Rząd Węgier zażądał od sprzedawców detalicznych obniżenia cen paliw do średniej regionalnej. Firmy mają na to dwa tygodnie, w innym przypadku zostaną surowo ukarane. Podjęte działania to reakcja na drożyznę, z którą od kilku miesięcy zmagają się węgierscy kierowcy.
- Za dwa tygodnie rząd (…) przyjrzy się zmianom cen i zainterweniuje za pomocą surowych środków, jeśli sprzedawcy detaliczni paliw nie powrócą do średnich cen w regionie - zapowiedział minister gospodarki Marton Nagy po środowym posiedzeniu rządu.
Szef resortu gospodarki już we wtorek zapowiedział, że będzie rekomendował rządowi interwencję w sprawie cen paliw, które rosną na Węgrzech od kilku miesięcy.
Rosnące ceny paliw na Węgrzech
Jak przypomina portal Index, kilka dni temu węgierski Główny Urząd Statystyczny (KSH) po raz pierwszy opublikował dane o regionalnych cenach paliw. Wynikało z nich, że średnia cena benzyny jest o 3,2 proc. wyższa niż w regionie Europy Środkowej (razem: Polska, Czechy, Słowacja, Austria, Rumunia, Bułgaria, Serbia, Chorwacja, Słowenia, Węgry), a średnia cena oleju napędowego – o 5 proc.
Od piątku cena benzyny spadnie do 647 forintów (7,11 zł), a oleju napędowego do 633 forintów (6,95 zł). - Pozytywna zmiana już nastąpiła, ale ceny paliw spodziewane od piątku są nadal wyższe niż średnia regionalna, z różnicą 10 forintów (11 gr) za olej napędowy i 27 forintów (30 gr) za benzynę – powiedział minister Nagy po środowym posiedzeniu rządu.
Nagy nie sprecyzował, jakie środki mogą zostać podjęte za dwa tygodnie. Państwowe regulacje w zakresie paliw obowiązywały już wcześniej na Węgrzech: limity cen zostały zniesione po ponad roku w grudniu 2022 roku w atmosferze paniki wobec niedoborów paliwa i długich kolejek na stacjach.
To kolejna interwencja na rynku paliw
Węgierski rząd już raz interweniował na rynku paliw. W połowie listopada 2021 roku, przed wyborami parlamentarnymi, Węgry wprowadziły limit cen paliwa - benzyna 95-oktanowa oraz olej napędowy nie mogły kosztować więcej niż 480 forintów (wówczas około 6,05 zł) za litr. Następnie w kolejnych krokach zawężano grupę kierowców, którzy mogli tankować po niższych cenach.
W końcu w grudniu 2022 roku, pół roku po wygranych przez Viktora Orbana wyborach, rząd Węgier zniósł limit cen na paliwo. Stało się to na wniosek węgierskiego koncernu MOL, po tym, jak paniczne zakupy i kłopoty z importem doprowadziły do niedoborów paliw w całym kraju. Spółka energetyczna wskazywała, że na krajowym rynku paliw wystąpiła "sytuacja krytyczna". Tuż po zniesieniu limitu ceny paliw mocno wzrosły.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Vlad Ispas / Shutterstock.com