Inspektorzy tzw. trojki, czyli Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wrócą na początku przyszłego tygodnia do Grecji, by ocenić stan reform, które są warunkiem pomocy dla tego kraju - poinformowała KE.
Rzecznik Komisji Europejskiej ds. walutowych Amadeu Altafaj Tardio powiedział w czwartek na codziennej konferencji prasowej w Brukseli, że "w przypadku Grecji trudno jest ocenić, ile potrwa" misja ekspertów. Trojka ma ocenić stan zaawansowania reform wymaganych od Grecji w zamian za międzynarodową pomoc; raport trojki jest potrzebny, by uruchomić jej kolejną transzę w wysokości 31,3 mld euro. Eksperci ocenią m.in. jak zaawansowana jest prywatyzacja i jak wygląda zbieranie podatków w nowej sytuacji gospodarczej. Ze względu na niedawne wybory parlamentarne i niepewność polityczną KE spodziewa się opóźnień w programie, dlatego może zaproponować rozłożenie w czasie uzgodnionych reform.
Nowy rząd będzie zabiegał o zmiany
W sobotę gabinet premiera Antonisa Samarasa zapowiedział, że będzie zabiegać o zgodę na złagodzenie polityki podatkowej, wstrzymanie redukcji zatrudnienia w sektorze publicznym i dalszych cięć płacowych. Rząd Grecji chce też odsunięcia o dwa lata terminu realizacji restrykcyjnych przedsięwzięć oszczędnościowych, narzuconych przez międzynarodowych kredytodawców. Obecna umowa przewiduje, że jeszcze w czerwcu grecki parlament uchwali nowe środki oszczędnościowe wysokości 11 mld euro. W Berlinie i w Brukseli zaznacza się równocześnie, że nie ma mowy o zmianie głównych założeń programu reform ani o dodatkowych środkach finansowych dla Grecji. UE przygotowuje program lepszego wykorzystania dostępnych dla Grecji 11 mld euro w budżecie unijnym na lata 2007-2014, by wspierać wzrost gospodarczy. W sumie oba pakiety pomocy dla Grecji ze strony partnerów w eurolandzie i MFW wynosi około 240 mld euro od 2010 do 2014 roku.