Szwajcarscy producenci ostrzegli w piątek, że decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa o nałożeniu na ich kraj jednej z najwyższych stawek celnych zagraża dziesiątkom tysięcy miejsc pracy - poinformowała Agencja Reuters. Biały Dom tłumaczy, że powodem jest brak znaczących ustępstw Szwajcarii w kwestii zniesienia barier handlowych.
"Rząd Szwajcarii wyraził 'rozczarowanie' i zapowiedział podjęcie dalszych kroków po tym, jak Trump nałożył na ten kraj, zależny od eksportu, cło w wysokości 39 proc. To ponad dwukrotnie więcej niż 15-procentowa stawka obowiązująca dla większości importu z Unii Europejskiej" - podał Reuters.
Nowa taryfa, podwyższona z pierwotnie proponowanych 31 proc., które szwajcarscy urzędnicy określili jako "niezrozumiałe", stanowi poważny cios dla alpejskiego kraju, którego głównym rynkiem eksportowym zegarków, biżuterii i czekolady są Stany Zjednoczone.
Swissmem, organizacja reprezentująca przemysł mechaniczny i elektryczny, wyraziła "ogromne zdumienie" decyzją USA. - To ogromny szok dla branży eksportowej i całego kraju. Cła są całkowicie arbitralne i pozbawione racjonalnych podstaw. Ta taryfa mocno uderzy w szwajcarski przemysł, zwłaszcza że nasi konkurenci z Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii i Japonii mają znacznie niższe stawki - powiedział zastępca dyrektora grupy Swissmem Jean-Philippe Kohl, cytowany przez Reutersa.
Czytaj też: Cła na ponad 70 krajów. Jest podpis Trumpa
USA zarzucają Szwajcarii brak ustępstw
Biały Dom ogłosił w piątek, że decyzja wynika z "odmowy Szwajcarii na znaczące ustępstwa" w sprawie barier handlowych. - Szwajcaria, będąca jednym z najbogatszych krajów o najwyższych dochodach na świecie, nie może oczekiwać, że USA będą tolerować jednostronne relacje handlowe - stwierdził przedstawiciel Białego Domu.
Prezydentka Szwajcarii Karin Keller-Sutter w rozmowie z Reutersem zapowiedziała kontynuację negocjacji z Waszyngtonem, podkreślając jednak, że możliwości ustępstw są ograniczone, gdyż import z USA ma już 99,3 proc. wolnego dostępu do szwajcarskiego rynku. - Mamy firmy, które dokonały istotnych inwestycji w USA. Trudno zaoferować więcej - stwierdziła podczas obchodów Szwajcarskiego Dnia Narodowego w Rütli.
Nowa stawka ma wejść w życie 7 sierpnia, ale jak podają szwajcarskie źródła bliskie sprawie, rozmowy z USA będą kontynuowane. Biuro Inwestycji UBS Global Wealth Management oceniło, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest osiągnięcie przez Szwajcarię porozumienia podobnego do tego, które wynegocjowała Unia Europejska, z 15-proc. cłem na import do USA. "Spodziewamy się słabego wzrostu, ale nie recesji dla szwajcarskiej gospodarki w najbliższych kwartałach" - wskazują analitycy UBS.
Czytaj też: Do trzech razy sztuka. Rozmowy bez przełomu
Sektor farmaceutyczny pod presją
Głównym towarem eksportowym Szwajcarii do USA są produkty farmaceutyczne, warte w zeszłym roku 35 miliardów dolarów. Urzędnicy zapewniają, że na razie producenci leków nie odczują skutków wyższej stawki celnej. Sektor ten, obejmujący takich gigantów jak Roche i Novartis, został tymczasowo wyłączony z 39-proc. cła.
- Szwajcarskie władze rozumieją, że cła nie powinny obejmować sektora farmaceutycznego - powiedział rzecznik Ministerstwa Gospodarki. Niemniej sektor ten pozostaje zagrożony oddzielnymi taryfami.
Historycznie leki były wyłączane z wojen handlowych ze względu na potencjalne szkody dla pacjentów. Jednak Trump zapowiedział, że chce zmniejszyć zależność USA od zagranicznych farmaceutyków i obniżyć ich ceny. W tym celu wszczął śledztwo w ramach Sekcji 232, dotyczące bezpieczeństwa narodowego w sektorze farmaceutycznym na świecie. Decyzja o ewentualnych nowych cłach, które, jak stwierdził w lipcu Trump, mogą sięgnąć nawet 200 proc., ma zapaść w najbliższych tygodniach.
Scienceindustries, stowarzyszenie reprezentujące ponad 250 firm z branży chemicznej, farmaceutycznej i biotechnologicznej, ostrzegło, że nowe cła mogą zagrozić przemysłowi. "Produkty farmaceutyczne funkcjonują w złożonych, globalnych łańcuchach dostaw. Nowe taryfy byłyby ogromnym obciążeniem, zwiększając niepewność dla firm i stwarzając ryzyko dla dostaw kluczowych leków, zwłaszcza w USA" - podało stowarzyszenie w oświadczeniu.
Czytaj też: Cła Trumpa uderzają w giganta. Potężny rachunek
Trump zmienił zdanie
"Oświadczenie Trumpa znacząco różni się od projektu wspólnego komunikatu, który rząd Szwajcarii zatwierdził 4 lipca po intensywnych rozmowach z USA" - poinformowało Ministerstwo Finansów, nie podając szczegółów. Jak podała osoba zaznajomiona z sytuacją, od tamtej pory szwajcarscy urzędnicy czekali na potwierdzenie wstępnych ram porozumienia.
Prezydentka Karin Keller-Sutter i minister gospodarki Guy Parmelin udali się do Waszyngtonu, by bronić interesów Szwajcarii, która jest siódmym co do wielkości inwestorem w USA. W 2024 roku kraj ten wyeksportował do Stanów towary o wartości około 65 miliardów franków szwajcarskich, co stanowi jedną szóstą jego całkowitego eksportu, osiągając nadwyżkę handlową w wysokości niemal 38,7 miliarda franków. W sektorze usług Szwajcaria odnotowała deficyt rzędu 20,4 miliarda franków.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JIM LO SCALZO