kraba rzecznego - dodaje.
Otoczenie sprzyja pieszym wędrówkom, jeździe na rowerze lub konno. W pogodne dni widać morze, a najbliższe nadmorskie kurorty znajdują się 40 minut jazdy samochodem od Bivony. Nieco dalej położony jest słynny biały klif wapienny nazwany "schodami Turków" (wł. Scala del Turchi).
Zielone doliny są usiane gajami oliwnymi i pomarańczowymi, plantacjami migdałów i uprawami brzoskwiń. Te ostatnie są szczególnie czczone przez mieszkańców Bivony podczas odbywającego się w sierpniu dorocznego festiwalu. To najważniejsze wydarzenie w mieście i jego główna atrakcja.
Mieszkańcy są bardzo religijni. Słyną też z zamiłowania do jedzenia. Podczas uroczystości św. Józefa, obchodzonych 19 marca, ustawiają ołtarze żywności ku jego czci. Na stołach królują tradycyjne sycylijskie przysmaki: pasta 'ncasciata - makaron z brokułami, sosem pomidorowym, serem pecorino i smalcem czy faccia di vecchia - pizza, która przypomina ponoć pomarszczoną twarz starej kobiety.
Odwiedzającym, którzy przyjadą do Bivony w poszukiwaniu taniego domu, obiecuje się bezpłatną degustację lokalnych dań oraz lokalnego czerwonego wina Nero D'Avola. - Ktokolwiek przyjdzie nas odwiedzić, będzie traktowany po królewsku - zapewnia burmistrz Milko Cina.
Nie tylko Bivona
Sprzedaż domów za symboliczne sumy stała się ostatnio popularną strategią dla miast na południu Włoch, z których wiele walczy z odpływem mieszkańców. Prekursorem było Salemi w prowincji Trapani na Sycylii. Dom za 1 euro można kupić już w kilkunastu włoskich miasteczkach. Ta lista jednak stale rośnie.
O krok dalej poszła miejscowość Cammarata na Sycylii, która oddaje swoje nieruchomości za darmo.
Autor: tol / Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: mapy Google